Polskie MMAUFC

Jan Błachowicz miał zapytanie dot. kolejnej walki jeszcze w 2020 roku

Po sięgnięciu po pas mistrzowski kategorii półciężkiej Jan Błachowicz miał zapytania dotyczące stoczenia kolejnej walki jeszcze w 2020 roku.

Od kilku dni świeżo upieczony mistrz kategorii półciężkiej Jan Błachowicz znajduje się w centrum medialnej uwagi nie tylko w Polsce, ale też w dużym stopniu na świecie.

Zainteresowania walką z Cieszyńskim Księciem i sięgnięciem po drugą koronę nie ukrywa kingpin kategorii średniej Israel Adesanya, który pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że „jest mistrzem kategorii półciężkiej”. Za te słowa Polak potraktował go zresztą soczystą medialną kontrą.

Mający za sobą dewastujące zwycięstwo nad Paulo Costą Nigeryjczyk zapowiedział też, że chce stoczyć kolejny pojedynek jeszcze w tym roku. Ba, zdradził nawet, że odbył już wstępne rozmowy w tym temacie.

Tymczasem w czwartkowym magazynie Koloseum Jan Błachowicz i jego narzeczona oraz menadżer zarazem Dorota Jurkowska zdradzili, iż rzeczywiście pojawiło się zapytanie ze strony UFC na temat jeszcze jednej walki dla polskiego zawodnika w 2020 roku. Nie zdradzono natomiast, kto mógłby zostać potencjalnym rywalem i jak daleko zaszły rozmowy.

Dorota stwierdziła co prawda, że była skłonna rozważyć propozycję ze strony UFC, ale odwiódł ją od tego Cieszyński Książę. Mistrz postawił sprawę jasno – kolejną walkę chce stoczyć w okolicach marca-kwietnia przyszłego roku, najbliższe miesiące poświęcając narzeczonej. W grudniu Dorota urodzi bowiem syna.

Czy mogło zatem chodzić o potencjalne starcie z Israelem Adesanyą? Bóg jeden raczy wiedzieć.

Kto wie natomiast, czy notoryczne określanie siebie samego mianem „mistrza kategorii półciężkiej” przez Nigeryjczyka nie stanowi przesłanki wskazującej na to, że rzeczywiście to jego oktagonowe usługi zaproponowano Janowi Błachowiczowi, który z uwagi na grudniowe narodziny syna z nich nie skorzystał?

Przypomnijmy bowiem, że swego czasu Michael Bisping określał się – oczywiście żartobliwie – mianem „mistrza wagi średniej Strikeforce”. A to dlatego, że miał podczas sparingu rozbić zasiadającego wówczas na mistrzowskim tronie tej nieistniejącej już organizacji Luke’a Rockholda. Podobnie do tematu podszedł zresztą niedawno Nate Diaz, który po dziś dzień jest przekonany, że pokonał Dustina Poiriera – w jego bowiem ocenie w listopadzie 2018 roku Luizjańczyk wycofał się z ich walki, co jest równoznaczne z porażką.

Sytuacja w kategoriach średniej i półciężkiej również może stanowić przesłankę wskazującą na to, że Błachowicz i Adesanya byli na kursie kolizyjnym. W obu wagach brak bowiem wyraźnego pretendenta – w kategorii półciężkiej wyłoni go starcie Thiago Santosa z Gloverem Teixeirą, a w średniej Roberta Whittakera z Jaredem Cannonierem.

Z kolei Jon Jones – inny potencjalny rywal dla polsko-nigeryjskiego duetu – nie jest zainteresowany starciem z Janem Błachowiczem, mierząc w Israela Adesanyę – ten jednak jak mantrę powtarza, że do Amerykanina wyjdzie dopiero w 2021 roku.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Jesteś teraz królem, więc…” – Daniel Cormier odpowiedział na wyzwanie Jana Błachowicza

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button