UFCZapowiedzi gal UFC

Przed Burzą – UFC Fight Night 42

Zapowiedzi, analizy i propozycje bukmacherskie wszystkich walk gali UFC Fight Night 42, na której Piotr Hallmann zmierzy się z Yvesem Edwardsem.

WALKI WIECZORU

155 lbs: Piotr Hallmann vs Yved Edwards

W trzecim boju pod banderą UFC Piotr Hallmann (14-2, 1-1 UFC) zmierzy się prawdziwym weteranem UFC i sportów walki w ogóle, 37-letnim Yvesem Edwardsem (40-20-1, 1 NC, 10-8 UFC).

Płetwal rozpoczął przygodę z oktagonem z wysokiego c, poddając na gorącej brazylijskiej ziemi silnego jak tur Francisco Trinaldo. Polak przetrwał nawałnicę rywala w pierwszej rundzie, wykorzystując ogromną przewagę kondycyjną w drugiej i kimurą kończąc Brazylijczyka. Nasz rodak szybko wziął w zastępstwie drugą walkę, w której zestawiono go z Alem Iaquintą. Niestety, Płetwal nie był w stanie wygrać szermierki na pięści z bardzo dobrym bokserem w osobie Amerykanina, z rzadka w ogóle próbując obaleń. Po przyjęciu bardzo mocnego prawego w drugiej rundzie Hallmann nie odzyskał już rytmu walki i zasłużenie przegrał na kartach sędziowskich.

Yves Edwards nie zaliczy ostatnich trzech występów do udanych. W starciu z Yancy Medeirosem pomimo początkowych sukcesów skończył nieprzytomny na deskach i tylko marihuanie w organizmie rywala zawdzięcza no contest. Wcześniejsze dwie walki przegrał przez niejednogłośne decyzje z Daronek Cruickshankiem i Isaakiem Vallie-Flaggiem, choć trzeba uczciwie przyznać, że w obu postawił rywalom bardzo trudne warunki i końcowa decyzja spokojnie mogła pójść na jego stronę. Jeszcze wcześniej natomiast przepięknym kontrującym sierpem znokautował robiącego teraz furorę kategorię niżej Jeremy’ego Stephensa, serwując twardoszczękiemu Lil’Heathenowi jedyną porażkę w karierze przez nokaut.

edwardsstout2
Edwards trafia kontrującym prawym sierpowym Stouta, ale ten odpowiada potężnym lewym sierpem, który powala na deski rywala Hallmanna.

Powiem prosto z mostu – jestem absolutnym przeciwnikiem tego, by Piotrek wdawał się w stójkowe wymiany z Edwardsem. Gdybym był jego trenerem, nakazałbym mu wykorzystywać stójkę przede wszystkim po to, by poszukać klinczu lub obalenia. Owszem, szczęka Yvesa została już dawno skruszona i dobry cios Płetwala może położyć go na deski, nie mam co do tego wątpliwości i nie miałbym nic przeciwko, ale… to będzie igranie z ogniem. Poza zmniejszoną odpornością szczęki i odrobinę gorszą defensywą w stójce, nie widać bowiem po Thugjitsu Masterze upływających lat. Stoczenie wyrównanej – w mojej opinii wygranej! – walki z Daronem Cruickshankiem, o którego kickbokserskiej klasie ostatnio brutalnie przekonał się chociażby Erik Koch to nie lada wyczyn! Zafundowanie jedynego nokautu w karierze tytanoszczękiemu Jeremy’emu Stephensowi świadczy natomiast o tym, że nadal w pięściach Edwards drzemie potężna moc. Zresztą w ostatnim starciu z Yancy Medeirosem zaprezentował kilka naprawdę dobrych akcji.

edwardsstephens
Yves Edwards doskonale nurkuje pod obszernym prawym Jeremy’ego Stephensa, zostawiając piękny prawy sierpowy, który ląduje idealnie na szczęce. Kilka dodatkowych łokci w parterze i pierwsza porażka przez nokaut Stephensa stała się faktem.

