UFC

Matt Brown: „Chcę być w stanie rozmawiać z moimi dziećmi w wieku 50 lat”

Matt Brown opowiada o ostatniej przegranej walce z Jakiem Ellenbergerem oraz problemach zdrowotnych, z powodu których nie spieszy się z powrotem do oktagonu.

Jeszcze niedawno znajdował się w ścisłej czołówce kategorii półśredniej, będąc nawet w pewnym momencie o krok od walki o pas mistrzowski, ale dzisiaj niewiele z tego zostało. Matt Brown przegrał aż cztery z ostatnich pięciu walk. Mierzył się co prawda z bardzo mocnymi rywalami, ale marne to pocieszenie.

Nigdzie się obecnie nie spieszę.

– powiedział Nieśmiertelny w rozmowie z FloCombat.com o powrocie do klatki.

Mam kontuzje, z którymi się borykam, a poza tym pewne rzeczy w ostatniej walce dały mi do myślenia. W starcu z Jakiem Ellenbergerem po raz pierwszy w życiu zostałem posłany na deski uderzeniem w głowę. Padałem wcześniej po ciosach na korpus, które się nie liczą, ale nigdy wcześniej po uderzeniu w głowę. Zdecydowałem więc wziąć trochę dodatkowego czasu wolnego i pozwolić głowie dojść do siebie.

Przegrana z Jakiem Ellenbergerem i knockdown, który otrzymał na początku walki, nie były jednak pierwszymi symptomami wskazującymi na to, że coś ze zdrowiem Matta Browna jest nie w porządku.

Miałem kontuzję w 2015 roku, więc wiem, jak to jest i nigdy więcej nie chcę przez to przechodzić.

– przyznał 35-letni zawodnik.

To było okropne i doświadczyłem tego w najgorszy możliwy sposób. Pierwszy uraz był naprawdę, kurwa, nędzny. Mówiłem do swoich dzieci i zapominałem zdań. Często kręciło mi się w głowie, a raz wstałem w nocy do toalety i przewróciłem się. Tego było już zbyt wiele i moja żona wysłała mnie do lekarza.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że mówiłem do swoich dzieci i nagle w środku zdania zapominałem, co do nich mówiłem. To jednak z tych rzeczy, po których przyszło otrzeźwienie. Jestem w tym sporcie od dawna i mam wiele szczęścia, że nie doświadczyłem jeszcze żadnego poważnego urazu mózgu. Naprawdę miałem szczęście, szczególnie biorąc pod uwagę mój styl walki.

Muszę być pewny, że mój mózg jest w 100 procentach sprawny, zanim zrobię kolejny krok. Chcę się upewnić, że wszystko funkcjonuje, jak należy, aby zminimalizować długofalowe szkody. Chcę być w stanie rozmawiać z dziećmi, gdy będę miał 50 lat. Podejdę do tego bez pośpiechu, aby mieć pewność, gdy będę gotowy. Nie skończę w marnym stanie, jeśli mogę temu zapobiec. Wiem, na co się pisałem i co może się wydarzyć, ale jeśli istnieje jakiś sposób, aby temu zapobiec, zrobię to.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button