KSWPolskie MMAUFC

„Ale co ty pie*dolisz?!” – Borys Mańkowski wspomina szalone sparingi w Kings MMA z Beneilem Dariushem

Borys Mańkowski opowiedział o różnicach między treningami w Polsce i za granicami, wspominając niecodzienne sparingi w Kings MMA.

W najnowszym wywiadzie, jaki przeprowadził z nim Tomasz Sarara, były mistrz wagi półśredniej KSW i jeden z najpopularniejszych zawodników w Polsce Borys Mańkowski opowiedział o zaletach i korzyściach wynikających z treningów poza granicami – a konkretniej w American Top Team na Florydzie, gdzie regularnie gości jego wieloletnie przyjaciel i sparingpartner Mateusz Gamrot.

Diabeł Tasmański uważa, że najcenniejszym aspektem zagranicznych wojaży są sparingi z nowymi zawodnikami – w przypadku ATT tymi z najwyższej światowej półki, bo takowych na Florydzie nie brakuje. Pomagają one nabrać pewności siebie, poznać nowe style, sprawdzić się w warunkach w pewnym – niewielkim ale jednak – stopniu zbliżonych do walki.

Poznaniak stwierdził, że z uwagi na swoje rozmiary ATT przypomina odrobinę firmę pod kątem atmosfery tam panującej. Odnotował, że zawodnicy, którzy trenują tam na co dzień albo cieszą się dużą popularnością, mogą oczywiście liczyć na najwyższej jakości treningi i pełne zaangażowanie ze strony sztabu trenerskiego, ale… Ci mniej znani, którzy goszczą tam rzadziej, na indywidualne podejście nie mogą liczyć. Także z uwagi na ogromną liczbę zawodników na macie.

Borys podkreślił natomiast, że w pełni rozumie takie realia. Jeśli zawodnik od kilku lat regularnie szlifuje formę w ATT, to jak najbardziej ma prawo oczekiwać od trenerów pełnego zaangażowania i pierwszeństwa przed tymi odwiedzającymi klub z doskoku.

Mańkowski zwrócił natomiast uwagę, że nie tylko wielkie kluby wychowują mistrzów. W lutym ubiegłego roku miał bowiem okazję trenować w Huntington Beach. w Kings MMA..

– Byłem w Kalifornii, gdzie pojechałem do Kings MMA – powiedział. – Tam są Kelvin Gastelum, Fabricio Werdum, Beneil Dariush, Marvin Vettori. Od cholery kozaków.

– I powiem tak – wjechałem tam, a tam gym wielkości naszego (Czerwonego Smoka). Dosłownie! Klatka mniejsza. Worek wisiał jeden. Przysięgam! A to Kalifornia.

– I słuchaj dalej. Od razu mnie wsadzili na sparingi z Beneilem Dariushem. Wtedy nie wiedziałem, kto to jest, a się okazało, że pierwsza dziesiątka UFC. Zrobiłem z nim, zrobiłem z Gigą (Chikadze), który teraz też jest w Top 10 w 66 kilogramach.

– Zrobiłem z nimi i pomyśl sobie, że tam nie było tego, co w American Top Team, że możesz sparować z tym, tamtym albo tamtym. Zrobiłem z nimi te sparingi i potem od razu do mnie podbili i pytają, jak długo zostaję, kiedy możemy się umówić na kolejny trening. Oni sami tak do mnie mówili. „Może jutro? O 10 rano?”. „Dobra!”.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Cieszyli się, że przyjechałem tam jako ktoś nowy, z kim mogą porobić, bo nie mieli możliwości, że do sparingów wezmą sobie tego, tego albo tego. Mieli z 5-6 osób ze swojej kategorii wagowej i to wszystko. To był taki mały klub.

– A mimo wszystko trzeba zaznaczyć, że wychowali niejednego mistrza, bo Kelvin Gastelum chyba był, Fabricio Werdum był, Marvin Vettori teraz jest blisko, Beneil Dariush jest w pierwszej dziesiątce, ten (Giga) pierwsza dziesiątka. Nie jest to jakiś super wielki klub, a wychowali naprawdę zajebistych zawodników.