W stójkowych poczynaniach Edwardsa widać wieloletnie doświadczenie i spory luz. Składane kombinacje i wyprowadzane ciosy oraz kopnięcia wyglądają bardzo naturalnie. Amerykanin walczy z odwrotnej pozycji, co oznaczać będzie wiele dodatkowych problemów dla Hallmanna. Kontrujący prawy sierpowy Edwardsa działa bardzo dobrze, Amerykanin dużo porusza się na nogach, podnosi i obniża pozycję, często korzysta z całego wachlarza kopnięć z obu nóg – od lowkingów przez middlekicki po kopnięcia na głowę. Czasami składa to wszystko w bardzo ładne kombinacje.

O stójce Piotra Hallmanna napisałem już bardzo dużo przy okazji rozbicia na czynniki pierwsze jego walki z Alem Iaquintą. Polak porusza się bardzo sztywno, jest nieustannie spięty, nie opuszcza gardy nawet na sekundę, raz po raz spuszcza wzrok z rywala, nie balansuje tułowiem ani głową, wreszcie korzysta głównie z dwóch wyuczonych schematów: lewy-prawy-lewy w kontrze oraz lewy z doskokiem w ataku. Chciałbym w arsenale Piotra zobaczyć dużo więcej kopnięć czy ciosów prostych, chciałbym, by czasami strzepnął zmęczenie, rozluźnił się na kilka sekund. Uważam, że Polak w stójce może męczyć się szybciej niż naturalnie poruszający się w tej płaszczyźnie Amerykanin, nawet pomimo swojego zaawansowanego wieku. Dlatego też…


Piotrze, nie atakuj w ten sposób Edwardsa! Jak widzimy powyżej, Hallmann raz po raz próbował „zaskoczyć” Amerykanina bezpośrednim lewym sierpowym, co przypłacił przyjęciem potężnego prawego, po którym nie zdołał już się pozbierać do końca walki.

Trzeba szukać klinczu i obaleń. Myślę, że Hallmann będzie dysponował sporę przewagą siłową, dzięki której powinien być w stanie wygrywać walkę na chwyty i okazjonalnie obalać przeciwnika. W parterze Edwardsa będzie trudno odklepać, bo to sprawny grappler, ale spokojnie można zmiękczać go z góry ciosami. Uważam, że wykorzystanie przewagi siłowej w klinczu i parterze to bardzo dobry sposób na opróżnienie zapasów tlenu Amerykanina. W wymianach kickbokserskich bowiem to racze Polak będzie męczył się szybciej.


Przykład bardzo ładnych kolan, które – wespół z lowkingami – mogą mocno urozmaicić stójkowy arsenał Polaka. Byle gardę trzymać wysoko…

Hallmann cały niemal obóz spędził w MMA Lab, przygotowując się między innymi z Bensonem Hendersonem. Boję się tylko tego, że zapowiada, iż szlifował szczególnie stójkę, bo może to sugerować, że w starciu z Edwardsem popełni sprośny błąd Niebu obrzydły i wdawał będzie się w wymiany kickbokserskie. Mam nadzieję, że osoba układająca mu taktykę dokładnie to sobie przemyślała i przeanalizowała, większą jednak wagę przywiązując do udanych akcji Yvesa z walk z Medeirosem, Cruickshankiem czy Stephensem niż do nokautów, których doświadczał z rąk tego pierwszego czy też Sama Stouta. Nie odmawiam stójkowych szans Piotrkowi, bo to kawał twardziela, który przyjął najmocniejszy, idealnie trafiony cios Iaquinty i nie padł, ale po co boksować się z Edwardsem? To nie jest płaszczyzna, w której Polak będzie dysponował największą przewagą, więc…

Zwycięzca: Piotr Hallmann przez decyzję

BUKMACHER MMA


Polak jest faworytem tego starcia. Bukmacherzy płacą 1.55 za jego wygraną i 2.55 za zwycięstwo Edwardsa. Chłodno kalkulującym proponuję postawienie na Edwardsa, bo jego kurs prezentuje się bardziej zachęcająco, ale ja nie wyobrażam sobie, bym mógł stawiać przeciwko Polakowi, a zatem…

Propozycja – no bet.

