UFC

Michael Bisping otrzymał ofertę walki na UFC w Londynie: „Podoba mi się ta walka, ale…”

Michael Bisping zabrał głos na temat potencjalnej pożegnalnej walki podczas marcowej gali UFC Fight Night 127 w Londynie.

Nadal nie wiadomo, czy były mistrz kategorii średniej Michael Bisping stoczy podczas marcowej gali UFC Fight Night 127 swoją pożegnalną walkę w oktagonie.

W swoim ostatnim podcaście Believe You Me powracający po dwóch ciężkich porażkach w listopadzie zeszłego roku Hrabia zdradził, że nadal się targu… tj. oczywiście – waha.

Jest dla mnie walka w przygotowaniu i mam czas do końca dnia, żeby dać UFC znać, czy ja biorę czy nie.

– powiedział wczoraj Brytyjczyk.

Złożono mi ofertę walki i szacunek dla UFC, bo już zwlekam długo z odpowiedzią – ale mam czas do końca dzisiejszego dnia.

Dumam nad tym, czy wziąć tę walkę, czy jej nie brać. Nie wiem, czy większości ludzi to widzi czy nie, ale mam uszkodzone oko. Mam uszkodzone oko i moja żona nie chce, żeby się już bił. Mój menadżer nie chce, żebym się bił. Widzę na to oko, ale nie tak dobrze jak wcześniej, a nadal jestem młodym człowiekiem, więc jest to jakiś powód, dla którego mógłbym już zakończyć karierę.

Z drugiej zaś strony Bisping nie ukrywa, że zawsze marzył o pożegnalnej walce na swoim terenie, a ponadto z uwagi na toczący się obecnie proces z byłym menadżerem nie narzekałby na przypływ gotówki.

Jednocześnie jednak ma wątpliwości, czy jakikolwiek pojedynek jest mu jeszcze do czegokolwiek potrzebny w kwestiach sportowych.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że to Vitor Belfort jest murowanym kandydatem do ostatniego oktagonowego tańca z Brytyjczykiem. Wygląda jednak na to, że nie chodzi o Brazylijczyka, o walce z którym Hrabia zresztą nie chciał nawet słyszeć

Podoba mi się ta zaproponowana walka. Decyzja nie jest więc kwestią rywala, daty czy czegoś w tym stylu.

– stwierdził Bisping.

Po prostu chodzi o to, czy mam jeszcze walczyć czy nie? Dawno temu obiecałem żonie, że kończę z walką. Obiecałem to wielu ludziom, ale nadal w to brnę i to robię.

Czy zatem Dana White i spółka znajdą sposób na przekonanie Brytyjczyka do ostatniego tańca?

*****

Tony Ferguson: „Pójdę na tę dziwkę jak Mike Tyson”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button