Polskie MMAUFC

„Nie skreślajcie go!” – legendarny Teddy Atlas porównał Jana Błachowicza do bokserskich sław z przeszłości

Niezrównany w swoich opowieściach Teddy Atlas wziął pod lupę sobotnią walkę wieczoru gali UFC 259 pomiędzy Janem Błachowiczem i Israelem Adesanyą.

Kilka miesięcy temu legendarny trener bokserski Teddy Atlas nie szczędził pochwał Janowi Błachowiczowi, gdy ten zdemolował Dominicka Reyesa, sięgając po tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej UFC.

Przed sobotnią galą UFC 259 w Las Vegas Teddy Atlas raz jeszcze opowiedział o polskim mistrzu, tym razem analizując jego pojedynek z przenoszącym się do 205 funtów w poszukiwaniu drugiego złota czempionem wagi średniej Israelem Adesanyą.

– Jest się czym ekscytować – rozpoczął gawędę Teddy. – Co mnie ekscytuje? Po pierwsze, jest szansa, że będzie to wojna, wyrównana walka. Istnieje taka możliwość. Ok. To po pierwsze.

– Uważam jednak, że istnieje też szansa, że przyjdzie nam oglądać kogoś innego od reszty. Kogoś wyjątkowego, kogo nie widujemy często. Kogoś, kto pojawia się raz w życiu. Kogoś takiego jak Bruce Lee.

– Ludzie stwierdzą, że przesadzam? Śmiało! Chodźcie na mnie! Śmiało! Mam to gdzieś.

– Wiem, co mówią mi moje oczy. Wiem, co mówi moje doświadczenie – zbyt duże! – w sportach walki. Uważam, że Adesanya jest inny. Fizycznie, mentalnie. Wierzy w siebie, jest mu pisana wielkość. To jego przeznaczenie. Podobnie jak było to w przypadku Tigera Woodsa. (…)

– Tylko w przypadku wyjątkowych ludzi wydaje się, że mają oni swoje przeznaczenie. I on jest jednym z nich. Czuć to od niego, czuć też jego wiarę, widać to w jego poczynaniach.

– Oglądając go, nie wiesz, czego się spodziewać. Nie wiesz, czego nowego i fantastycznego możesz doświadczyć. Naprawdę.

– To sytuacja, gdy mniejszy gość przenosi się wyżej, co również mnie intryguje. Przyjęło się uważać, że większy gość ma przewagę, ale teraz uczymy się, że tak wcale nie musi być. Widzieliśmy, jak (Oscar) Valdez zniszczył (Miguela) Berchelta.

– Może to więc mniejszy gość ma przewagę, bo jest bystrzejszy, może bardziej przekrojowy, może lepszy technicznie, może szybszy? Trzeba brać te rzeczy pod uwagę.

– Błachowicz to doświadczony gość, bardzo silny fizycznie. Jest też lepszy w parterze. Czary pas BJJ.

– Ma 38 lat, ale… W tym rzecz! Chcę o tym opowiedzieć. Ma 38 lat, ale… Posprawdzałem to sobie i przygotowałem się, porobiłem sobie notatki. Otóż, wiecie co mi to przypomina? Bo zamierzam wskazać 38 lat jako atut.

– Wielu ludzi mówi, że młodość i umiejętności (Adesanyi) to będzie za dużo (dla Błachowicza). Być może. Być może młodość, umiejętności, pewność siebie, wiara i wszystko, o czym mówiłem w kontekście Adesanyi, przesądzi.

– Ale nie skreślajcie go! Wygrał cztery walki z rzędu. Wygrał osiem z ostatnich dziewięciu walk. Mówimy oczywiście o Błachowiczu.

– Patrząc na jego 38 lat, widzę w nim wspaniałego Jerseya Joego Walcotta, Ezzarda Charlesa, Archiego Moore’a. Wspaniałych bokserów, którzy swoje najwspanialsze zwycięstwa odnosili będąc grubo po trzydziestce. I na to patrzę! To jest to!

– Niektórzy goście są inaczej zbudowani genetycznie. Są po prostu inni, jeśli chodzi o szczyt swojej kariery. I tak jak Jersey Joe Walcott, Ezzard Charles czy Archie Moore pokonywali czołowych rywali, będąc blisko czterdziestki.

– Patrzę więc na to i widzę, że istnieje już precedens. Chciałem o tym powiedzieć i to zaznaczyć.

Nie znaczy to jednak, że Teddy Atlas faworyzuje Jana Błachowicza.