Ku wielkiemu zaskoczeniu Borysa, okazało się, że w Kings MMA nie było… Pryszniców!

– Naprawdę popatrzcie na swoje kluby i pomyślcie sobie, że wcale nie jest tak źle – powiedział wesoło. – A tym bardziej pomyślcie, że tam wychowali… Inaczej – trener Kings MMA (Rafael Cordeiro) to jest gość, który przygotowywał teraz Mike’a Tysona do walki. Top topów. Gość, który miał całe Chute Boxe, miał Wanderleia Silvę, Shoguna Ruę. Top topów. A gym taki jak nasz, tylko że bez prysznica.

– Ale z kolei tam było czuć rodzinną atmosferę. Tam było czuć taką rodzinną atmosferę. Byłem dosłownie na 4-5 treningach, a naprawdę czułem się (dobrze).

Diabeł Tasmański opowiedział też, jak wyglądał jego pierwszy dzień w prowadzonym przez Rafaela Cordeiro klubie…

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Najlepszą sytuację miałem właśnie w Kings MMA – powiedział. – Tam nawet chciałbym wrócić, bo naprawdę zajebisty klimat, ale… Napisałem do tego trenera na Instagramie. Do tego słynnego trenera. Na szczęście mi odpisał. Mówię: „Dobra, kurde, mogę przyjechać na sparingi?”. „Tak, przyjeżdżaj!”. Bo to Brazylijczyk, a oni mają trochę inne podejście. Trochę takie jak w Polsce: dawaj, chuj tam! Amerykanie tacy nie są, ale Brazylijczycy już bardziej.

– Przyjechałem, spóźniony minutę dosłownie. Mówi: „Dobra, to przebieraj się!”. Ja tam szybko się przebieram, a oni do mnie: „Dawaj piszczele, wszystko od razu!”. Dobra. Zakładam piszczele, a tamci już się grzeją od dawna.

– Okazało się, że oni są pół godziny przed i już się grzeją przed sparingami, bo sparingi zaczynają się, powiedzmy, o 10. Oni są od 9:30 i się przygotowują. Ja sobie z marszu wjechałem. Wiesz, Polaczek wjechał do klubu. Mówią: „Dobra, zakładaj piszczele”. Dobra, założyłem piszczele. „Dobra, szczękę masz?”. Dobra. Bach, bach, bach i mówią: „Dobra, do Beneila Dariusha, trzy rundy”. Myślę, ale jak, kurwa, przecież nie zrobiłem nawet żadnej rozgrzewki? I wjechałem od razu. Trzy rundy się tam łupaliśmy.

Krótkie migawki ze wspomnianego sparingu Polaka z będącym obecnie o włos od walki o złoto wagi lekkiej UFC Beneilem Dariushem – w lutowym eliminatorze stanie w szranki z Islamem Makhachevem – można obejrzeć w poniższym materiale od 0:28.

– Potem mówią: „Kurde, dobrze sobie poradziłeś, dobrze robiłeś z nim” – kontynuował Borys. – Mówię, no dzięki. „A wiesz, kto to jest w ogóle?”. „Nie wiem”. „Pierwsza dziesiątka UFC”. „Ale co ty pierdolisz?!”. Naprawdę to był kot. Tak patrzę i myślę – co ty gadasz…

– Potem zrobiłem z Gigą, a Giga wtedy jak byłem, podpisał kontrakt z UFC. Fajne przeżycie.

Do akcji szlifujący formę w Czerwonym Smoku Borys Mańkowski powróci 15 stycznia w Szczecinie, w walce wieczoru gali KSW 66 krzyżując pięści z mistrzem wagi lekkiej Marianem Ziółkowskim. Lada dzień wylatuje natomiast właśnie do American Top Team, aby tam spędzić niespełna trzy tygodnie, pomagając też Mateuszowi Gamrotowi w ostatnim etapie przygotowań do walki z Diego Ferreirą.

Cały wywiad z Borysem Mańkowskim poniżej.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button