UFC

„Czuję, że to nowy początek” – Chris Weidman chce walk ze ścisłą czołówką po pokonaniu Omariego Akhmedova

Powróciwszy na zwycięskie tory, Chris Weidman obwieścił, że nie składa broni w walce o najwyższe laury w wadze średniej.

W co-main evencie sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas były mistrz kategorii średniej Chris Weidman odniósł pierwsze od ponad trzech lat zwycięstwo, pokonując jednogłośną decyzją sędziowską Omariego Akhmedova. Tym samym Amerykanin przerwał też czarną serię dwóch z rzędu porażek przez nokauty.

– To dla mnie wielka sprawa – powiedział podczas konferencji prasowej po gali Weidman. – To był ważny moment dla mnie. Powróciłem do kategorii średniej i wyszedłem do bardzo mocnego gościa, pokonując go po ciężkiej walce. Uważam, że dzięki temu wracam do miejsca w kategorii średniej, w którym chcę się znaleźć.

Pojedynek nie okazał się wielkim widowiskiem. Już w drugiej odsłonie obaj zawodnicy przeszli do trybu zombie. Nie brakowało cepów, nieudolnych obaleń, chaosu i przypadku.

– Jeśli mam być szczery, to nie tak sobie tę walkę wyobrażałem – przyznał Weidman. – Zawsze oczywiście biorę pod uwagę wojnę, trudną walkę, konieczność zaciśnięcia zębów, ale nawet moje najlepsze momenty w tej walce były nieporadne – a uważam się za technicznego zawodnika, który robi rzeczy ładnie i sprawia, że wydają się łatwe. Dzisiaj nie byłem w stanie tego zrobić.

– Uważam jednak, że był to krok w odpowiednim kierunku. Wygrałem z mocnym gościem. Jestem gotowy na walkę z rywalami z czołówki wagi średniej, aby naprawdę zacząć udowadniać, na co mnie stać. Czuję, że to nowy początek.

Przegrawszy aż pięć z ostatnich sześciu walk, Chris Weidman wypadł poza czołową piętnastkę rankingu kategorii średniej, ale najprawdopodobniej w najnowszym notowaniu do niej powróci – Omari Akhmedov był bowiem sklasyfikowany na 11. miejscu.

– Musiałem stawić czoła wielkim trudnościom, spadała na mnie lawina krytyki – powiedział o ostatnich latach swojej kariery. – Byłem niepokonanym mistrzem, ale czułem, że nigdy tak naprawdę mnie nie doceniano. W końcu zostałem znokautowany i nagle wszyscy zaczęli kopać leżącego. Żeby to wszystko przezwyciężyć, potrzeba mistrzowskiego nastawienia. Chcę swoimi poczynaniami inspirować innych. Życie nie zawsze układa się tak, jak byś tego chciał.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Walka zostałaby przerwana” – McGregor przekonany, że gdyby nie cofnął w ostatniej chwili nogi, pogruchotałby Diazowi kolano

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button