Polskie MMAUFC

„Jak jasna cholera!” – Dana White chce zorganizować walkę Błachowicz vs. Prochazka w Polsce

Szef UFC Dana White zabrał głos na temat zorganizowania potencjalnej walki Jana Błachowicz z Jirim Prochazką w Polsce.

Fantastyczny występ Jiriego Prochazki, który niespełna dwa tygodnie temu po pasjonującej walce zjawiskowym obrotowym łokciem ustrzelił Dominicka Reyesa, wysuwając się na czoło rajdu po złoto wagi półciężkiej, rozpalił dyskusje na temat potencjalnego powrotu UFC do Polski.

Zasiadający na mistrzowskim tronie 205 funtów Jan Błachowicz zapowiedział nawet żartobliwie, że chętnie pójdzie w oktagonowe tany z Czechem w Cieszynie. Wydaje się też, że starcie to – gdyby do niego doszło – cieszyłoby się gigantycznym zainteresowaniem zarówno w Polsce, jak i w Czechach. Obaj zawodnicy cieszą się bowiem u siebie ogromną popularnością.

Zanim jednak jakiekolwiek spekulacje na temat potencjalnego polsko-czeskiego boju nabiorą realnych kształtów, Cieszyński Książę musi podczas wrześniowej gali UFC 266 obronić tytuł mistrzowski przed zakusami przeżywającego drugą młodość Glovera Teixeiry.

Jeśli Polakowi nie powinie się noga, jeśli nie pomylą się bukmacherzy i nasz zawodnik rzeczywiście utrzyma się na tronie kategorii półciężkiej, czy istnieje szansa, aby jego starcie z Jirim Prochazką zorganizować nad Wisłą? O to właśnie w najnowszym wywiadzie zapytał sternika UFC Danę White’a dziennikarz BT Sport Adam Catterall…

– Jeśli Jan pokona Glovera – powiedział Brytyjczyk, przedstawiając amerykańskiemu promotorowi potencjalny scenariusz. – Nie mówię, że tak się stanie, bo to kawał walki, ale jeśli Jan przejdzie Glovera, to mając na uwadze, co w zeszłym tygodniu zrobił Jiri Prochazka, to… Jeśli zestawimy tę walkę, czy możemy zrobić ją w Polsce w obecności 60 tysięcy fanów? To byłoby szaleństwo!

Dana White długo się nie zastanawiał…

– Myślisz, że nie chcę tego zrobić? – odparł pytaniem na pytanie, szczerząc wesoło zęby. – Pytanie jednak brzmi, czy Polska będzie gotowa? Czy będzie otwarta? Jak jasna cholera chciałbym to zrobić! Nie mogę się doczekać zagranicznych gal w różnych krajach. Wyobraź sobie pierwszą galę z powrotem w Wielkiej Brytanii. To będzie niesamowite.

Rozpędzone dwoma fantastycznymi nokautami w UFC Jiri Prochazka został już namaszczony na kolejnego pretendenta do walki o tytuł mistrzowski ze zwycięzcą wrześniowej polsko-brazylijskiej konfrontacji. Czeski zawodnik powtórzył już kilkukrotnie, że chętnie poczeka na swoją szansę, nawet jeżeli z uwagi na wrześniowe starcia Błachowicza z Teixeirą oznaczać będzie to wielomiesięczny rozbrat z oktagonem. Nie ma nic przeciwko, bo do mistrzowskiego boju chciałby solidnie się przygotować, łatając dziury w swojej oktagonowej grze, jakie wyszły w starciu z Dominickiem Reyesem. Nie jest zainteresowany konfrontacją z rzucającym mu rękawicę Aleksandarem Rakiciem.

Medialna narracja Jana Błachowicza również nie pozostawia wątpliwości, że Polak byłby na starcie z Czechem otwarty – choć obecnie skupia się tylko i wyłącznie na wrześniowym pojedynku z Gloverem Teixeirą.

Amerykanie gościli nad Wisłą dwukrotnie. Pierwsza gala odbyła się w kwietniu 2015 roku w Krakowie. Uświetniło ją rewanżowe starcie Mirko Filipovicia z Gabrielem Gonzagą. Po raz drugi i ostatni UFC zawitało do Polski w październiku 2017 roku. Walką wieczoru gali w Gdańsku było starcie Darrena Tilla z Donaldem Cerrone.

Obie wspomniane wyżej gale były zorganizowane w cyklu UFC Fight Night. Wydaje się natomiast, że dopóki zasiadał będzie na mistrzowskim tronie, Jan Błachowicz będzie rywalizował wyłącznie na galach numerowanych. Pytanie zatem, czy takowa w Polsce opłacałaby się Danie White’owi i spółce oraz – jeśli tak – czy odbyłaby się w europejskim czasie, czy też zostałaby dostosowana pod amerykańskich fanów.

Cały wywiad poniżej:

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

    1. Myślałem nad tym, ale… wnioskuję, że gdyby do tego doszło – szanse oceniam jako b. małe – to byłaby to jednak gala numerowana, więc hajsy Jankowi by się zgadzały. Pytanie jednak, czy zgadzały by się hajsy UFC? Czy zrobiliby pod rynek amerykański, czyli w nocy u nas?

      Dodać jeszcze do karty Gamrota i innych Polaków, Rosjan, Islama i gra… :D

        1. Też tak mi się wydaje. KSW pół roku wyprzedawało Narodowy. UFC w Gdańsku też nie sprzedawało się jakoś mega szybko (chociaż też nie najgorzej, bo połowa biletów poszła w kilka dni), no ale też karta nie była jakaś wyrafinowana. Mamy poza tym głód wrażeń i nie oszukujmy się – w normalnych czasach UFC w Londynie sprzedawało się w cztery dni to teraz się może sprzedać w cztery minuty. Choć bilety generują jakąś mniejszą część zysków gal numerowanych to póki co chyba lepiej postawić na sprawdzonego konia.

Dodaj komentarz

Back to top button