UFC

Francis Ngannou chce walki z Cainem Valesquezem

Po efektownym zwycięstwie z Andreiem Arlovskim na gali UFC on FOX 23 Francis Ngannou wskazuje swój kolejny cel.

Podczas gali UFC on FOX 23 w Denver Francis Ngannou potwierdził swoje mocarstwowe aspiracje, odnosząc piąte z rzędu zwycięstwo przed czasem – tym razem w pokonanym polu zostawił zaprawionego w bojach byłego mistrza UFC Andreia Arlovskiego.

Nie wiem, dlaczego, ale czuję, że dopiero teraz zaczynam zdobywać doświadczenie w UFC, bo jestem bardzo, bardzo pewny siebie i bardzo zrelaksowany.

– powiedział na konferencji prasowej po gali Kameruńczyk.

Rozumiem, co chce mi przekazać mój zespół. Teraz jest o wiele lepiej niż na początku.

Mieszkający w Paryżu zawodnik potrzebował ledwie 92 sekund, aby uporać się z Białorusinem, którego skończył kontrującą kombinacją sierpowego i podbródkowego – przyjąwszy te uderzenia na głowę, Arlovski padł ledwie żywy na deski, a kilku dodatkowych uderzeń z góry dopełniło dzieła zniszczenia w wykonaniu Ngannou.

Wielokrotnie robiliśmy to podczas obozu treningowego.

– powiedział o rozstrzygającej kombinacji Predator.

Jestem uderzaczem i wiem, że on też jest uderzaczem. Jest bardzo agresywny, a podbródkowy może powstrzymać kogoś, kto jest agresywny.

W pierwszych wywiadach po gali Ngannou zapowiedział, że najchętniej zmierzyłby się w kolejnej walce z Juniorem dos Santosem lub Alistairem Overeemem – którzy, nawiasem mówiąc, mają już zaplanowane inne walki – ale później, już podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że idealnym rywalem byłby dla niego ktoś inny – Cain Velasquez.

Mówiłem o Juniorze dos Santosie i Alistairze Overeemie, ale tylko dlatego, że sądziłem, że Cain Velasquez jest kontuzjowany. Jeśli jest zdrowy, jestem na niego gotowy. To następny rywal, z którym chciałbym się bić.

*****

Jorge Masvidal: „Babcia Kowboja mnie zabiła, to było jak cios poniżej pasa…”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button