Polskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 8 października 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 8 października 2014.

Hallmann nie przyznaje się do dopingu

Płetwal w programie Puncher zaprzeczył, jakoby stosował środki dopingujące w walce z Gleisonem Tibau. Polak uważa, że doszło do jakiejś okropnej pomyłki, była to prowokacja lub zaplanowane działanie. Twierdzi, że brazylijska komisja od samego początku sprawiała kłopoty, była niezorganizowana. Hallmann przytacza nawet sytuację, gdy po walce podszedł do niego człowiek z komisji, chcąc zrobić jeszcze raz testy, bo „coś chyba pomylił z tymi naklejkami na probówkach”. Przypomina też, że w Brazylii uznano, że ma jedynie opuchliznę na szczęce, podczas gdy po przybyciu do Polski okazało się, że szczęka jest złamana, co świadczyć ma o poziomie, jaki sobą rzeczona komisja reprezentuje.

Polak przyznaje, że znajduje się teraz w trudnej sytuacji, bo nie wie nawet, jak dokładnie się bronić, ale nie zamierza składać broni – już odwołał się od decyzji, składając wyjaśnienia.

Napiszę tak – jakoś automatycznie sympatyzuje człowiek z Płetwalem, bo zawsze sprawiał wrażenie równego, skromnego chłopaka, a jego wyjaśnienia nie brzmią tak niedorzecznie, jak te, dla przykładu, Cunga Le. To, że każdy bierze, każdy, kto choć trochę orientuje się w realiach MMA, wie, ale… może jednak zaszła tu jakaś ogromna pomyłka i to inny zawodnik źle wszystkie cykle powyliczał? Szanse na zmianę decyzji jednak mikroskopijne.

Browne kontynuuje wygłupy

Travis Browne ostatnio opowiadał, jak to przez 15 minut zamęczał będzie Brendana Schauba, by teraz w wywiadzie dla MMAJunkie.com znów odlecieć na inną planetę, oceniając szanse Fabricio Werduma na pokonanie Caina Velasqueza:

Cain jest bardzo inteligentnym zawodnikiem. Nie dopuści do tego, by znaleźć się w sytuacji, w której mógłby zostać poddany. Biłem się z Werdumem, przyjąłem jego najlepsze ciosy i ani razu nie naruszył mnie podczas całej walki. Może mam szczękę Marka Hunta, ale jego uderzenia nie robiły na mnie wrażenia.

Pierwsza naczelna zasada udzielania wywiadów – po zawodniku, który sprał cię na kwaśne jabłko, nie jeździsz jak po burej suce, bo… co mówi to czytelnikom o twoich własnych umiejętnościach?

Kogo wyszukują fani najczęściej na FightPassie?

Dziennikarz Kevin Iole otrzymał dostęp do wewnętrznych statystyk aplikacji Fight Pass, które odsłoniły kilka interesujących faktów.

Najczęściej poszukiwanymi fighterami są kolejno: Conor McGregor, Jon Jones, Nick Diaz, Anderson Silva, TJ Dillashaw, Daniel Cormier, Rory MacDonald, Ronda Rousey, Mark Hunt, Cain Velasquez.

10 najczęściej oglądanych walk:

Jon Jones – Alexander Gustafsson, UFC 165
Gilbert Melendez – Diego Sanchez, UFC 166
Anderson Silva – Chris Weidman, UFC 162
Georges St-Pierre – Johny Hendricks, UFC 167
Benson Henderson – Anthony Pettis 2, UFC 164
Conor McGregor – Max Holloway, UFC Fight Night 26
Cain Velasquez – Junior dos Santos 3, UFC 166
Benson Henderson – Rustam Khabilov, UFC Fight Night 42
Conor McGregor – Marcus Brimage, UFC Sweden 2
Johny Hendricks – Carlos Condit, UFC 158

Ludzie oglądali tak chętnie aż dwie walki Bensona Hendersona? O ile tę z Anthonym Pettisem jeszcze jakoś mogę zrozumieć, to zainteresowania tą z Rustamem Khabilovem już nie pojmuję. Nie dziwi za to popularność Conora McGregora, natomiast Johny’ego Hendricka już odrobinę tak – choć walki z GSP i szczególnie Carlosem Conditem były akurat bardzo dobre.