155 lbs: Benson Henderson vs Rustam Khabilov

Akceptując walkę z Rustamem Khabilovem (17-1, 3-0 UFC), Benson Henderson (20-3, 8-1 UFC) myślał, że chodzi o Khabiba Nurmagomedova, podobnie zresztą jak swego czasu Rafael dos Anjos, który swego czasu również pomylił dwóch dagestańskich Rosjan. Zwycięzca znajdzie się bardzo blisko walki o pas mistrzowski – Bendo będzie miał dwie wygrane po porażce z Anthonym Pettisem, Khabilov – cztery kolejne wiktorie, z czego dwie ostatnie bardzo cenne.

Henderson walczy z odwrotnej pozycji, co oznaczać będzie spore utrudnienie dla Khabilova. Rosjaninowi w stójce brak szlifów, co objawia się jego zamiłowaniem do obszernego prawego a także, a może przede wszystkim, wkładaniu całej niemal siły w każde uderzenie, które wyprowadza, co kosztuje go sporo sił witalnych. Dagestańczyk niezbyt często korzysta też z kopnięć – obrotówka z walki z Jorge Masvidalem była raczej wyjątkiem potwierdzającym regułę. Bendo z kolei nie dysponuje może szybkimi i ciężkimi rękami, ale ma w swoim arsenale mordercze kopnięcia na korpus i nogi, które mogą siać spustoszenie w defensywie Rustama. Obrona przed uderzeniami w wykonaniu Hendersona również stoi na bardzo wysokim poziomie, od dawna nikt nie był w stanie poważnie go naruszyć, nie wliczając może kopnięć na korpus w wykonaniu Pettisa. Gdzie jednak Showtime, a gdzie Tiger

Myślę, że Benson nie będzie miał większych problemów z unikaniem szarż Khabilova, a sam raził będzie go ciężkimi lowkingami. Nie zapominajmy, że podopieczny Grega Jacksona trafiany był niezłymi uderzeniami w stójce przez Yancy Medeirosa, który, owszem, talent ma, ale do Hendersona na tym etapie kariery jest mu bardzo daleko.

Uważam, że swojej szansy Khabilov szukać musi w zapasach, bo to w klinczu Henderson posiada luki, które Dagestańczyk może wykorzystać. Nie uważam tego ostatniego za jakiegoś wybitnego zapaśnika, z lekką rezerwą patrząc na te suplesy, którymi ubił w swoim debiucie w UFC Vinca Pichela – zwłaszcza, że Masvidal był w stanie całkowicie zneutralizować jego zapasy i grę klinczową (choć akurat Jorge defensywne ma na poziomie światowym) – ale sądzę, że Khabilov może napsuć sporo krwi Bensonowi w tym właśnie aspekcie. Dagestańczykowi brakuje w tej materii umiejętności okrutnie niedocenianego Josha Thomsona, który chwilami rzucał Hendersonem (wszystkie poniższe gify) jak szmacianą lalką, ale jeśli Rustam choć w połowie będzie w stanie powtórzyć poniższe, może coś ugrać.

hendersonvsthomson1 hendersonvsthomson2

Defensywne zapasy Hendersona to bowiem jeden z jego słabszych punktów. W UFC wybronił 65% sprowadzeń, choć, oczywiście, nie można nie odnotować, że od dawna mierzy się tylko z absolutną czołówką dywizji lekkiej, na co trzeba wziąć poprawkę, przyglądając się jego statystykom. Gdzieś swoich szans Khabilov szukać jednak musi, więc skoro Frankie Edgar w obu pojedynkach położył Hendersona na plecach 7 razy, Josh Thomson – 4 razy, Clay Guida – 2 razy i Mark Bocek – 4 razy, to być może i Dagestańczyk właśnie w tym kierunku powinien pójść?

