UFC

Stephen Thompson: „Colby zrobił na mnie wielkie wrażenie”

Stephen Thompson zabrał głos na temat wiktorii Colby’ego Covingtona z Rafaelem dos Anjosem oraz szykowanego starcia tego pierwszego z Tyronem Woodleyem.

Zeszłotygodniowa wiktoria Colby’ego Covingtona z Rafaelem dos Anjosem podczas chicagowskiej gali UFC 225 wiele wyjaśniła w kategorii półśredniej – przynajmniej w kontekście kolejnego rywala dla zasiadającego na tronie 170 funtów Tyrona Woodleya.

Nic co prawda nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzone, ale biorąc pod uwagę medialne kuksańce, jakimi w ostatnich dniach regularnie traktowali się ci dwaj – Woodley i Covington – oraz ich statusy mistrzowskie, trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym przy okazji kolejnej wizyty w oktagonie nie stają naprzeciwko siebie.




Trzeba oddać Colby’emu Covingtonowi, że wykonał fenomenalną robotę w walce z Rafaelem dos Anjosem.

– przyznał w rozmowie z BJPenn.com Chórzysta, bo takim właśnie mianem Colby Covington od dłuższego czasu określa Stephena Thompsona.

Kreuje się na tego złego i wykonuje na tym odcinku świetną robotę. Ale fakt, dał widowisko w Chicago, szczególnie z tą ciągłą presją. Jego kondycja jest szalona. Zrobiło to na mnie duże wrażenie, szczególnie że mierzył się z kimś tak niebezpiecznym jak RDA. Rafael cały czas pozostawał w grze i oddawał mu, ale tempo, jakie narzucił Covington, było niesamowite. Uważam, że poradził sobie wspaniale. Zdecydowanie należy do ścisłej czołówki.

Jak natomiast Wonderboy, który zna Tyrona Woodleya jak nikt inny w dywizji – wszak spędził z nim w oktagonie aż 50 minut, pierwszą walkę remisując, drugą przegrywając – widzi pojedynek mistrza z Colbym Covingtonem?

Myślę, że to będzie dla Colby’ego trudniejsza walka. Defensywa zapaśnicza Tyrona jest naprawdę dobra. Wierzę też, że Woodley jest silniejszy od Colby’ego Covingtona.

– powiedział Thompson.

Woodley na pewno jest też większy od RDA. Gdy Tyron trafia… Na ogół jeden cios wystarcza. Może skończyć walkę jednym ciosem, a na pewno widziałem luki w grze Colby’ego. Oczywiście analizuję tych gości, gdy ich oglądam, bo prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości będę się z nimi bił. Colby ma tendencję do obniżania głowy za każdym razem, gdy wyprowadza cios. Za każdym razem więc, gdy atakuje, jego głowa idzie w dół. Gdy to widziałem, przeszło mi przez głowę, że Tyron albo jakikolwiek inny mocny uderzacz może go trafić podbródkiem i go znokautować.

Pomimo tego uważam, że Colby ma szansę, żeby to wygrać, jeśli przeciągnie walkę dalej. Tyron nigdy nie był gościem znanym z dobrego cardio. Jeśli Colby tam wyjdzie i rozegra to mądrze – będzie ciągle napierał, ale uniknie nokautu – zdecydowanie może to wygrać. Jednak z kimś, kto ma taką moc jak Woodley – wystarczy, że trafi raz – nie będzie to łatwe.

Woodley ma też bardzo wysokie oktagonowe IQ – i dlatego też pracuje jako analityk. Jestem pewien, że przygotuje dobry plan na Colby’ego. To bardzo ciekawa walka. Tyron musi uważać, żeby Colby nie zaszedł mu emocjonalnie za skórę. Jeśli pozwoli na to Covingtonowi, to pewnie wyjdzie tam bardzo ostro, licząc na nokaut – a to może doprowadzić do szybkiego zmęczenia. Woodley to jednak mądry gość i jestem pewien, że nie pozwoli, aby jego emocje nim rządziły. Muszę postawić na Tyrona. Colby na pewno jednak nie jest bez szans. To, że byłem pod wrażeniem jego występu na UFC 225, nie znaczy, że gościa lubię. Mam nadzieję, że Woodley to wygra.

Wbrew słowom Thompsona wydaje się, że jednak to wiktoria Covingtona byłaby dla niego korzystniejsza – przynajmniej pod względem powrotu do rozgrywki o najwyższe cele w dywizji.

Póki co Wonderboya czeka kilkutygodniowa przerwa z powodu kontuzji kolana, jakiej doznał w przegranym starciu z Darrenem Tillem. Na oku 35-letni Amerykanin ma już jednak dwóch byłych mistrzów – kategorii półśredniej: Robbiego Lawlera, i lekkiej: Rafaela dos Anjosa.

*****

Narożnik Yoela Romero rozważał przerwanie walki: „Jeśli dalej będziesz tak wyglądał, rzucam ręcznik”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button