UFC

Kevin Lee dopina na Twitterze walkę z „następcą Khabiba”

Wszystko wskazuje na to, że Kevin Lee i Islam Makhachev – przy pomocy Khabiba Nurmagomedova – dopięli szczegół dotyczące wspólnej walki.

Wygląda na to, że Khabib Nurmagomedov właśnie pomógł w zestawieniu mocnej walki swojemu przyjacielowi z dzieciństwa, głównemu sparingpartnerowi i jednemu z najbardziej perspektywicznych lekkich w UFC, Islamowi Makhachevowi.

Przed kilkoma dniami Dagestański Orzeł zaapelował bowiem do Kevina Lee, aby ten zmierzył się właśnie z Islamem Makhachevem.

Kevinie Lee, słyszę, że szukasz walki. Mamy młodego lwa Islama Makhacheva. Zobaczymy, czy przejdziesz przez niego.

Dwa dni później sam Makhachev ponowił wyzwanie.

Hej, Kevinie Lee, dlaczego teraz już tyle nie gadasz? Nie lękaj się, zaakceptuj wyzwanie.

Amerykaninowi umknął najwyraźniej powyższy wpis Dagestańczyka…

Człowiek nie potrafi sam przemówić. Słyszałem, że jest już zbyt obolały.

Szybko jednak Makhachev raz jeszcze mu się przypomniał, proponując walkę na okoliczność gali UFC on ESPN 2, która odbędzie się 30 marca w Filadelfii.

O czym ty mówisz? 30 marca, Filadelfia.

Okazuje się jednak, że Motown Phenom chciałby wojować dwa tygodnie wcześniej, podczas gali UFC 236.

Lee: PPV 13 kwietnia brzmi lepiej.

Makhachev: Zróbmy to, Seanie.

Jeśli zatem wierzyć internetowym zapewnieniom obu, 13 kwietnia możemy być świadkami konfrontacji amerykańskich zapasów z dagestańskim sambo.

Motown Phenom od dawna garnął się jak zły do konfrontacji z Khabibem Nurmagomedovem, przekonując, że w stylu mistrza wagi lekkiej widzi masę luk. Ostatecznie prawdopodobnie będzie musiał zadowolić się namaszczonym przez dagestańską ekipę na kolejnego mistrza Islamem Makhachevem. Jeśli jednak wyjdzie z tego starcia zwycięsko, zyska cenny argument na rzecz potyczki z Dagestańskim Orłem.

Kevin Lee był ostatnio widziany w akcji w grudniu zeszłego roku, przegrywając na punkty w rewanżu z Alem Iaquintą. Natomiast rozpędzony czterema zwycięstwami Islam Makhachev w lipcu ubiegłego roku poddał Kajana Johnsona.

*****

„O mój Boże…” – Daniel Cormier zachwycony rzadkim obaleniem autorstwa Islama Makhacheva podczas sparingu

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button