UFC

Jones vs. Ngannou? Jones vs. Reyes II? Jan Błachowicz krótko i konkretnie o chaosie w wadze półciężkiej!

Jan Błachowicz zabrał głos na temat coraz bardziej zagadkowej sytuacji w czubie kategorii półciężkiej.

W ostatnich dniach pojawiło się mnóstwo szumów medialnych dotyczących mistrzowskiej rozgrywki w kategorii półciężkiej UFC, na tronie której zasiada Jon Jones.

Wszystko zaczęło się zresztą właśnie od Amerykanina, który kilka dni temu obwieścił, że wbrew temu, iż od kilku miesięcy wyrażał w mediach gotowość do walki z Janem Błachowiczem, absolutnie nie odmówiłby rewanżu Dominickowi Reyesowi. Zaznaczył jednak, że drugie starcie jest możliwe wyłącznie wtedy, jeśli Dana White i spółka podejdą do niego jak do super walki – czyli wyłożą na stół grube pieniądze, które skórkę uczynią wartą wyprawki.

Tymczasem zapytany podczas konferencji prasowej po środowej gali w Jacksonville, wspomniany Dana White zdradził, że toczą się rozmowy z Cieszyńskim Księciem w sprawie pojedynku z Bonesem. Zasugerował też, że w takim scenariuszu w eliminatorze do pojedynku o pas rękawice mogliby skrzyżować Dominick Reyes i opromieniony nokautem na Anthonym Smithie Glover Teixeira.




Na tym jednak nie koniec. Jon Jones wdał się bowiem w tany medialne z Francisem Ngannou, kusząc migracją do kategorii ciężkiej. Stwierdził, że nie ma już zupełnie nic do udowodnienia w 205 funtach.

Jakby tego było mało, głos w temacie zabrał też Dewastator, publikując w czwartek serię wpisów na Twitterze.

– Nic na to nie poradzę, ale schlebia mi, że Jon robi dosłownie wszystko, co jest w stanie wymyślić, byle uniknąć rewanżu – napisał Reyes. – Znaczy, rozumiem. Jestem dla niego najgroźniejszym rywalem, więc podkręćmy nasze gaże!

Na uwagę jednego z użytkowników, który stwierdził, że trudno zarzucić Bonesowi lęk, skoro garnie się do walki z kameruńskim Predatorem, Reyes wyjaśnił, jak się sprawy mają.



– Unika przede wszystkim utraty tytułu – napisał. – Nie dba o to, czy przegra w wadze ciężkiej. I tak będzie miał wymówkę. A w wadze półciężkiej nie ma wymówek… chyba że pójdzie imprezować zaraz przed walką i będzie miał swoją „wymówkę”. Ucieka od kategorii półciężkiej. Robi się tu zbyt niebezpiecznie pod kątem utraty pasa.

W piątek z kolei Reyes jeszcze bardziej podgrzał atmosferę, publikując poniższy – sugerujący, że podpisał już kontrakt na rewanż – wpis.

– A teraz czekamy…




Co na to wszystko Jan Błachowicz? Otóż, w piątek wieczorem zapewniający od kilku tygodni, że ma zagwarantowany pojedynek o tytuł mistrzowski Cieszyński Książę postawił sprawę jasno.

– Moja następna walka będzie wyłącznie o tytuł.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Justin Gaethje 2.0 – największe zagrożenie dla Khabiba Nurmagomedova?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button