KSWPolskie MMAUFC

„Od wtedy już spotkałem się z niechęcią” – musiał wygrać aż 7 walk, aby dostać titleshot w KSW – Mateusz Gamrot wyjaśnia dlaczego!

Świetnie radzący sobie teraz pod sztandarem UFC były podwójny mistrz KSW Mateusz Gamrot wyjaśnił, dlaczego nad Wisłą nie palono się z przyznaniem mu titleshota.

Zasiliwszy szeregi UFC w 2020 roku, Matuesz Gamrot bardzo szybko wyrobił sobie nazwisko za Wielką Wodą. Wygrał pięć z siedmiu dotychczasowych walk, torując sobie drogę na 7. miejsce w wadze lekkiej – najmocniej obsadzonej kategorii wagowej w całej organizacji.

W międzyczasie stoczył zwycięską walkę wieczoru – pokonał w zeszłym roku Armana Tsarukyana – a niebawem stanie przed podobną szansą, w pojedynku wieńczącym wrześniową galę UFC Fight Night w Las Vegas stając w szranki z Rafaelem Fizievem.

Niewykluczone, że gdyby w październiku zeszłego roku w swoim szóstym występie w oktagonie amerykańskiego giganta pokonał Beneila Dariusha, walczyłby następnie o tytuł mistrzowski. W drodze do tamtejszej gali w Abu Zabi został bowiem przez ekipę Khabiba Nurmagomedova i Islama Makhacheva medialnie namaszczony na kolejnego pretendenta.

Tymczasem gdy w 2013 roku Gamer zasilał szeregi KSW, potrzebował aż siedmiu zwycięstw, aby utorować sobie drogę do walki o tytuł mistrzowski kategorii lekkiej. Dlaczego trwało to aż tak długo? Reprezentant Czerwonego Smoka i American Top Team wyjaśnił to w magazynie MMA Studio, gdy zapytano go, czy zawsze jego sportowym celem było UFC

– Zawsze – powiedział po chwili zastanowienia. – Pamiętam, jak udzieliłem pierwszego – pierwszego! – wywiadu, jak podpisałem kontrakt z KSW w 2013 roku. W pierwszym wywiadzie powiedziałem, że KSW jest tylko moim przystankiem na drodze do UFC.

– I pamiętam, że od wtedy już się spotkałem z taką niechęcią… Wtedy były stare czasy, cztery gale w roku, każdy zawodnik był… I już wtedy nie podobało się KSW, że ja tak mówię od samego początku. Wydawało im się, że każdy zawodnik pozostanie tam już na zawsze.

– Powtarzałem to od samego początku i dlatego też moja droga do pasa była dużo dłuższa, bo chyba zrobiłem siedem pojedynków i dopiero wtedy mnie dopuścili do pasa. A na tamte czasy tendencja była taka, że 2-3 walki i o pas. To było więc tak zawsze.

– Gdy zaczynałem zapasy, to igrzyska olimpijskie. Później już celowałem w UFC. Może nie myślałem, że aż z takim rozmachem to pójdzie. Po prostu celowałem, żeby tam być.

Gdy w 2020 roku kontrakt Gamera z KSW dobiegał końca, szefowie polskiego giganta sięgnęli głęboko do kieszeni, aby zatrzymać podwójnego mistrza. Zaproponowali mu kontrakt opiewający na 500 tys. złotych za walkę. Pomimo iż oferta ze strony UFC była zdecydowanie niższa, kudowianin poszedł za marzeniami.

Finansowo także wszystko Mateuszowi się zwróciło, bo wygrał pięć z siedmiu walk, w międzyczasie podpisując atrakcyjniejszy pieniężnie kontrakt. Otrzymał też cztery warte $50 tysięcy bonusy za Walki Wieczoru i Występy Wieczoru.

Cała rozmowa z Mateuszem Gamrotem poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button