UFC

Chris Weidman chce rewanżu z Lukiem Rockholdem na UFC 205 w Nowym Jorku

Chris Weidman celuje w powrót do oktagonu na nowojorskiej gali UFC 205 i ma na oku rywala, z którym chciałby pójść w bój.

Były mistrz kategorii średniej Chris Weidman zdecydowanie nie jest pod wrażeniem panowania Michaela Bispinga, który odebrał pas mistrzowski wcześniejszemu pogromcy Amerykanina Luke’owi Rockholdowi.

Podczas gdy Hrabia przygotowuje się do swojej pierwszej obrony tytułu przeciwko Danowi Hendersonowi, która odbędzie się 8 października na UFC 204, Weidman nadal pozostaje bez zaplanowanej walki, powoli dochodząc do siebie po kontuzji szyi.

Jest szansa, że pokona Dana Hendersona, ale nie sądzę, żeby miał większą szansę na pokonanie kogokolwiek z czołowej piątki.

– stwierdził Weidman w programie The MMA Hour.

Jest mistrzem po tym, jak zdobył pas, co zdecydowanie wydaje się nierealne. Gdy ludzie pytają mnie, kto jest mistrzem mojej kategorii i muszę odpowiadać, że Michael Bisping, czuję się trochę zażenowany, ale jest, jak jest.

Po trzech udanych obronach pasa mistrzowskiego Weidman stanął na gali UFC 194 w grudniu ubiegłego roku naprzeciwko Rockholda, przegrywając przez nokaut w czwartej rundzie. Rewanż zaplanowano na galę UFC 199, ale kontuzja Weidmana zmusiła go do wycofania się z walki.

32-letni zawodnik przyznał, że pomimo tego, że ma już pozwolenie od lekarzy na wszystkie treningi i ciężkie sparingi, nadal nie szarżuje. Nie ma bowiem jeszcze żadnej zaplanowanej walki, choć ma na oku zarówno rywala, z którym chciałby pójść w tany, jak i galę, na której chciałby powrócić.

Nie wiem, co się wydarzy. Chciałbym mieć w Madison Square Garden największą walkę, jaką da się zrobić. To od dawna moje marzenie, aby walczyć w MSG. Chciałbym walkę, która wywoła ekscytację u wszystkich, walkę, którą wszyscy naprawdę chcą zobaczyć. I naprawdę nie wiem, kto mógłby to być.

– stwierdził Weidman, dodając:

Myślę, że odkupienie przeciwko Luke’owi Rockholdowi, to byłaby największa walka moim zdaniem. I to byłaby walka, której chcę. Są poza tym Jacare, jest Yoel Romero, a także zaprawionych w bojach rywali z wielkimi nazwiskami, jak Anderson Silva i tego typu goście. Nie wiem, kto to będzie, po prostu zostawiam to w rękach UFC. Kogokolwiek mi dadzą, ten będzie.

Gdybym jednak miał wybierać, byłby to Luke, bo sądzę, że jesteśmy dwójką najlepszych gości w dywizji, a chciałbym walczyć z najmocniejszym gościem, szczególnie takim, który mnie pokonał. Chcę to odzyskać, szczególnie naprzeciwko własnych fanów w MSG.

Powiązane artykuły

Back to top button