Technika MMAUFC

Anatomia destrukcji – 4 czynniki, które ustawiły Leonowi Edwardsowi nokaut na Kamaru Usmanie!

Co przesądziło o tym, że kopnięcie rozpaczy, jakim Kamaru Usmana potraktował w rewanżu Leon Edwards, okazało się decydującym?

Tydzień temu Leon Edwards powrócił z przedsionka piekieł, powracając z diablo dalekiej podróży – w walce wieczoru gali UFC 278 w Salt Lake City, którą wyraźnie przegrywał na kartach sędziowskich, sensacyjnie znokautował ówczesnego mistrza wagi półśredniej Kamaru Usmana. Wszystko na ledwie 56 sekund przed końcem walki.

W jaki sposób doszło do nokautu? Co przesądziło o powodzeniu tego kopnięcia rozpaczy? Wskażmy kilka kluczowych elementów.

1. Kopnięcia Edwards – na nogi i korpus

Od początku pojedynku Jamajczyk starał się wykorzystywać każdy skrawek wolnej przestrzeni, aby kopać – najczęściej z odwrotnej pozycji i niemal wyłącznie lewą nogą. Co jednak absolutnie w tym kontekście kluczowe – kopał na nogi i korpus. A zatem kopnięciami na kolano i wewnętrznymi lowkingami oraz frontalnymi kopnięciami i okrężnymi.

Zanim zaatakował nokautującym kopnięciem na głowę, wyprowadził wcześniej li tylko jedno bliźniaczo podobne – na początku trzeciej rundy. Zostało ono zblokowany przez Usmana, który dobrze też odskoczył.

Co w tym kontekście kluczowe, Rocky atakował lewą nogą z odwrotnej pozycji w zasadzie tylko nogi i korpus Usmana. Przyzwyczaił go do ataków na tych właśnie wysokościach. Urobił go. Gdy na niespełna minutę przed końcem zawodów wyprowadził dopiero drugie w całym pojedynku kopnięcie na głowę, Nigeryjski Koszmar jak najbardziej miał prawo być zaskoczony, spodziewając się albo lowkinga, albo kopnięcia na korpus. Im rzadziej odwołujesz się do danej techniki, ukrywając ją w gąszczu innych, tym większa szansa na zaskoczenie nią rywala.

Omówiony tu aspekt bezpośrednio łączy się z kolejnym…

2. Bezpośrednie przygotowanie nokautu – poprzedzone czterema kopnięciami

Przed wyprowadzeniem nokautującego kopnięcia w ciągu 58 sekund Rocky wyprowadził cztery kopnięcia – frontal na korpus, okrężne na korpus oraz dwa wewnętrzne lowkingi. Wszystkie widać na zamieszonych obrazkach wraz z dokładnym czasem, w którym je wyprowadził.

Rzeczone cztery kopnięcia, które zmieścił między mnóstwo przyruchów, bioderek, zmian pozycji, stanowiły kapitalny fundament pod wysokie kopnięcie. Cztery kopnięcia – na nogi i korpus – w ciągu 58 sekund! A potem kopnięcie na głowę! Mając świadomość tychże czterech kopnięć, łatwiej zrozumieć, dlaczego Kamaru został ustrzelony jakże rzadkim w tej walce kopnięciem na głowę – bo drugim.

3. Złamany rytm

W sportach walki łamanie rytmu ma kapitalne znaczenie, stanowiąc klucz do zaskoczenia rywala. Leon Edwards poprzedził wysokie kopnięcie kiwką prawym (jabem) i faktycznie wyprowadzonym – ale oczywiście w charakterze zasłony dymnej – krzyżowym. Kopnięcie powędrowało na szczękę odchylającego się przed krosem – i nawet parującego go! – Usmana w pół tempa później!

Miało to absolutnie kapitalne znaczenia, bo stanowiło złamanie dotychczasowego rytmu. Jeśli przyzwyczajasz rywala do rytmu cios–cios–cios, a potem złamiesz tenże schemat, atakując cios–cios-cios albo nawet cios–cioscios, wówczas szanse na zaskoczenie go mocno wzrastają.

