UFC

„Nic nie ujmuję Usmanowi, ale…” – Darren Till ocenia zwycięstwo Kamaru Usmana z Tyronem Woodleyem

Darren Till opowiedział o pojedynku Kamaru Usmana z Tyronem Woodleyem oraz swoich planach sportowych w kategorii półśredniej.

Gdy we wrześniu ubiegłego roku stanął naprzeciwko Tyrona Woodleya, nie miał nic do powiedzenia, przez cały pojedynek nie trafiając jednym choćby celnym uderzeniem. Ostatecznie skończył posłany na deski i uduszony w drugiej rundzie.

Ówczesny oprawca Darrena Tilla – bo o Brytyjczyku oczywiście mowa – nie zasiada już jednak na mistrzowskim tronie kategorii półśredniej, bo został z niego brutalnie strącony przez Kamaru Usmana. Jak się jednak okazuje, Goryl podziela opinię T-Wooda, który po ostatniej klęsce przekonywał, że nie był sobą.

Nie chcę w najmniejszym stopniu okazać braku szacunku Usmanowi – bo tak naprawdę po walce wysłałem mu wiadomość z gratulacjami, pisząc też, że nie mogę doczekać się walki.

– powiedział Till w rozmowie z MMAJunkie.com.

Wiem, że od jakiegoś czasu Usman mnie gonił, a teraz oczywiście to ja gonię jego. Po prostu jednak nie miałem wrażenia, aby Woodley wyszedł tam do walki jak ze mną. Wiem, że gdy walczył ze mną, był przerażony. Gdy walczysz z kimś takim jak ja, musisz być przerażony. Wiesz, na co mnie stać. Sam to przyznał. Czułem więc jego strach, ale ten strach go nakręcał. Był mocny, szybki i agresywny.

O ile więc Usman wyglądał tam naprawdę dobrze, jak czołówka światowa, to Woodley nie wydawał się tym samym Woodleyem co wcześniej. Nadal jednak pozostaje jednym z najlepszych w historii. Nie wyglądał jednak na gościa, którego znaliśmy. Nie odbieram nic Usmanowi. Miał perfekcyjną strategię. To jednak była dziwna walka.




Do akcji liverpoolczyk powróci już w sobotę, w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 5 w Londynie krzyżując pięści z Jorge Masvidalem. Nie ukrywa, że bardzo szanuje Amerykanina, ale chce go znokautować w pierwszej rundzie. Jednocześnie jest jednak przygotowany także na 5-rundową wojną.

W przeszłości 26-latek zapowiadał przejście do kategorii średniej i choć nadal nie ukrywa, że ostatecznie tam właśnie zakotwiczy, to planuje jeszcze powalczyć w 170 funtach. Zapewnia, że ścinanie wagi przed galą w Londynie idzie doskonale – i nie porzuca mistrzowskich planów.

Nie chcę za bardzo wybiegać w przyszłość. Czuję, że muszę szanować najbliższego rywala, skupiać się na sobocie.

– powiedział, zapytany o dalsze plany.

Teraz jednak doszło do zmiany na szczycie. Miałem wrażenie, że i tak nie dostałbym od razu rewanżu, ale wydaje mi się, że mogę od razu prowadzić kampanię o titleshota, jeśli w sobotę wszystko pójdzie po mojej myśli. Wiem, że wielu gości chce ze mną walczyć. Ben (Askren), Leon (Edwards), Santiago (Ponzinibbio) i inni goście, ale nadal jestem numerem 3. Nie mam, dokąd pójść wyżej, bo jeden gość był tymczasowym mistrzem, drugi to były mistrz i jeden z najlepszych w historii, a trzeci jest mistrzem. Zdecydowanie więc powinienem się tego domagać. Mam takie prawo.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button