UFC

„Legendarna Polska Siła już nie istnieje” – Jon Jones w serii wpisów odpowiedział Janowi Błachowiczowi, Polak szybko skontrował

Medialna wojna rozpoczęta! Jon Jones odpowiedział na słowa Jana Błachowicza, co spotkało się z szybką kontrą ze strony Polaka.

Przejechał prętem po klatce Jan Błachowicz, oj przejechał! W odpowiedzi na słowa Polaka Jon Jones upisał na platformie X prawdziwe elaboraty, podgryzając Polaka i przekonując cały świat, że tylko starcie z 53-letnim Stipe Miociciem ma teraz w jego przypadku sens – broń, Boże, nie z Tomem Aspinallem!

Wszystko zaczęło się od wywiadu, jakiego Cieszyński Książę udzielił w środę Fanatics View. Zapytany o Bonesa, Polak podskubał Amerykanina, przypominając, że nie dotrzymał on słowa.

– Chciałbym zobaczyć go z Aspinallem, Pereirą i ze mną – powiedział Jan. – Uciekł do wagi ciężkiej. Byłem w szczycie formy, gdy odszedł.

– Wiedział, że jeśli dojdzie do naszej walki, przegra. Podjął więc najlepszą możliwą decyzję, przechodząc do wagi ciężkiej.

– Obiecał mi walkę, więc mam nadzieję, że któregoś dnia może do niej dojdzie. Może nie na sali treningowej. Gdzieś indziej, może gdzieś w ogródku.

Wypowiedzi te rozeszły się szerokim echem w świecie MMA. Nie uszły też uwadze Jona Jonesa, który w czwartek wieczorem odpowiedział Polakowai.

– Przysięgam, że muszę mieć w obozie jakiegoś szpiega, bo w jaki inny sposób by to wiedział? – napisał Jon, odpowiadając na sugestię Jana, iż uciekł przed nim do wagi ciężkiej. – Zachodzę w głowę.

– Prawda o tym sporcie jest taka, że zawsze będzie pojawiał się kolejny pretendent – kontynuował Amerykanin. – Mogłem przejść na emeryturę pięć lat temu, a i tak pisano by, że przed kimś uciekam. Wszyscy ci goście, których zlałem, będą mieli swoje historie. Wszyscy goście, których nie zlałem, też będą mieli swoje historie. Jest, jak jest. Jest zaszczytem być gościem, o którym gadają inni ludzie. Znam wiele nazwiska, które kompletnie zniknęły na przestrzeni lat.

Na tym jednak nie koniec, bo bajdurząc o tym, jakie to pozbawione sensu i logiki jest jego zestawienie z Tomem Aspinallem – w przeciwieństwie do tego ze Stipe Miociciem! – Jon Jones raz jeszcze podskubał Jana Błachowicza.

– Tutaj mamy idealny przykład: dzisiaj jest, jutro go nie ma – napisał, cytując słowa Polaka. – Legendarna Polska Siła już nie istnieje.

Ściana wpisów Jona Jonesa nie pozostała bez odpowiedzi ze strony Jana Błachowicza. Polak odpowiedział Amerykaninowi krótko.

– Nie potrzebowałem żadnych szpiegów w twojej ekipie – napisał. – Twój strach dało się wyczuć zza oceanu.

Na początku zeszłego roku Bones powrócił do akcji po trzech latach absencji, w debiucie w wadze ciężkiej poddając Ciryla Gane. Od kilku miesięcy dochodzi natomiast do zdrowia po kontuzji mięśnia piersiowego, przekonując cały świat, że walka z Tomem Aspinallem sensu nie ma, w przeciwieństwie do tej ze Stipe Miocicie. Ostatni zaczął też zapraszać w bitewne tany Alexa Pereirę.

Jan Błachowicz nie był widziany w akcji od lipca ubiegłego roku, gdy przegrał niejednogłośnie z Alexem Pereirą. Do klatki miał wrócić w styczniu, mierząc się w rewanżu z Aleksandarem Rakiciem, ale kontuzje barków pokrzyżowały mu szyki. Polak celuje w powrót do klatki pod koniec tego roku.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Ale tak obiektywnie patrząc, to nawet tak gruby Jones jak teraz wrócił by do wagi Janka i przy obecnym poziomie zawodników z tej wagi to pewnie by ich wszystkich zjadł :) nie oszukujmy się ,Janka też by zjadł nawet w jego szczytowej formie. Ja uważam że waga ciężka i półciężka na tą chwilę mają mega kryzys jeśli chodzi o jakość zawodników. Zero podjazdu np do 10-15 lat wstecz.

Dodaj komentarz

Back to top button