hendersonvsthomson3 hendersonvsthomson4

Co jednak po ewentualnym obaleniu? W jaki sposób Rustam może to wygrać? Znokautowanie czy poddanie Amerykanina będzie arcytrudnym zadaniem. Czy wobec tego Tygrys będzie w stanie narzucać swój styl walki Hendersonowi przez pełne 25 minut? A przynajmniej przez 15, które dałyby mu zwycięską decyzję sędziowską? Przecież w pojedynku z Masvidalem w trzeciej rundzie był już potwornie zmęczony, a Bendo to absolutny tytan kondycji, który w piątej rundzie posiada niemal taką samą dynamikę jak w pierwszej! Będzie to też pierwsza 5-rundówka w karierze Khabilova… Owszem, to, że padał ze zmęczenia w trzeciej rundzie ostatniego starcia, nie oznacza, że tak samo będzie tutaj, bo inaczej rozkłada się siły na dystansie trzech rund a inaczej, gdy walka zaplanowana jest a pięć, ale przewaga cardio Hendersona wydaje się tutaj oczywista.

hendersonvsthomson5

Problemem Khabilova jest też to, że nie jest w stanie utrzymać swoich rywali w parterze – tak było w każdej z jego trzech dotychczasowych walk. Skoro Pichel, Medeiros i Masvidal uciekali z parteru, to czy nie będzie w stanie robić tego – na wypadek wylądowania na deskach – Benson Henderson?

Myślę, że doświadczenie Hendersona z walk z najlepszymi lekkimi na świecie, poukładana stójka z dobrą defensywą, odwrotną pozycją i morderczymi lowkingami, a także żelazna kondycja i jednak sporo kunktatorstwa zaprowadzą go do zwycięstwa na punkty po niezbyt interesującej walce, w której przyjmie on taktykę minimalizacji ryzyka. Być może w pierwszej, drugiej rundzie Khabilov będzie miał coś do powiedzenia, ale potem opadnie z sił i walkę przejmie Amerykanin.

Zaznaczam jednak, że o Khabilovie w UFC tak naprawdę niewiele wiemy. Szybko skończył dwie pierwsze walki, trzecią wygrał, ale Masvidal to niewygodny przeciwnik dla każdego. Być może jest coś, czego jeszcze o podopiecznym Jacksona i Winkeljohna nie wiemy, a co objawi nam w sobotę?

Zwycięzca: Benson Henderson przez decyzję

BUKMACHER MMA


Benson Henderson – 1.40, Rustam Khabilov – 3.00. Nie skreślam całkowicie Dagestańczyka, ale trudno mi sobie wyobrazić taktykę, która mogłaby zaprowadzić go do zwycięstwa. Khabilov może wyjść z tego na tarczy, ale raczej w jakiś trudny do przewidzenia sposób (kontuzja Bensona, niespodziewany nokaut), przez co za atrakcyjniejszy uznaję kurs na Amerykanina. Nie na tyle jednak, by na niego postawić.

Propozycja – no bet.

1 2 3 4Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 17

  1. Czy już nikt nie wierzy w Jorgensena?
    Moim zdaniem chłopak się ostatnio stoczył, ale mam wrażenie że przyszedł czas na odbicie się od dna. Barao, Wineland, Faber i mocno niedoceniany (jeszcze) Makovsky to zawodnicy godni uznania, porażka z nimi nie przynosi ujmy. W ostatnich latach na rozkładówce Martineza próżno szukać zawodników na porównywalnym poziomie.
    Podsumowując krótki wywód, Jorgensen ostatnio upadł bardzo nisko, ale jeżeli on jest na dnie, to Martinez jest jeszcze 3 metry poniżej jego poziomu. Pomijając to, że nie lubię oglądać walk Scotta, jednak ty razem dałbym mu większe szanse niż 50/50.

