UFC

Karolina Kowalkiewicz pokonuje Rose Namajunas!

Karolina Kowalkiewicz wygrała w najważniejszej walce w swojej karierze, w pokonanym polu na gali UFC 201 zostawiając Rose Namajunas.

Karolina Kowalkiewicz (10-0) dopisała do swojego rekordu trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie, pokonując w co-main evencie gali UFC 201 bardzo mocną Rose Namajunas (5-3) i tym samym najprawdopodobniej torując sobie drogę do walki o pas mistrzowski kategorii słomkowej z Joanną Jędrzejczyk.

Polka rozpoczęła walką od kilku niskich kopnięć. Próbowała wywierać presję, ale Namajunas poruszała się bardzo dobrze w defensywie. Po minucie nasza zawodniczka zainkasowała bardzo mocny prawy, a chwilę potem kolejny – w kontrze na niskie kopnięcie. Kowalkiewicz ponownie przycisnęła, próbując zepchnąć przeciwniczkę do defensywy, ale w wymianach w półdystansie jej statyczna głowa była łatwym celem dla Namajunas. Ciosy Polki nie dochodziły celu, a sama za chwilę znów przyjęła kolejne uderzenia dobrze schodzącej z linii ataku rywalki. Na dwie minuty przed końcem pierwszej rundy Kowalkiewicz wreszcie trafiła kilkoma uderzeniami, ale chwilę potem jej szarże zostały dobrze skontrowane przez Namajunas. W ostatniej minucie łodzianka w końcu jednak się rozkręciła, trafiając serią ciosów oraz mocnymi kolanami w klinczu. Amerykanka zaczęła się cofać, szukając potem odpoczynku w klinczu. Skończyła jednak rundę na górze, po kotłowaninie w klinczu zdobywając pozycję dominującą.

Na początku drugiej odsłony Kowalkiewicz zainkasowała znów kilka ciosów w kontrze, ale potem złapała klincz, świetnie atakując kolanami na korpus i łokciami. Walka przeniosła się pod siatkę, gdzie Amerykanka szukała obalenia. Namajunas trafiła dwoma ciosami oraz kolanem, Polka oddała dwa podchwyty, walcząc o utrzymanie walki na nogach – z sukcesem. Przyparta do siatki Kowalkiwicz trafiła kilkoma łokciami oraz kolanami. Namajunas robiła wszystko, aby przenieść walkę do parteru, a chwilę potem prawie zaszła naszej zawodniczce za plecy. Kowalkiewicz zerwała klincz kapitalnymi łokciami, które wyraźnie wstrząsnęły Namajunas. Jednak Amerykanka chwilę potem trafiła kilkoma soczystymi ciosami na głowę, naruszając naszą reprezentantkę. Walka znów przeniosła się do klinczu, gdzie Amerykanka walczyła o obalenie, inkasując jednak krótkie łokcie od Polki. Chwilę potem akcja przeniosła się z powrotem na środek oktagonu. Obie trafiły soczystymi ciosami na głowę. Amerykanka wydawała się już zmęczona, ale cały czas przedzierała się przez dziurawą defensywę Kowalkiewicz. Polka jednak dobrze łapała kilka razy klincz, atakując kolanami na głowę i korpus.

Po kilku wymianach na początku trzeciej rundy, w których żadna zawodniczka nie trafiła czysto, Polka zaatakowała kolanami w klinczu, ale Amerykanka odpłaciła jej chwilę potem kopnięciem na głowę. Kowalkiewicz trafiłą dobrym lewym prostym, ale potem, szukając klinczu, zainkasowała kilka ciosów na głowę. Zawodniczka z Polski próbowała wywierać presję, ale nie była w stanie zamknąć pod siatką świetnie pracującej na nogach Namajunas. Amerykanka poszła po obalenie, ale bez rezultatu. Kowalkiewicz zaatakowała ostrymi kolanami i łokciami w klinczu, rzucając Namajunas na siatkę, a tam jeszcze poprawiając podbródkowym. Walka przeniosła się do parteru z szarżującą Polką na górze. Nasza zawodniczka trafiła kilkoma uderzeniami z góry, dobrze broniąc się przed próbami poddań rywalki. Kowalkiewicz zaczęła trafiać coraz częściej, raz za razem spuszczając młotki na głowę Amerykanki. Ta próbowała odgryzać się upkickami. W samej końcówce Namajunas w końcu wstała, trafiając jeszcze dobrym ciosem na głowę.

Ostatecznie sędziowie niejednogłośnie wskazali na Polkę (2 x 29-28, 28-29), która notuje najcenniejsze zwycięstwo w karierze!

Powiązane artykuły

Back to top button