KSWPolskie MMA

Akcje z bramki, rolowani klienci i striptizerki! „Człowieku, z tobą bym zrobił, co bym chciał!” – Marian Ziółkowski wspomina historie z bramki w klubie nocnym

Podobnie jak wielu zawodników MMA, tak i Marian Ziółkowski swego czasu stał na bramkach w roli ochroniarza.




Lata temu, gdy nie zasiadał jeszcze na mistrzowskim tronie wagi lekkiej KSW, zdecydowanie nie będąc tak rozpoznawalnym jak obecnie, Marian Ziółkowski dorabiał na bramce w warszawskim klubie Sogo. Za kompanów miał wówczas między innymi Arkadiusza Wrzoska czy Marcina Naruszczkę.

I właśnie między innymi o historiach z bramki niewyróżniający się wówczas gabarytami na tle kolegów-ochroniarzy Golden Boy opowiedział w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Filipowi Lewandowskiemu.

– Co mogę powiedzieć – rzekł Marian, zapytany o „akcje”. – Na pewno to, że widziałem, że wielu z nich (gości) patrzyło na mnie i myślało „co to, kurwa, jest, co to za gość, co to za bramkarz?”. Widziałem to.




– Kiedyś stałem razem z takim jednym bramkarzem, który dobrze wyglądał, taki dopakowany, ale wiadomo, że jakbyśmy się bili, to nie miałby cienia szansy.

– I przychodzi gość, klient, wywiązała się jakaś gadka, patrzy na mnie i mówi, że nie wie, co ja tu w ogóle robię. Mówię, żeby się zastanowił, że skoro tak wyglądam, to musi być jakiś powód, że tu stoję. Na pewno nie stoję tu, bo groźnie wyglądam.

– A on na to, że „z tobą zrobiłbym, co bym chciał”. Pokazuje na tego drugiego bramkarza: „No ale z tobą to byłoby mi ciężko”. Mówię, że wiadomo, że nie wyglądam groźnie, ale z jakiegoś powodu tu jestem. „Człowieku, z tobą bym zrobił, co bym chciał – ale ten jest mocny!”. Bazował tylko na wyglądzie.

Ostatecznie do przejścia od słów do czynów wówczas nie doszło. Nie znaczy to jednak, że zawsze kończyło się na konfrontacji werbalnej.



– Było kilka takich akcji, gdy tam trzeba było kogoś lekko poturbować – powiedział Marian. – Ale zawsze jak dochodziło za daleko do jakichś sytuacji, to potem miałem duże wyrzuty sumienia, że tak to się zakończyło a nie inaczej. Co to jest za praca, że co noc stoisz i się z kimś szarpiesz? I wyrzucasz go z klubu.

– A ci goście byli tam rolowani przez te dziewczyny. Wiadomo, ktoś powie, że sami się dali, ale ci się dali, a z drugiej strony te dziewczyny wykorzystały to. To jest jeden z tych tematów, w których zobaczyłem takie ludzkie zło.

– Głupio było, że gościu nie dosyć, że został wyrolowany, to jeszcze trzeba było go wyrzucić, bo wiadomo, że się wkurzył, bo go wyrolowano. Było tam wiele zła i takich mętnych akcji.

Jak natomiast wyglądały relacje Mariana ze striptizerkami, które pracowały w klubie?

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Tak, dziewczyn są tam specyficzne, w różnym znaczeniu tego słowa – powiedział. – Tak, gadałem z nimi, ale byłem jednym z tych gości, może niewielu, ale jednym z tych, którzy nie chcieli jakichś większych zażyłości. W tamtym czasie poznałem też swoją obecną dziewczynę, więc myślałem oczywiście tylko o niej.

– Powiem szczerze, że tak z punktu widzenia faceta nie robiły na mnie wrażenia te… Mimo że nieraz nie stało się na bramce przed drzwiami, tylko było krzesełko i stało się naprzeciwko sceny, na której wiadomo, co się działo. Powiem ci, że nie robiło to na mnie wrażenia, bo akurat jeśli chodzi o takie tematy, to ja bardziej lubię, że tak powiem: nie tak dosłownie. Nie podoba mi się dziewczyna, która jest cała rozebrana i wymachuje swoimi wdziękami, tylko bardziej wolę jakąś tajemnicę. Inny klimat mnie, że tak powiem, pociąga.

– Nie miałem więc, jak tam pracowałem, czegoś takiego, że patrzyłem i „o kurde!!!”. Patrzyłem i nie robiło to na mnie większego wrażenia.




– Dosyć fajny okres, choć samego stania na bramce nie wspominam jakoś nie wiadomo jak dobrze – powiedział. – Fajna szkoła. Można było zobaczyć, jak… Nie jest to może wyznacznik całego świata, ale jakaś taka odnoga pokazująca, co na tym świecie potrafi się dziać powalonego. A ja zawsze jestem obserwatorem, mam dobrą pamięć i lubię sobie obserwować, analizować, a tam było dużo takich złych rzeczy, które gdzieś w nas, w ludziach są.

Niewidziany w akcji od czerwcowej obrony tytułu w starciu z Sebastianem Rajewskim, Marian Ziółkowski w kolejnym pojedynku najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z mistrzem wagi piórkowej Salahdinem Parnasse.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button