  2. Analiza walki Hallmanna dodana!

    Wewiur, Martinez to kawał twardziela, którego jeszcze nikt nie skończył przed czasem – a bił się z mocnymi nazwiskami. Daję 50/50, że jego styl in your face mothermother nie będzie pasował Jorgensenowi. Tym bardziej, że teraz, w przeciwieństwie do pierwszej walki w UFC, Martinez ma za sobą cały obóz a nie tydzień ;)

  3. Dobre rozkminy w obu „walkach wieczoru” :) Zgadzam się z tym, że jak Piotrek zawierzy za bardzo w swoją stojkę to przegra. A Khabilov nie ma nic na Hendersona. Amerykanin może to nawet skończyć przed czasem.

  4. Nie stawiasz jednak na Khabilova? Pamiętam, jak mówiłeś, że jeśli będzie kurs 3.0 to bierzesz w ciemno. Ja wierzę w sambistę, Benson ma słabe ofensywne zapasy. Gorzej z kondycją. Ciekawe, czy da radę walczyć przez 5 rund.

    1. Tak, Puczi, ostatecznie jednak nie stawiam na niego i przed długi czas biłem się z myślami, czy jednak nie dać kciuka bardziej w górę – w trakcie pisania tekstu zmieniałem ze trzy razy :) Stójka Khabilova jest moim zdaniem niewystarczająca. Zapasy może i lepsze, ale bez kondycji na 5 rund, co mu po nich?

  5. Im bliżej do gali, tym bardziej mam przeczucie, że Khabilov sprawi niespodziankę. Nie żebym opierał to na racjonalnych argumentach, ale przeczucie miałem przed wieloma walkami i zwykle się sprawdzało.
    Co do Sancheza to raczej jego gameplan będzie taki jak zawsze i jeśli Pearson choć na chwilę się zapomni i pójdzie na wymianę to jest spora szansa, że Diego wygra. Ciekawi mnie kiedy (czy?) nastąpi ten moment, że jego szczęka wreszcie się skruszy. Najmłodszy już nie jest, a nie jeden nienokautowalny zawodnik padł po wielu latach przyjmowania ciosów, np Hendo.

  6. Ze szczęką Hendo wszystko w porządku, skoro Shogun nie zdołał go znokautować. Vitor to jednak Vitor :)

    Pozwolę sobie skopiować post z cohones:

    Postawiłem tak:
    Khabilov 3.0
    Narvaez 3.75
    Martinez + Dodson 3.54
    Benson nie ma dobrych defensywnych zapasów. Spodziewam się, że Rustam będzie w stanie nim rzucać i obijać przez co najmniej 2 rundy. Być może w 3 także. 4 i 5 raczej nie wygra, ale uważam, że jest w stanie wygrać co najmniej 3 rundy, tylko czy sędziowie nie będą po raz kolejny oglądać innej walki? 60/40 dla Splita, co przy tym kursie mnie zadowala.
    Cummins jest dla mnie jedną wielką, chaotyczną niewiadomą. Kurs 1.30 na niesprawdzonego zawodnika, o którym wiadomo jedynie, że był olimpijczykiem według mnie jest śmiesznie niski. Mało który uczestnik olimpiady potrafi przystosować swoją dyscyplinę do mma. Martinez nie zaprezentował się dobrze, ale forma Jorgensena leci ciągle na łeb, na szyję. Biorąc pod uwagę, że Martinez miał bodajże tydzień na przygotowanie do swojej pierwszej walki. Do tego Dodson, który jest wedlug mnie zdecydowanym #2.

  7. Zdecydowanie najlepszy bet tej gali to Sanchez. Od początku pójdzie po krew i skończy się to na jeden z dwóch sposobów: albo znokautuje Pearsona albo sędziowie dadzą mu zasłużoną albo niezasłużoną decyzję. Będzie powtórka z Sanchez vs. Kampmann.

Dodaj komentarz

Back to top button