– Dwie rzeczy – kontynuował. – Jeśli popatrzeć na Adesanyę, to wychodzi tam do większego i silniejszego gościa, ale… Po pierwsze – nie będą wyciskać ciężarów!

– Z mojej perspektywy Adesanya nie musi nabierać masy, żeby być fizycznie silnym, bo… Jest i tak cholernie silny.

– I po drugie, mówiłem o tym wcześniej – jest szybszy, o wiele ruchliwszy. Nie pozwoli Błachowiczowi przenosić walki tam, gdzie (Polak) mógłby wykorzystać swoje mocne strony.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Oczywiście ocenimy tę walkę, gdy będzie skończona, ale moja zapowiedź brzmi tak: nie pozwoli Błachowiczowi na skracanie dystansu, gdzie (Polak) mógłby zaatakować ciosami albo przenieść walkę na dół i tam ją utrzymać. Adesanya może nie jest tak dobry w parterze – oczywiście, że nie jest tam tak mocny jak Błachowicz – ale nie musi być!

– Jest bowiem bardzo dobry w unikaniu obaleń. A to cholernie ważne. Adesanya jest sprytny, szybki. Będzie szukał niskich kopnięć, aby nie pozwolić Błachowiczowi wcielić się w rolę wielkiego, destrukcyjnego gościa, jakim jest.

– Bycie większym, silniejszym gościem to jedno. Ale jeśli nie masz pod sobą nóg i nie możesz przygotować sobie (ataku)… Dustin Poirier – nasz przyjaciel, wspaniały człowiek i wspaniały mistrz – sprawił tę wielką niespodziankę z Conorem McGregorem. Co zrobił?

– Tak, McGregor to świetny uderzacz, świetny kontruderzacz. Ale nie możesz nim być, jeśli nie masz nóg. Nie da się! A zabrał mu nogi.

– Adesanya pokazał natomiast, że posiada te same możliwości, gdy walczył z innym dużym, silnym gościem w ostatniej walce – z Costą. Odebrał mu nogi. Costa nie mógł zatem już być dużym, silnym gościem.

– To jednak walka, w której Adesanya nie będzie miał żadnego marginesu na popełnienie błędu. Tamten koleś potrafi przyłożyć. Zawsze powtarzam, że z ciężkimi pięściami się rodzisz, a nie trenujesz ich – a ten gość na pewno potrafi mocno przyłożyć.

– Adesanya przypomina mi trochę legendarnego Bruce’a Lee. Jest nieszablonowy, jest inny, jest bardzo, bardzo utalentowany fizycznie. Świetne instynkty, charakter, wiara.

– Porównam tę walkę do innych starć z historii boksu, aby przybliżyć wam, jak może się ona potoczyć.

– Jim Braddock vs. Max Baer. W latach trzydziestych Max Bear był… Mój Boże! Wielki, silny. Mógł iść cios za cios prawą ręką z każdym. Niszczył ludzi. Ktoś nawet zginął wtedy w ringu niestety.

– Nie chciano wtedy dopuścić do tej walki z Braddockiem. Komisja twierdziła, że może zabić Braddocka. Braddock był mniejszym gościem, jak Adesanya. Nie miał takiej mocy w uderzeniach. I oczywiście wyboksował Baera.

– (Joe) Frazier vs. (Muhammad) Ali. Frazier było oczywiście wielką, niszczącą siłą, a Ali bokserem. Podobnie z walką (George’a) Foremana z Alim. Mówiłem już o tym, że gdy Adesanya przygotowywał się do walki z Costą, to sam mówił, że przypomina mu ona starcie Foremana z Alim, gdzie oczywiście Adesanya byłby Alim.

– Ali był nie tylko szybszy, sprytniejszy i lepszy boksersko, ale złamał go mentalnie. Odebrał Foremanowi to, na czym Foremana polegał – jego moc. To samo zrobił Adesanya z Costą – odebrał mu moc, odebrał mu nogi, odebrał mu nadzieję. Gdy odbierasz człowiekowi nadzieję, zostaje pustka. Zostaje ciało, ale nie ma już ducha.

– (Adesanya) nie będzie miał tutaj żadnego marginesu na popełnienie błędu. Żadnego! Walcząc z tym gościem, nie możesz pozwolić sobie na błąd, bo zgasi ci światło. Bardzo szybko.

Teddy Atlas zaznaczył na koniec, że Israel Adesanya przypomina mu też Andersona Silvę oraz młodego Roya Jonesa.

Poniżej cały podcast:

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button