Plebiscyt UFC 2013UFC

Najlepszy Nokaut 2013 – wyniki

Miejsce Drugie

shogunvstehuna

Mauricio Rua nokautuje Jamesa Te Hunę

UFC Fight Night 33

Miejsce na Liście Czytelników – 2. Punkty – 10

Miejsce na Liście Slipmycha – 7. Punkty – 4

Miejsce na Liście naivera – 2. Punkty – 10

Suma punktów – 24

**********

Kategorię Nokaut Roku wygrywa…

Poprzednia strona 1 2 3 4 5Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 16

    1. Mnie nokaut Barao nie przypadł do gustu z kilku względów:

      – nie trafił tym kopnięciem czysto (tzn. wiadomo, że na tyle dobrze, że oszołomił Winelanda, ale…),
      – Eddie sam się trochę nadział, obniżając pozycję w kluczowym momencie,
      – nie twierdzę, że to było zbyt wczesne przerwanie, ale jestem w stanie nie odmawiam kategorycznie racji ludziom, którzy tak twierdzą,
      – taniec Barao po zwycięstwie był ohydny :P

        1. Wiadomo, że są gusta i guściki. Co do trafienia Machidy, tak, jak pisałem w opisie nokautu, dla mnie w tym przypadku to akurat… atut! Kopnięcie zmierzało prosto na czerep, ale Munoz zdołał podnieść rękę, co I TAK mu nie pomogło, podkreślając – w mojej subiektywnej opinii – siłę uderzenia Brazylijczyka. Nie wspominając o tym, jak świetnie to przygotował, uderzając wcześniej na korpus, i o tym, jak kapitalnie zachował się potem. Dla mnie absolutna maestria!

    1. Najprościej napisać, że 8 innych podobało mi się bardziej… :) Powiem szczerze, że trudno wytłumaczyć, co NIE podobało mi się w tym kapitalnym kopnięciu, ale, dobra, spróbuję:

      – dla skuteczności tej obrotówki nie miało to znaczenia, ale w moim odczuciu gdyby Belfort był w stanie (rozumiem, że nie był, bo noga napotkała silny opór w postaci szczęki Rockholda) dokręcić to kopnięcie jak Barboza (ten nie napotkał takiego oporu, bo trafił inaczej, wiem), wyglądałoby to jeszcze lepiej,
      – Rockhold w całkiem niezłym stanie upadł na tyłek (nawet łokcie zdążył wyciągnąć), kontrolując (oczywiście, na tyle, na ile to możliwe…) sytuację, a najcięższe ciosy zebrał w parterze,
      – last but not least – przecież to było ustawione! Amerykanin tupnął czy coś tam zrobił (nie pamiętam już, co dokładnie) tuż przed kopnięciem… ;D

  1. Czy w 2013 roku ktoś bardziej zasłużył na nokaut roku niż Vitor Belfort? Cieszy mnie jego wygrana/

    Jako ciekawostkę mogę podać, że łącznie ze mną i Naiverem blisko 86% głosujących miało ten nokaut w TOP 5. Belfort w Waszym głosowaniu znokautował konkurencję w równie zjawiskowym stylu jak w oktagonie i potwierdził, że jest Królem nokautu w tej dżungli :) Powodzenia w 2014 roku, Weidman czeka.

  2. Bosman
    Jasne, że tak.

    Zacznę od tego, że wybranie TOP 10 w nokautach było dla mnie najtrudniejszym zadaniem. 2013 rok przyniósł tak wiele efektownych i brutalnych skończeń, że wybór był przeogromny. Ostatecznie trzeba było uporządkować zawodników, co było koszmarnym zadaniem.

    Niemal do ostatniej chwili miałem na 1 miejscu Belforta i zmieniłem go na Big Foota na sam koniec.

    Po pierwsze nokaut Big Foota przypomina mi nokaut Chucka Liddella na Tito Ortizie z pierwszej walki, który jest mi dość bliski, bo oglądałem tamtą walkę chyba milion razy.

    Po drugie oglądałem tą galę na żywo, co ostatnio coraz rzadziej mi się zdarza i to co Big Foot zrobił z Overeemem zrobiło wtedy na mnie takie wrażenie, że pamiętam tą akcje jakby nokautował go wczoraj. Uwielbiam oglądać takie sekwencje uderzeń.

    Po trzecie Overeem osuwał się na matę z taką gracją… :)

    Cieszę się, że wygrał Belfort, bo uważam, że w pełni na to zasłużył. Nie można było dać dwóch zawodników na pierwszym miejscu, dlatego z sentymentu dla starych dobrych czasów wybrałem Silve.

    Noodles
    Mam podobne zdanie, chociaż tak lubię Shoguna, że w ogóle mi na tym pudle nie przeszkadza :)

  3. 130 punktów różnicy między nokautem Belforta, a nokautem Shoguna. Niezła rozbieżność ;). Cieszę się, że Belfort wygrał, bo sam na niego głosowałem na pierwszym miejscu.

    Daniel Omielańczkuk – literówka :)

Dodaj komentarz

Back to top button