10 najczęściej oglądanych walk spoza UFC:

Nick Diaz – Paul Daley, Strikeforce
Benson Henderson – Anthony Pettis, WEC 53
Fedor Emelianenko – Mirko Filipovic, PRIDE
Nick Diaz – Takanori Gomi, PRIDE
Nick Diaz – Frank Shamrock, Strikeforce
Fedor Emelianenko – Mark Hunt, PRIDE
Fedor Emelianenko – Kevin Randleman, PRIDE
Fedor Emelianenko – Mark Coleman I, PRIDE
Urijah Faber – Jose Aldo, WEC 48
Fedor Emelianenko – Kazuyuki Fujita, PRIDE

Król jest jeden, a w zasadzie dwóch – Fedor Emelianenko i Nick Diaz. Prawidłowo.

UFC zarabia więcej na umowach telewizyjnych niż na PPV?

Z raportu opublikowanego przez Sports Business Journal wyczytać możemy, iż UFC przechodzi mocne przeobrażenia – organizacja zarabia coraz więcej na umowach telewizyjnych kosztem przychodu z PPV. Jeszcze w 2009 roku te ostatnie stanowiły około 45% całkowitych przychodów organizacji, podczas gdy w 2013 roku już tylko około 30% – za to łącznie przychody wzrosły aż o około 50% dzięki umowom telewizyjnym właśnie.

Gala UFC 180 jest dobrym przykładem długofalowych planów organizacji. Gdyby bowiem została zorganizowana w Las Vegas, prawdopodobnie przyniosłaby dwa razy większy zysk, ale właściciele wolą poświęcić go teraz, w zamian licząc na to, że zdobędą mocny przyczółek w Meksyku, który z czasem zrekompensuje wszystkie inwestycje.

No i co na to KSW? Nowoczesny model PPV przestaje być nowoczesny! Ale dobrze, nie żartujmy, poziom rozwoju MMA tam i tu jest odrobinę różny… specyfika, model biznesowy itd. – również.

Spryciarz Jacare chce Dana Hendersona

Trener Ronaldo Souzy, Josue Distak, w rozmowie z Sherdogiem stwierdził, że jego zawodnik będzie gotowy do powrotu do oktagonu w styczniu 2015 roku i chętnie zmierzyłby się z… Danem Hendersonem! Ha! Z Danem Hendersonem… A dlaczego nie z, powiedzmy, Yoelem Romero?

Odpowiedź wydaje się prosta – Dan Henderson jest na ostatniej prostej kariery, stanowić może łatwy łup, a nadal ma znane nazwisko. Poza tym walka odbyłaby się w kategorii półciężkiej, więc nawet gdyby świat się zawalił i Brazylijczyk przegrał, mógłby dalej upominać się o walkę mistrzowską w kategorii średniej.

Chcą wykorzystać biednego Dana Hendersona jako mięso armatnie i zapchajdziurę…

Kita z De Friesem na PROMMACu 2

Dobre zestawienie na gali PROMMAC 2, która odbędzie się 15 listopada w Częstochowie. Michał „Masakra” Kita (16-7) skrzyżuje rękawice z Philipem De Friesem (10-4).

Anglik przegrał co prawda trzy z czterech ostatnich walk, ale nie jest jeszcze emerytem – za to jest weteranem UFC, który w największej organizacji zanotował rekord 2-3. Ma też na swoim rozkładzie Bretta Rogersa, którego skończył szybciej niż legendarny Fedor Emelianenko, co może prowadzić nas do wniosku, że… Ok, żarty żartami, poważnie zaś mówiąc, De Fries to solidna firma, choć jego braki stójkowe najpewniej zostaną brutalnie obnażone przez Kitę.

………………….

Nowe zestawienia:

265 lbs: Michał Kita (16-7) vs Philip De Fries (10-4) – PROMMAC 2, 15 listopada

fot. bleacherreport.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button