
Arman Tsarukyan uzasadnia, dlaczego chętnie zmierzy się z Paddym Pimblettem – choć stawia warunek
Arman Tsarukyan chce walczyć! Ormianin wyjaśnił, dlaczego z otwartymi ramionami powitałby starcie z Paddym Pimblettem.
Starcie z Paddym Pimblettem? Żaden problem! Arman Tsarukyan chętnie pójdzie w bitewne tany z Brytyjczykiem, jeśli tylko ten będzie zdolny do walki latem.
Co prawda jeszcze kilka tygodni temu Ormianin z obfitości serca zdradził, że odrzucił pojedynek z Mateuszem Gamrotem w charakterze dania głównego lipcowej gali UFC Dubaj, uzasadniając to między innymi niską pozycją w rankingu Polaka – uznał wręcz wtedy, że matchmakerzy UFC znieważyli go propozycją rewanżu – ale inaczej, jak się okazuje, podchodzi do sklasyfikowanego jeszcze niżej Brytyjczyka.
Zapytany o Baddy’ego w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił na kanale Red Corner MMA, Ahalkalakets nie oszczędził mu pewnych komplementów.
– Paddy? – powiedział Arman. – Wyglądał bardzo dobrze w swojej ostatniej walce. Teraz możemy powiedzieć, że jest w stanie pokonać zawodników z Top 10.
– Jest teraz na 8. miejscu albo jakoś tak i nie będzie szybko wracał. Może będzie szukał walki pod koniec roku, a ja chcę walczyć już latem i pod koniec roku raz jeszcze.
Kilka tygodni temu zrobiło się gorąco na linii Tsarukyan – Pimblett. Ormianinowi oddać trzeba, że już wtedy zasugerował, że jeśli Brytyjczyk pokona Michaela Chandlera, to chętnie stanie z nim do walki.
Warunek jest jednak jeden – do pojedynku takiego musiałoby dojść w najbliższym czasie, latem. Niewidziany w akcji od ponad roku Ahalkalakets ma już bowiem dość czekania. Chce się bić. Jeśli pojawi się oferta walki z Baddym na lato, zastanawiał się nie będzie.
– Tak, wziąłbym tę walkę – przyznał. – Wezmę tę walkę, bo ma duże nazwisko i dopiero co pokonał Michaela Chandlera. A do tego ma serię sześciu albo siedmiu zwycięstw i nigdy nie przegrał w UFC.
– Miałoby więc dla mnie sens, aby powrócić na tę walkę, żeby zdobyć trochę więcej fanów z Anglii.
Sklasyfikowany na 1. miejscu w rankingu Arman Tsarukyan ostatni pojedynek stoczył w kwietniu ubiegłego roku, pokonując Charlesa Oliveirę, który, notabene, za kilka tygodni walczy o pas z Ilią Topurią. W styczniu Ormianin miał stanąć do mistrzowskiego rewanżu z Islamem Makhachevem, ale w przeddzień zawodów wycofał się z występu z powodu urazu pleców.
Okupujący 8. pozycję Paddy Pimblett legitymuje się w UFC nieskazitelnym bilansem 7-0. Brytyjczyk już wcześniej wyrażał zainteresowanie konfrontacją z Armanem Tsarukyanem. Rzecz jednak w tym, że do akcji chce on wrócić dopiero w październiku na okoliczność gali UFC 321 w Abu Zabi – a nie latem, jak preferowałby Ormianin.
Poniżej nagranie o Mateuszu Gamrocie i jego podkręconej narracji medialnej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.