UFC

Leon Edwards przed walką z Peterem Sobottą: „Spodziewałem się większego nazwiska”

Leon Edwards opowiada o zaplanowanej na marcową galę UFC Fight Night 127 w Londynie potyczce z Peterem Sobottą, przyznając, że liczył na większe nazwisko.

Rozpędzony serią czterech kolejnych wiktorii Leon Edwards nie ukrywa, że nie jest pod wrażeniem zestawienia z Peterem Sobottą, z którym przyjdzie mu skrzyżować pięści 17 marca podczas gali UFC Fight Night 127.

Z całym szacunkiem dla Petera Sobotty, ale uważam, że zasługiwałem na rywala z Top 15.

– powiedział Edwards w rozmowie z MMAFighting.com.

Wygrałem cztery ostatnie walki. Pokonałem naprawdę mocnych gości, więc spodziewałem się większego nazwiska. Możecie jednak być pewni, że przygotuję się jak do najtrudniejszego testu w karierze.

Skończę tego gościa w Londynie. Po tym będą musieli dać mi sklasyfikowanego rywala.




26-latek wygrał sześć z dotychczasowych ośmiu walk pod banderą amerykańskiego giganta, w pokonanym polu zostawiając między innymi Alberta Tumenova, Vicente Luque czy naszego Pawła Pawlaka. Na tarczy wychodził ze starć z Kamaru Usmanem oraz Claudio Silvą w debiucie w oktagonie.

Mówiłem UFC, ze chcę rywala z pierwszej dziesiątki, ale wszyscy oni albo mieli już walki, albo byli kontuzjowani. Peter Sobotta był jedynym, który zaakceptował walkę, więc powiedziałem: „Jedziemy!”.

– stwierdził Edwards.

Po walce w Londynie będą miał pięć kolejnych zwycięstw. Muszę wtedy dostać duże nazwisko.

Myślę, że go znokautuję. Spodziewam się, że wyjdzie w pierwszej rundzie i poszuka sprowadzenia, ale to ja będę decydował o tym, gdzie rozegra się walka. Skończę go w pierwszej lub drugiej rundzie.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #7 – NAJ w UFC w 2017 roku, proroctwa na 2018

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button