UFC

Cody Garbrandt odbiera pas Dominickowi Cruzowi

Cody Garbrandt nie dał szans Dominickowi Cruzowi, pewnie wypunktowując go na gali UFC 207.

W pojedynku o pas mistrzowski kategorii koguciej na gali UFC 207 w Las Vegas Dominick Cruz (22-2) przegrał z Codym Garbrandtem (11-0), ustępując z tronu.

Garbrandt rozpoczął walkę spokojnie, nie rzucając się do razu na Cruza, a zamiast tego czekając na jego ataki, by odpowiedzieć kombinacjami w kontrze. Atakował też wykroczną nogę mistrza. Cruz próbował skracać dystans z bocznych kątów, ale kilka razy zainkasował kontrujący lewy sierpowy od pretendenta, który czuł się coraz pewniej, prowokując nawet rywala do ataków.

Minęła połowa rundy. Cruz wydawał się nieco zniecierpliwiony kontrującym nastawieniem pretendenta, próbując inicjować własne ataki – tam jednak musiał mieć się na baczności, uważając na szybkie bomby pretendenta. Cruz trafił soczystym prawym w jednej z wymian. Starał się też odwzajemniać każde niskie kopnięcie, jakie lądowało na jego nodze. Zdołał też obalić Garbrandta, ale ten od razu odwrócił pozycję, a kilkadziesiąt sekund później sam położył mistrza na deskach – choć również tylko na chwilę.

W drugiej rundzie Cruz podkręcił tempo, coraz częściej wdając się w ostre wymiany, w których ciosy świszczały na lewo i prawo. W jednej z takich wymian posłał nawet na chwilę Garbrandta na deski, ale ten od raz wstał.

Coraz częściej atakował też wykroczną nogę rywala, ale ten trafił kilkoma soczystymi sierpami – Cruz zniósł je jednak doskonale, amortyzując je odchyleniami. To jednak mistrz nieustannie wywierał presję i choć miał problemy z dosięgnięciem szczęki rywala, był aktywniejszy i wydawało się, że powoli przejmuje stery pojedynku w swoje ręce po trudnej pierwszej rundzie.

Początek trzeciej odsłony to kapitalne kopnięcie na głowę w wykonaniu Garbrandta, które wstrząsnęło Cruzem. Chwilę potem pretendent dołożył jeszcze kilka bomb, który wyraźnie naruszyły mistrza, a w jednej z wymian przypadkowym uderzeniem głową rozciął łuk brwiowy Dominatora. Zawodnik Team Alpha Male wyraźnie rozluźnił się, zapraszając coraz bardziej niecierpliwego mistrza do kolejnych wymian. W jednej z kolejnych, w których znów obaj zawodnicy uderzali z pełną mocą, Garbrandt posłał Cruza na deski, ale ten odpowiedział własnymi ciosami, nadal niczym zombie atakując i wywierając presję. Obaj trafili jeszcze kilkoma bombami, zanim syrena obwieściła koniec rundy trzeciej.

Po minucie czwartej odsłony obaj ponownie wdali się w nieprawdopodobną wymianę w półdystansie – Garbrandt trafił potężnym sierpem, posyłając Cruza na deski. Wydawało się, że jest o jeden dodatkowy cios od skończenia walki, ale zamiast ruszyć z uderzeniami, postanowił kpić z czołgającego się do jego nóg Dominatora.

Mistrz ostatecznie wrócił na nogi, przekonując, że nic się nie stało, ale wyraźnie brakowało mu już cierpliwości i raz za razem wpadał z potężnymi ciosami w spokojnie unikającego ich kapitalnym balansem ciała młodziana.

W końcówce zdesperowany Cruz ponownie poszedł w szaloną wymianę w półdystansie, ale znów wylądował na deskach, prowokowany następnie przez Garbrandta do powstania. I jeszcze raz. A potem po raz czwarty! Garbrandt poszedł po skończenie i choć Cruz przetrwał, to była to piekielnie dominująca runda w wykonaniu pretendenta.

Na początku piątej odsłony Garbrandt skupiał się niemal wyłącznie na defensywie, unikając ataków Cruza. Ten jednak – raz za razem próbując wszelakich sposobów na przedarcie się do półdystansu i rozpuszczenie pięści – trafił kilkoma dobrymi ciosami. Pretendent pomimo tego nadal koncentrował się niemal wyłącznie na przepuszczaniu szarż Dominatora, w zasadzie świadomie oddając rundę.

Sędziowie wypunktowali walkę 2 x 48-46 i 48-47 dla Cody’ego Garbrandta i zmiana na tronie stała się faktem.

Powiązane artykuły

Back to top button