UFC

(VIDEO) Pięć knockdownów! Ronnie Lawrence po szalonej bijatyce pokonał Manę Martineza!

Anderson Silva jest tak rozczarowany wszystkim, co (nie) dzieje się w kwestii jego występu na gali UFC 212, że zapowiada koniec kariery.

Po szalonej walce, która zwieńczyła kartę przedwstępną gali UFC 271 w Houston, Ronnie Lawrence (8-1) pokonał na punkty Manę Martineza (9-3).

Po kilkudziesięciu sekundach tanów Lawrence przeszedł do swojej najgroźniejszej broni – zapasów. Przeniósł walkę do parteru, układając Martineza na plecach. Ten jednak nie dał się ustabilizować, będąc bardzo aktywnym z pleców. W końcu dopiął swego, wracając na nogi.

Tam Martinez zdzielił rywala srogim lowkingiem, ale… Chwilę potem wylądował na deskach, posłany tam kombinacją agresywnie nacierającego Lawrence’a, który wytrącił go z ustawienia srogim lowkingiem, następnie dosięgając soczystym prawym. Ronnie nie zdołał co prawda skończyć naruszonego Many, ale utrzymał go na dole do końca rundy, traktując kilkoma uderzeniami.

Początek drugiej odsłony również należał zdecydowanie do Lawrence’a, który ponownie posłał Martineza na deski – tym razem kombinacją ciosów na korpus i głowę.

Mana zdołał co prawda wrócić z czasem na nogi, ale tam fantastycznie już czujący się w szermierce na pięści i kopnięcia Lawrence ponownie posłał go na deski fantastyczną kombinacją. Co prawda nie był w stanie dobić porozbijanego już okrutnie przeciwnika, ale dominował z góry – przynajmniej pod kątem kontroli, bo uderzeń z góry wielu nie było.

Trzecia runda okazała się nieprawdopodobnym widowiskiem. Martinez podkręcił tempo, szukając odwrócenia losów walki. Przez pierwsze trzy minuty Lawrence świetnie co prawda hasał na nogach, co i rusz zmieniając ustawienie i będąc nieuchwytnym celem, ale… W końcu Martinez ściął go z nóg obrotowym backfistem! Lawrence wrócił szybko na nogi, ale był mocno naruszony, a Martinez podkręcił tempo, rozpuszczając ręce. Lawrence ponownie runął na deski, podczas gdy Martinez rąbał uderzeniami jak zły, szukając skończenia.

Lawrence jakimś cudem przetrwał jednak kanonadę uderzeń, instynktownie szukając zapasów. I znalazł je! Przetrwał do syreny kończącej zawody, obalając i kontrolując rywala.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 2 x 29-27, 29-28 dla Ronniego Lawrence’a, który odniósł tym samym drugie zwycięstwo w oktagonie UFC.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button