Polskie MMAUFC

Oskar Piechota: „Prawdopodobnie przez miesiąc nie wezmę żadnej walki”

Oskar Piechota zabrał głos po efektownym zwycięstwie przez nokaut z Timem Williamsem podczas gali UFC Fight Night 126 w Austin.

Oskar Piechota w swoim drugim występie w oktagonie odniósł drugie zwycięstwo. Tym razem nasz zawodnik nie dał żadnych szans Timowi Williamsowi, nokautując go w pierwszej rundzie walki podczas gali UFC Fight Night 126 w Austin.

Początek należał jednak do Amerykanina, który kilka razy znalazł drogę do szczęki polskiego zawodnika.

Od pierwszej minuty byłem trochę zdenerwowany, ale po przyjęciu kilku uderzeń się przebudziłem.

– powiedział Oskar w rozmowie z dziennikarzami po gali.

Szybko się skończyło, więc jestem bardzo szczęśliwy.

Elementem naszego planu było utrzymanie walki na nogach.

Wiem, że jest dobrym grapplerem i myślę, że on też wiedział, że jestem grapplerem, więc być może jego planem też było utrzymanie walki w stójce. Bardzo go szanuję. Szanuję wszystkich rywali. To była czysta, sportowa walka.

W trakcie pojedynku narożnik Amerykanina nawoływał go do korzystania z lewego prostego, ale polski zawodnik przyznał, że nie słyszał tych okrzyków.

Staram się skupiać tylko na swoim rywalu i na moim narożniku, więc w pewien sposób wyciszam wszystko inne. Słucham tylko trenerów.

Zapytany z kolei, z czego wynikał jego wolny początek, odparł:

To trudne pytanie. Tak zdarzyło się w tej walce. Może w kolejnej będzie inaczej.

Miałem walki, w których byłem „przebudzony” od początku. Po prostu tak się zdarzyło. Zrobię, co mogę, aby nie rozpoczynać tak wolno i być na początku walki aktywniejszym.

Dla reprezentanta gdyńskich Mighty Bulls i Piranhy była to pierwsza w karierze walka w Stanach Zjednoczonych.

U siebie miałem wielu fanów i gdy wchodziłem do oktagonu, to było niesamowite uczucie – wszyscy krzyczeli moje imię. Bardzo mnie to stresowało, ale i dodawało energii.

– powiedział Piechota, porównując swój debiut na gali w Polsce z występem w Austin.

Ludzie w Austin w Teksasie są na ulicach bardzo przyjaźni, więc czuję się tutaj dobrze. Różnica czasowa wynosi siedem godzin, więc to była duża zmiana. Gdy tu przyjechaliśmy, mieliśmy trochę problemu ze snem, ale podoba mi się miasto i dobrze się czuję.

28-latek wyjaśnił też, dlaczego pomimo szybkiego zwycięstwa nie zamierza jednak raczej celować w natychmiastowy powrót do oktagonu.

Za półtora miesiąca rodzi mi się drugie dziecko, więc prawdopodobnie przez miesiąc nie wezmę żadnej walki.

– powiedział.

Będę jednak cały czas trenował, utrzymując dobrą formę, więc zobaczymy. Zobaczymy, co się wydarzy, jaką walkę weźmiemy. I dam z siebie wszystko.

Czy liczy na bonus za Występ Wieczoru?

Byłoby miło.

– powiedział.

*****

UFC Fight Night 126 – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button