UFC

Michael Bisping: „GSP jest małą pi*dą”

Nowy mistrz kategorii średniej Michael Bisping podkręcił atmosferę swojej medialnej batalii z legendarny Georgesem Saint-Pierrem.

Michael Bisping uznał, że jego beef z Georgesem Saint-Pierrem jest jakiś taki mdły i za mało w nim ognia – wszak nawet niemedialny Ronaldo Jacare Souza zaatakował Kanadyjczyka ostrzej, obiecując mu skręcenie karku.

Hrabia wziął się zatem do roboty.

Nie mam nic do Georgesa Saint-Pierre’a poza tym, że wycofał się ze sportu, tłumacząc: „Nie, nie mogę tego robić, bo ludzie biorą środki dopingujące”.

– powiedział Bisping w audycji Sirius XM Rush.

Wiesz co? Goście byli i są wyłapywani. Ale jeśli jesteś mężczyzną, jeśli jesteś wojownikiem, jeśli nie jesteś małą pizdą, kontynuujesz walkę i próbujesz tych gości pokonać. Nie uciekasz gdzieś w cień i znikasz, bo stwierdzasz, że nie możesz z nimi rywalizować. Ja nie jestem tchórzem. Nie jestem tchórzem, który musi brać sterydy, żeby rywalizować z tymi gośćmi. I myślałem, że Georges Saint-Pierre ma wystarczająco dużo odwagi, żeby mieć takie samo nastawienie.

Najprawdopodobniej kolejnym rywalem Brytyjczyka będzie Dan Henderson, a według Combate walka jest już wstępnie ustalona i ma się odbyć w październiku. Bisping nie ujawnia jeszcze nazwiska rywala, ale potwierdza, że sprawa jest niemal domknięta.

Dla formalności – wyzwę GSP do walki. Mam jednak teraz kogoś innego w głowie na kolejną walkę i gdy to będę miał już za sobą, a GSP będzie miał wystarczająco dużo odwagi, by podpisać wykropkowane pole, chętnie się z nim zmierzę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button