UFC

„Ma złoto olimpijskie w zapasach, więc bez obrazy, ale…” – Jose Aldo chce Henry’ego Cejudo, mistrz odpowiada

Legenda wagi piórkowej Jose Aldo konsekwentnie realizuje plan polegający na przejściu do kategorii koguciej, aby tam sięgnąć po złoto.

Były dominator kategorii piórkowej Jose Aldo trzyma się nakreślonego kilka miesięcy temu planu – zamierza mianowicie zejść do kategorii koguciej. Zdaje sobie bowiem sprawę, że dopóki na tronie 145 funtów zasiadał będzie Max Holloway, który znokautował go dwukrotnie, jego szanse na powrót do rozgrywki mistrzowskiej będą iluzoryczne.

Zobacz także: Weili Zhang nie jest zainteresowana walką z Joanną Jędrzejczyk

W rozmowie z brazylijskimi dziennikarzami Aldo powiedział, że od ponad miesiąca jest na diecie i wszystko wygląda doskonale – waga schodzi sama. Zapewnił też, że mający wcześniej poważne obiekcje względem jego przeprowadzki do 135 funtów sternik UFC Dana White przekonał się do tego pomysłu.

Celem Brazylijczyka jest oczywiście pas mistrzowski wagi koguciej, który znajduje się w posiadaniu podwójnego czempiona Henry’ego Cejudo.

Nie mam żadnych wątpliwości, że kolejną walkę stoczę w 135 funtach.

– powiedział Aldo (za MMAFighting.com).

Po prostu czekam na decyzję Cejudo – czy walczy, czy nie walczy. Jeśli nie z nim, to mogę walczyć z kimkolwiek innym. Codziennie dopytuję Dede (Andre Pederneirasa) i codziennie terroryzuję Danę (White’a). Ten skurwiel powinien wyjść przynajmniej spod miotły i zdecydować, czy walczy, czy nie walczy. Gada tylko o tym, że chce walczyć. Gadki w internecie. Ale to jest łatwe. Chcę zobaczyć, jak podpisujesz kontrakt i udowadniasz, że jesteś prawdziwym mężczyzną, walcząc ze mną lub kimkolwiek innym.

Niewidziany w akcji od majowej porażki z Alexandrem Volkanovskim, która przekreśliła jego mistrzowskie plany w wadze piórkowej, Jose Aldo garnie się do powrotu od kilku miesięcy. Zdaje sobie sprawę, że szanse na to, aby w tym roku doszło do jego pojedynku z Posłańcem, nie są duże – dlatego nie ma problemów z wyjściem do chociażby Marlona Moraesa, który kilka tygodni temu rzucił mu rękawicę.

Ktokolwiek. Żaden problem. Nigdy nie wybierałem sobie walk.

– powiedział Jose.

Nie sądzę, aby Cejudo zechciał teraz walczyć. To aktor telewizyjny. Gada, wysyła wiadomości, rzuca wyzwania dla rozgłosu, ale nie podpisze jebanego kontraktu.

Aldo nie tylko nie ma najmniejszych wątpliwości, że w wadze koguciej nie straciłby nic ze swoich atutów, ale jest też przekonany, że posiadany przezeń zestaw umiejętności stanowiłby ogromne zagrożenie dla Cejudo.

Sięga mi wzrostem do kolan, więc nie muszę przed nim klękać.

– powiedział żartobliwie Brazylijczyk.

Chcę po prostu, żeby podpisał kontrakt. Tyle. Wszyscy na to czekamy. Dużo gada, ale nic nie robi. Wygrał pas 125 funtów i nic więcej nie zrobił. Jest medalistą olimpijskim – i fajnie, trzeba to szanować, ale nie zrobił poza tym nic w UFC.

Gość jest niski, zacznijmy od tego. Ma zapasy… Bez obrazy, bo jest mistrzem olimpijskim w zapasach, ale obalenie mnie to bardzo trudne zadanie, bracie. Wiem, że gdy tylko nadarzy się okazja, trafię kolanem i go znokautuję. Nie tylko jego – każdego innego rywala.

W tej chwili skupiam się po prostu na wykorzystaniu mojego kickboxingu i stójki, agresywniejszej walce. Nie rozmyślam o strategiach. W ostatniej walce czekałem tak długo, że czas płynął i nic nie zrobiłem. Codziennie rozmawiam z Dede. Pracuję więcej w stójce zamiast rozmyślać o strategiach.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start

Borykającemu się ostatnimi czasy z problemami zdrowotnymi Posłańcowi, którego Dana White wysyła z powrotem do kategorii muszej, zapowiadając w przeciwnym razie odebranie mu tegoż pasa, słowa Brazylijczyka nie umknęły. Skomentował je w charakterystyczny dla siebie sposób.

Ustaw ich wszystkich w kolejce, Dana White. Uwielbiam brazylijskie barbecue. Niebawem uklękniesz przed swoim królem, kopciuszku.

*****

Przegląd bukmacherski #8 – UFC Singapur

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button