Technika atakowania kopnięciem okrężnym w pół tempa jest oczywiście doskonale znana w MMA. Najwięcej sukcesów przynosi… Robertowi Whittakerowi. Australijczyk uwielbiał i nadal uwielbia ukrywać kopnięcie na głowę prawą nogą za kombinacją 1-2. Poniżej kilka przykładów.

Nie trzeba zresztą szukać tak daleko, bo w walce wieczoru zeszłotygodniowej gali KSW 73 Arkadiusz Wrzosek w drugiej rundzie zaskoczył Tomasza Sararę podobnym kopnięciem – tyle że z przedniej nogi. Krakowianin spodziewał się jednak lewicy ze strony warszawiaka – i rzeczywiście była tam minimalna kiwka – w rezultacie odchylając się do swojej prawej prawie tak mocno jak Kamaru Usman. Na swoje szczęście w porę uniósł ręce i częściowo kopnięcie zamortyzował, unikając losu Badra Hariego z pierwszej potyczki. Poniżej rzeczona akcja na dwóch obrazkach.

Na łamanym rytmie karierę zbudował też TJ Dillashaw, o czym bardzo obszernie pisałem niemal dokładnie osiem lat temu. O tym, jak Killashaw wyprowadzał w pole swoich rywali właśnie dzięki wnoszeniu do oktagonu łamanego na wszelkie sposoby rytmu walki, poczytać możecie tutaj – w 3-częściowej analizie.

4. Podwójny atak z tej samej strony

Zawodnicy generalnie przyzwyczajeni są do atakowania na przemian z jednej strony – jedną ręką/nogą – i z drugiej. Tak jest oczywiście naturalniej z uwagi na mechanikę ludzkiego organizmu. Dlatego ponowienie ataku z tej samej strony może zdziałać cuda – szczególnie jeśli drugie uderzenie jest wyprowadzone w złamanym rytmie – a tak właśnie było w rewanżu Edwardsa z Usmanem.

Jamajczyk zaatakował lewym krzyżowym, przed którym Nigeryjczyk odchylił się, kompletnie nie spodziewając się, że za moment nadejdzie zagrożenie z dokładnie tego samego kierunku.


https://twitter.com/PureKnockouts/status/1561218789500338176?s=20&t=AU1EzCWIYyRWb-IDHBr5cA

Oczywiście można też zamienić kolejność – tj. zaatakować kopnięciem, aby następnie ponowić z tej samej strony ciosem – i oczywiście najlepiej w pół tempa. Jednym z zawodników, który najlepiej opanował tę sztukę w UFC, jest oczywiście mistrz wagi średniej Israel Adesanya. Poniżej w 10 sekundzie nagrania widzimy, jak kopnięcie prawą nogą – częściowo zblokowane przez Dereka Brunsona – ponawia prawym sierpem, posyłając Amerykanina na deski.

Podsumowanie

Nie było przypadku w nokaucie Leona Edwardsa na Kamaru Usmanie. Przez całą walkę okopywał doły – nogi i korpus – Nigeryjczyka, by następnie czterema takimi właśnie kopnięciami wystrzelonymi w ciągu 58 sekund kompletnie byłego już mistrza zaskoczyć. Kopnięcie trafiło w pół tempa, stanowiąc drugi atak z tej samej strony.

Kamaru Usman popełnił oczywiście błąd, decydując się na walkę w dystansie kickbokserskim przez dłuższy czas piątej rundy. Nie ulega wątpliwości, że stracił czujność – w czym jednak oczywiście Jamajczyk miał swój udział. Kombinacja cross-headkick nie była przypadkowa. Dość powiedzieć, że osiem lat temu bliźniaczo podobną Leon Edwards w trzeciej rundzie posłał na deski naszego Pawła Pawlaka.

Jamajczyk markuje lewy krzyżowy, tuż za nim wyprowadzając kopnięcie na głowę.

Paweł Pawlak pochyla się do swojej prawej – jak Kamaru Usman – starając się uniknąć krosa i jeszcze szukając kontrującej lewicy, a tymczasem inkasuje potężne kopnięcie na głowę.

Z drugiej zaś strony, lata temu Uriah Hall obrotówką na korpu… tj. na głowę znokautował Gegarda Mousasiego. Widzę tutaj wiele podobieństw, ale to już temat na inną rozprawę.

Zdjęcie: UFC/ZUFFA

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button