UFC

Michael Bisping: „Sprzątnąłbym Nicka Diaz z łatwością”

Michael Bisping opowiada o krytycznych komentarzach pod swoim adresem i potencjalnej walce z Nickiem Diazem na gali UFC 206.

Michael Bisping znajduje się obecnie na sportowym i medialnym szczycie, ale ma to swoją cenę – nigdy wcześniej nie było bowiem tak mocno krytykowany jak dzisiaj.

Ludzie lubią pleść dyrdymały.

– powiedział Hrabia w programie Sport360.

Ale mogą mówić, co chcą, bo koniec końców jestem mistrzem świata kategorii średniej. Mam najwięcej zwycięstw w UFC, najwięcej zwycięstw w kategorii średniej i najwięcej celnych uderzeń w jej historii.

Prawie zawsze walczyłem w walce wieczoru lub co-main evencie, więc nie muszę się promować. Weidman może opowiadać, że to upokarzające, że jestem mistrzem, ale to ja znokautowałem gościa, który go zdominował. Pojawiają się oszczerstwa, zawsze będą się pojawiać, ale jestem szczęśliwym człowiekiem. Uwielbiam to i uwielbiam, że są tacy wściekli. Szeroko się uśmiecham, gdy to słyszę.

Krytyka, jaka w ostatnim czasie spadła na Bispinga, jest pochodną walki z Danem Hendersonem, który w opinii wielu zupełnie nie zasłużył na pojedynek mistrzowski. Dodatkowo, Hrabia raczej nie zyskał nowych fanów sposobem, w jaki pokonał Amerykanina, przypłacając zwycięstwo dużymi obrażeniami i dwoma knockdownami.

Brytyjczyk patrzy jednak na to starcie zupełnie inaczej.

Trudno o to, żeby lepiej się to dla mnie potoczyło.

– mówi Bisping.

Jestem pierwszym brytyjskim mistrzem, który obronił tytuł w Anglii w Manchesterze, w otoczeniu całej mojej rodziny, braci, sióstr, mamy, taty i wszystkich moich przyjaciół z dzieciństwa na gali wyprzedanej w sześć minut, dodatkowo broniąc tego pasa w epickiej walce… Trudno, żeby było lepiej.

Mógłbym przejść w tej chwili na emeryturę jako szczęśliwy, bardzo szczęśliwy człowiek. Od strony finansowej zamierzam wziąć jeszcze kilka walk, ale zdecydowanie osiągnąłem znacznie więcej niż myślałem, że kiedykolwiek osiągnę. Osiągnąłem każdy cel, jaki sobie ustaliłem.

Obecnie Brytyjczyk sposobi się do występu na gali UFC 206, gdzie dąży do walki z Georgesem Saint-Pierrem lub Nickiem Diazem.

Podoba mi się pomysł walki na tej karcie. Wszyscy pozostali czołowi średni mają już zaplanowane walki, więc kto inny pozostał?

– spytał retorycznie w rozmowie z TMZ.com.

Nick Diaz walczy w kategorii średniej. Ostatnią walkę stoczył z Andersonem Silvą w kategorii średniej. Jeśli Diaz chce walczyć i jest wolny na UFC 206, jazda.

Sprzątnąłbym Nicka Diaza z łatwością. To twardy gość, ale wie, jak by to wyglądało.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button