UFC

Rozchwytywany Conor McGregor odpowiedział na wyzwania Charlesa Oliveiry i Michaela Chandlera!

Może i dwie ostatnie walki przegrał, a w 155 funtach nie wygrał od 2016 roku, ale Conor McGregor był rozchwytywany przez najlepszych lekkich podczas gali UFC 274.

Nie żartował Michael Chandler, gdy w drodze do gali UFC 274 w Phoenix opowiadał, że nie może spać po nocach, bo rozmyśla nad przemową, jaką wygłosi po pokonaniu Tony’ego Fergusona.

El Cucuy w pierwszej rundzie zawodów sprawił mu co prawda pewne problemy – Iron zaliczył nawet w pewnym momencie deski! – ale na początku drugiej odsłony były mistrz Bellatora popisał się spektakularnym nokautem, usypiając rywala frontalnym kopnięciem na brodę.

Udzielając wywiadu po gali, dotrzymał słowa, w niezwykle podniosłym tonie – a może po prostu krzykliwym – rzucając wyzwanie Charlesowi Oliveirze i Justinowi Gaethje, nie mając wątpliwości, że cały świat chciałby obejrzeć te rewanże.

Na tym jednak nie koniec, bo zdając sobie prawdopodobnie sprawę, że pojedynku ze zwycięzcą walki wieczoru może jednak nie dostać – wszak w kolejce czekają już Islam Makhachev czy Beneil Dariush – przedstawił matchmakerom UFC alternatywę…

– Conorze McGregorze! – ryknął z głębi trzewi Amerykanin. – Gdy wrócisz, musisz z kimś walczyć! Żaden lekki na świecie nie daje takich widowisk jak ja!

– Ale chcę podbić stawkę, Conorze! Chcę, żebyś był jak największy i jak najlepszy! Ty i ja w 170 funtach! Latem, jesienią, zimą!

Conor McGregor czujności nie stracił, natychmiast za pośrednictwem Twittera odpowiadając Amerykaninowi.

– Byłaby łatwa robota z tym gościem, nie mam co do tego żadnych wątpliwości – napisał. – Pokaz fajerwerków.

– Podoba mi się też propozycja 170 funtów. Z całą pewnością jestem chętny na walkę z tym gościem na którymś etapie mojej kariery. Widzę to po dzisiejszym wieczorze.

– Gratulacje za kolejne solidne zwycięstwo, Michaelu, i kolejny gawędziarski pokaz.

Michael Chandler nie był jednak jedynym zwycięzcą sobotniej gali, który zaprosił w oktagonowe tany niewidzianego w glorii zwycięzcy w kategorii lekkiej od prawie sześciu lat Conora McGregora. Tą samą drogą podążył triumfator walki wieczoru Charles Oliveira, który po pasjonującym boju udusił w pierwszej rundzie Justina Gaethje.

Odrzuciwszy w drodze do gali zaloty rozpędzonego serią dziesięciu wiktorii Islama Makhacheva – stwierdził, że Dagestańczyk musi wygrać jeszcze dwa pojedynku, aby zasłużyć na starcie o pas – Brazylijczyk zaprosił do walki właśnie Irlandczyka.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Zanim odpowiedział Do Bronxowi, Notorious najpierw podsumował jego zwycięstwo.

– Mówiłem – napisał. – Nawet gdy (Gaethje) posłał go na deski, był zbyt zesrany, żeby zejść za nim i zrobić coś z góry. To zawsze była walka Charlesa.

– Nie jestem pewien, czy chcę jeszcze ścinać wagę – dodał później, odnosząc się do wyzwania ze strony Oliveiry. – Naprawdę dobrze mi, gdy jestem zbudowany jak lodówka. Chcę powalczyć przy tych gabarytach tylko po to, żeby potem to sobie obejrzeć.

– Marzy mi się jednak walka z Brazylijczykiem! Na sto procent! Kocham Brazylię i jestem niepokonany przeciwko Brazylii. Same nokauty. Muszę więc wszystko to dobrze przemyśleć.

Conor McGregor najprawdopodobniej powróci do oktagonu jesienią. Wśród jego potencjalnych rywali często wymienia się Nate’a Diaza oraz Dustina Poiriera, który w dwóch ostatnich walkach pokonał Irlandczyka. Notorious chętnie przebąkuje też o pojedynku z mistrzem wagi półśredniej Kamaru Usmanem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button