Rosyjskie MMA

„Nawet w szkole uczą, aby nie donosić” – były mistrz ACA ostro o Sergeiu Kharitonovie

Rozdający swego czasu karty w wadze piórkowej ACA Marat Balaev nie zostawił suchej nitki na Sergeiu Kharitonovie, pobitym przez Adama Yandieva.

Od kilku dni nad Wołgą przewodnim tematem jest partyzancki atak, jakiego zawodnik UFC Adam Yandiev dopuścił się na weterana PRIDE Sergeia Kharitonova.

Do dantejskich tych scen doszło w piątek wieczorem na Łużnikach w Moskwie. Kamery uchwyciły, jak Yandiev w trakcie rozmowy z Kharitonovem nagle rozpuszcza sierpy, wstrząsając zaskoczonym Spadochroniarzem. W rezultacie Kharitonov wylądował w szpitalu ze złamanym oczodołem i złamanym nosem, a Yandiev trafił do aresztu.

Obaj zawodnicy zdążyli już obszernie opowiedzieć o przyczynach konfliktu, prezentując skrajnie różne wersje. Kharitonov utrzymuje, iż pożyczył Yandievowi około 2 milionów rubli, podczas gdy Broda pieniądze te traktuje w charakterze darowizny. Kharitonov miał później opowiadać o długu Yandieva, co temu ostatniemu bardzo się nie spodobało – dał zatem, wedle swojej narracji, w piątek możliwość Sergeiowi, aby go przeprosił. Weteran PRIDE miał mu w dosadnych słowach odpowiedzieć, że ani myśli to robić – i wtedy Broda nie zdzierżył, atakując cepami.




Konflikt miedzy oboma zawodnikami zdążyli skomentować już w Rosji między innymi Alexander Shlemenko, Oleg Taktarov czy Magomed Ismailov. Głos w temacie zabrał też były mistrz kategorii piórkowej ACA Marat Balaev, który postawił sprawę jasno…

– Patrzyłem na to z boku i próbowałem nie stawać po żadnej stronie – napisał na Instagramie (za Sport24.ru). – Generalnie staram się nie wdawać w te wszystkie internetowe przepychanki. Jednak już nie mogę tego znieść. Szczerze mówiąc, już mnie od tego skręca. Nie znam żadnego z nich, więc nie można podejrzewać mnie o sympatyzowanie z którymkolwiek. Widzę tylko, że ludzie, być może z powodu kaukaskiego wyglądu, jednoznacznie popierają jedną ze stron. Prawdopodobnie też z powodu aroganckiego zachowania.



– Nie jestem w stanie ocenić – i nikt nie jest w stanie – kto mu tutaj rację, a kto jej nie ma. Nie da się ocenić tego z ich wypowiedzi. Jednak ostatnia rzecz, jaką uczynił Kharitonov, a konkretnie zgłoszenie Adama, wszystko dla mnie wyjaśniła. Wielu ludzi wie, jak określa się takie zachowanie. Nie napiszę tego tutaj. Powtarzam raz jeszcze, że nie mieszam się w konflikty innych, ale jestem po prostu zaskoczony, że społeczeństwo może popierać człowieka, który tak postąpił. W końcu nawet w szkole uczono mnie, aby nie donosić, bo nie jest to chwalebne, bez względu na okoliczności.

– Do wszystkich, którzy twierdzą, że sprawa została wszczęta z urzędu, obejrzyjcie wywiad – sam Kharitonov mówi, że napisał: „Zgłoszę to i wsadzę go do więzienia, więc darujcie sobie wymówki”.




Urodzony w Turkmenistanie a wychowany w Osetii Marat Balaev w 2013 roku wyszedł z więzienia po dziesięciu spędzonych tam latach – za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wedle doniesień rosyjskich mediów, Adamowi Yandievowi grozi dwanaście lat więzienia.

Marat Balaev powróci do akcji w przyszłym miesiącu, w ramach gali ACA 116 stając do walki o pas mistrzowski wagi piórkowej z zasiadającym na jej tronie Felipe Froesem.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button