UFC

„Jeśli wygra, będzie w kolejce do rewanżu” – Conor McGregor otwarty na rewanże z trzema rywalami w UFC

Były podwójny czempion UFC Conor McGregor wskazał trzech zawodników, którym chętnie dałby rewanż za porażki, jakie zadał im w przeszłości.

Conor McGregor nigdy nie ukrywał, że garnie się jak zły do walk z zawodnikami, którzy pokonywali go w UFC – czyli Natem Diazem i Khabibem Nurmagomedovem.

Jednocześnie jednak Irlandczyk przez długi czas bez entuzjazmu podchodził do potencjalnych rewanżów z rywalami, którym sam zadał porażki. Okazuje się jednak, że jego podejście – przynajmniej pod względem medialnej narracji, bo wiadomo, że od słów do czynów droga daleka – uległo w tym temacie zmianie, przynajmniej w odniesieniu do niektórych z jego byłych oponentów.

Podczas spotkania z fanami w Chicago Irlandczyk wskazał bowiem trzech zawodników, z którym chętnie poszedłby w oktagonowe tany raz jeszcze.

Jeśli pokonujesz człowieka zdecydowanie, nokaut w pierwszej rundzie, dominujący występ, nie ma tak naprawdę potrzeby rewanżu.

– stwierdził.

Jeśli jednak ten człowiek potem idzie mocno w górę, wraca do gry, naprawia błędy, nabiera pokory, pozostaje skupiony, pozytywny i powstaje dokładnie tak, jak uczynił to Dustin Poirier, dokładnie tak, jak uczynił to Max Holloway, wtedy, cóż, rewanż jest zasłużony.




To jednak nie wszystko. O ile bowiem gotowość Irlandczyka do stoczenia rewanżu z Maxem Hollowayem i Dustinem Poirierem nieszczególnie dziwi – wszak obaj niebawem stoczą pojedynek o tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej, który dla Notoriousa mógłby okazać się przepustką do drugiej walki z Dagestańskim Orłem – to były podwójny mistrz idzie dalej i zapewnia, że wyszedłby też ponownie do Jose Aldo, którego przed laty ustrzelił w 13 sekund.

Nawet Aldo w tej chwili. Odniósł ostatnio świetne zwycięstwo. Dwa świetne zwycięstwa.

– powiedział McGregor.

Trochę wcześniej podupadł, ale odniósł dwa wielkie zwycięstwa i teraz walczy w swoim rodzinnym mieście Rio de Janeiro. W zasadzie to myślałem, czy by się tam nie wśliznąć, żeby się z nim zmierzyć, ale ta cała polityka i gadki o co-main evencie wstrzymały to wszystko. Jeśli jednak wygra, wierzę, że też będzie w kolejce do rewanżu. Pomimo tego, że był to 12-sekundowy nokaut, nadal uważam, że jeśli się podnosisz, zasługujesz na rewanż. Tak to więc wygląda.

Irlandczyk celuje w powrót do oktagonu w lipcu. Medialne przesłanki wskazują na to, że najpoważniejszym kandydatem do pójścia z nim w szranki jest Nate Diaz – po raz trzeci.

*****

Typowanie UFC Nashville: Thompson vs. Pettis

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button