UFC

„Spytałem, dlaczego miałbym się zgodzić?” – Anderson Silva zdradza, jak Dana White przekonał go do walki z Israelem Adesanyą

Anderson Silva opowiedział o starciu z Israelem Adesanyą, od którego dojdzie podczas gali UFC 234 oraz nie poskąpił przytyków Georgesowi Saint-Pierre’owi, z którym również chętnie by powalczył.

Były dominator wagi średniej Anderson Silva powróci do akcji 9 lutego w Melbourne, w co-main evencie gali UFC 234 krzyżując pięści z idącym jak burza, niepokonanym Israelem Adesanyą, który wygrał już w oktagonie cztery kolejne walki.

Doniesienia – potwierdzone już oficjalnie przez Danę White’a – o zestawieniu walki wywołały mieszane reakcje na świecie. Wszystko dlatego, że 43-letni już Brazylijczyk najlepsze lata kariery ma już zdecydowanie za sobą i na papierze przynajmniej nie wydaje się mieć większych szans w konfrontacji z prezentującym się wybornie, młodszym o 14 lat Nigeryjczykiem.

Okazuje się jednak, że Pająk miał swoje powody, aby walkę przyjąć…

To dla mnie wielkie wyzwanie.

– powiedział w rozmowie z ESPN.com.

Przez całe życie, od chwili gdy rozpocząłem karierę, podejmowałem najtrudniejsze wyzwania. Israel to młody gość i przyszłość tego sportu. Wszyscy mówią o Israelu. Uważam, że to najlepsze zestawienie w tym sporcie.




Wysoko zawieszona poprzeczka nie była jednak jedynym czynnikiem, który przekonał niewidzianego w akcji od lutego 2017 roku Brazylijczyka do zaakceptowania starcia z Israelem Adesanyą. Chodzi bowiem też o… pas mistrzowski!

Dana przyjechał do Los Angeles, aby ze mną porozmawiać.

– powiedział Pająk.

Spytałem go: „Dlaczego miałbym wziąć ten pojedynek?” I Dana odpowiedział: „Jeśli wygrasz, dostaniesz walkę o pas”. Mówię mu więc: „Ok, teraz rozmawiamy poważnie”.

Najpierw rozmawialiśmy z Daną o walce z McGregorem, bo McGregor rzucił mi wyzwanie. Może więc ta walka będzie kolejną.

Poza walką z Israelem Adesanyą, którą może utorować sobie drogę do złota – jeśli oczywiście nie rozmija się z prawdą Dana White, co bywa problematyczne – oraz kasowym starciem z Conorem McGregorem Brazylijczyk wyraża zainteresowanie jeszcze jednym pojedynkiem, o którym spekulowało się od wielu lat – tym z Georgesem Saint-Pierrem.

To ciekawa walka, ale Georges nigdy nie zaakceptował wyzwania.

– powiedział Silva.

Georges ciągle ucieka, ucieka, ucieka. Szaleństwo. Myślę, że Georges nie chce tej walki – ale w porządku. Szanuję Georgesa. To świetny zawodnik. Może patrzy na to trochę inaczej – woli łatwe walki. To nie mój styl. Ja szukam najtrudniejszych wyzwań.

Georges ma mnóstwo szczęścia i jest bardzo sprytny. Nigdy nie weźmie walki, która nie jest łatwa. W tym rzecz. Dla mnie Georges to świetny zawodnik, ale nigdy nie podejmuje w życiu poważnych wyzwań. To moje zdanie. Szanuję go, ale takie jest moje zdanie.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Back to top button