UFC

Sroga jatka! Bobby Green rozbił Jima Millera na UFC 300!

Bobby Green zadał Jimowi Millerowi pierwszą porażkę na jubileuszowych galach UFC – rozbił go w pył podczas UFC 300 w Las Vegas.

W starciu dwóch zaprawionych w bojach weteranów Bobby Green (32-15-1) okrutnie porozbijał na pełnym dystansie twardego i charakternego Jima Millera (37-18) podczas gali UFC 300 w Las Vegas.

Obaj zawodnicy ustawieni odwrotnie. Green z rękami na wysokości bioder. Miller zaczyna od lowkinga. Green prowokuje. Ostre wymiany! Miller skuteczniejszy. Kros Jima! Będący na wstecznym Bobby traci równowagę i ląduje na deskach! Miller rzucił się za nim, ale Green szybko wrócił na nogi.

W dystansie Miller był aktywniejszy, ale Green nieźle unikał jego uderzeń. Sam skarcił rywala dobrymi prostymi. Chętnie atakował też kopnięciami na kolano. Śliczna kontra autorstwa Greena doszła szczęki Millera. Król górował nad rywalem szybkościowo. Piękny kros w kontrze na lowkinga w wykonaniu Greena. Bobby czuł się coraz pewniej.

Miller broni jednak nie składał. Próbował atakować krótkimi kombinacjami, ale szył nimi powietrze. Green kąsał go prostymi i kontrującymi sierpami. Nie stronił też od kopnięć – głównie frontalnych. Wreszcie dobry cios Millera – trafił lewym sierpem w kontrze.

W końcówce rundy Jim zdzielił Bobby’ego srogimi ciosami, wyraźnie wstrząsając rywalem! Ruszył po skończenie, ale Król wytrzymał – a w ostatnich sekundach nawet skarcił Milera kolanem na głowę.


PEŁNE WYNIKI UFC 300 – TUTAJ


Green był aktywniejszy na otwarcie rundy drugiej. Wyprowadzał szybkie proste, poszukał frontali oraz obrotówki na głowę. W wymianach zdzielił Millera dobrymi sierpami. Ten odgryzł się jednak krosem. Zawodnicy coraz częściej wdawali się w jatkę w półdystansie. Miller grzmotnął rywala srogim lowkingiem – kolejnym.

W wymianach to jednak Green był skuteczniejszy. Szybkimi prostymi z obu rąk przedzierał się przez gardę Millera. Ten największe sukcesy notował w aspekcie lowkingów. Jego twarz była już porozbijana i zakrwawiona. Green raz za razem dosięgał go szybkimi jak błyskawica prostymi. Tu i ówdzie Miller kontrował, ale to Green był wyraźnie aktywniejszy i skuteczniejszy. Dwie minuty do końca rundy drugiej.

Sroga prawica wylądowała na głowie Millera. Green zaczął atakować też korpus. Wyraźnie rozdawał karty w szermierce na pięści. Jim nadal korzystał z lowkingów, ale presja ze strony Bobby’ego rosła. Twarz Millera była już zalana krwią. Wyglądał jak postać z horrorów. Lewy prosty masakrował twarz Jima. Ten próbował się odgryzać, ale nie był w stanie dosięgać rywala ciosami.

Dobre ciosy Greena na otwarcie rundy trzeciej. Król ochoczo gestykulował, prowokując Millera. Srogie wymiany – Green trafia częściej i mocniej, ale Miller się odgryzł. Kolejne zwarcie – znów Green znacznie skuteczniejszy. Srogie proste wylądowały na zmasakrowanej twarzy Jima. Ten nadal kąsał rywala lowkingami.

Przewaga Greena rosła z każdą sekundą, ale… Miller nigdzie się nie wybierał! Ba! W wymianie naruszył rywala, który ratował się klinczem. Jednak gdy walka wróciła na środek, Green doszedł do siebie. Uniknął ataków Millera, zapraszając go w końcówce walki do wymian na środku oktagonu.

Tam okrutnie zachwiał rywalem fantastyczną kombinacją, rzucając się następnie na niego z kolejnymi uderzeniami. Miller wylądował na deskach, gdzie doświadczył piekła – ale przetrwał.

Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie wskazali na Bobby’ego Greena, choć każdy widział walkę inaczej – 30-27, 30-25, 29-26. Była to jego trzecia wygrana w ostatnich czterech występach. Po zwycięstwie Król rzucił wyzwanie do walki Paddy’emu Pimblettowi.

Seria trzech wiktorii Jima Millera dobiegła końca.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button