UFC

„Nate Diaz to łatwa kasa” – Kevin Lee ocenia rywali z Top 10 kategorii lekkiej

Przebijający się coraz wyżej w rankingu kategorii lekkiej Kevin Lee poddaje krótkiej analizie zawodników z czołowej Top 10.

25-letni Kevin Lee – zdecydowanie najmłodszy w czołowej piętnastce kategorii lekkiej – wyrasta na jednego z najciekawiej zapowiadających się zawodników w 155 funtach, powoli z miana młodego nieopierzonego talentu przeistaczając się w fightera, który może stanowić zagrożenie dla czołówki.

Po swoim najcenniejszym zwycięstwie w karierze – w walce wieczoru gali UFC Fight Night 112 pokonał Michaela Chiesę – Lee, dla którego była to piąta z rzędu wiktoria i dziewiąta w ostatnich dziesięciu potyczkach, w podcaście Slip ‘n Dip przyjrzał się wszystkich zawodnikom z czołowej dziesiątki swojej kategorii.

Al Iaquinta

Al byłby łatwy. Doskakujesz i odskakujesz. On czeka tylko w półdystansie, szukając prawej ręki – obszernej prawej ręki. Strzelasz prostym i potem go obalasz. Jego obrona przed poddaniami jest naprawdę słaba. Obalasz go więc i lejesz. Trzeba tylko uniknąć jego prawej ręki. To tak jak walka z jakimś gościem z 2005 roku.

Beneil Dariush

Beneila trzeba zaciągnąć na głęboką wodę. Beneil to świetny sportowiec, ale jego budowa ciała… Nie wiem, po prostu gość wygląda, jakby nie był w formie! Trzeba go po prostu zaciągnąć na głęboką wodę. Na pewno wziąłbym tę walkę na 5-rundowym dystansie i nie sądzę, żeby miał szansę wygrać to decyzją.

Dustin Poirier

O, Dustin jest mocny. To dobry zawodnik, to mu muszę oddać. Zawsze to zresztą powtarzałem. Lata temu chciałem się bić z Dustinem i nadal chcę się bić z Dustinem. Nadal możemy to zrobić. Trzeba tylko wywrzeć presję na Dustinie. Trzeba na nim siedzieć. Jak ustawisz dystans kopnięciami, zacznie skracać dystans i wtedy można dobrać się do jego szczęki, bo pokazywał, że daje się trafiać prostymi na szczękę bardzo mocno.

Nate Diaz

Nate Diaz to łatwa kasa! Dajcie spokój, od dawna jest na niego przepis. Ile ma Nate porażek? Piętnaście? Chyba nawet nie muszę opowiadać o oczywistościach. Jedyna rzecz, której nie możesz tam z nim robić to wyprowadzanie głupkowatych lewych podbródkowych – nie robi się tak przeciwko wysokiemu odwrotnie ustawionemu bokserowi z dobrym zasięgiem. Czyli nie możesz odwalić Conora McGregora – nie możesz być głupi. W innym przypadku – łatwa walka.

Michael Johnson

Mike, uderzasz mocno. Ale Mike jest za mały. Mike zostanie obalony i ubity. Myślę, że można po prostu przejść przez jego uderzenia, bo jest za mały. Ma oczywiście tę swoją szybkość, wiadomo. Ale gdy tylko go chwycisz, zwolni. Męczysz go, a potem gabaryty zaczynają wchodzić w grę.

Edson Barboza

Edson to byłoby twarde starcie. Myślę, że trzeba narzucić mocne tempo, naciskać na niego w dalszych rundach, zrobić brzydką, ostrą walkę. Przeciwko Edsonowi musisz grać ostro. Nie możesz pozwolić mu tam wyjść i brylować. Myślę, że Beneil Dariush rozgrywał idealną walkę przeciwko niemu, robił to perfekcyjnie – poza tym, że się zmęczył. Chociaż męczy się w każdej walce… Trzeba to robić tak jak on i się nie zmęczyć. To dość proste.

Eddie Alvarez

Eddie jest prosty. Eddie jest już na równi pochyłej. Nie wiem… Eddie nie wygrał walki zdecydowanie od… od czasu, jak pokonał Michaela Chandlera? Eddie, zostałbyś obity od pierwszego do ostatniego gongu. Stacza się. Eddie będzie próbował się u ciebie uwiesić i możesz go pokonać samą atletycznością.

Tony Ferguson

Tony’ego trafiasz często. Bardzo często. Tony jest trafiany bardzo, bardzo często. Jego defensywa jest okropna. W dziwaczny sposób zmienia ustawienie (z odwrotnego na klasyczne i vice versa) i trafiasz go właśnie w momentach, gdy to robi. Sztywne nogi, szalony parter. Ale ustawiasz sobie pozycję w parterze jak Danny Castillo czy wielu z tych innych gości, którzy byli z nim na ziemi. Zdobywasz pozycję, uderzasz go często. Ma defensywę w stylu Homera Simpsona, na zasadzie: „Ok, trafiasz mnie, ale w końcu się zmęczysz trafianiem mnie”. Po prostu trzeba go obijać.

Khabib Nurmagomedov

Khabib ma jedno z najlepszych ground and pound w MMA. Czapki z głów, to mu muszę oddać. I to jest właśnie to wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć – ale Khabib jest wolny. I wykorzystam to w pełni.

Conor McGregor

Szczerze uważam, że będzie już na równi pochyłej, gdy wróci. Już od jakiegoś czasu doświadcza regresu. Gdy wróci, będzie to nawet bardziej widoczne. Jego umiejętności ulegają stagnacji. Po prostu wywierasz na nim presję. Naciskasz. Jest za mały na kategorię lekką. Goście tacy jak ja, Chiesa, wielu gości, z którymi walczyłem… Francisco Trinaldo był nawet większy ode mnie. Teraz mam 185-190 funtów. Wywierasz presję i go obalasz, a wtedy jest w obcym świecie. Zostanie tam i przestanie się bronić. Dajmy spokój.

Lee celuje w powrót do akcji na grudniowej gali w Detroit, gdzie najchętniej poszedłby w tany z Khabibem Nurmagomedovem, na co szanse nie są jednak duże, bo dla Rosjanina szykowany jest prawdopodobnie Tony Ferguson.

****

John McCarthy ocenia przerwanie w walce Lee vs. Chiesa

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button