UFC

(VIDEO) Co za powrót! Nate Maness cudem przetrwał rundę pierwszą, ubił rywala w drugiej!

Nate Maness po raz kolejny potwierdził, że nigdy skreślać go nie można, tym razem po dramatach w rundzie pierwszej nokautując Tony’ego Gravely’ego.

Nate Maness (14-1) powrócił z piekielnie dalekiej podróży, nokautując w drugiej rundzie Tony’ego Gravely’ego (21-7) podczas gali UFC Fight Night w Las Vegas.

Od początku walki z Natem Manessem Tony Gravely wywierał mocną presję, akcje stójkowe przeplatając z próbami obaleń. Kontrolował też rywala w kliczu. Maness nieźle radził sobie w obszarze defensywy zapaśniczej, ale regularnie oddawał pole, a i w stójce poza kilkoma ładnymi prostymi nie pokazał wiele. W ostatnich sekundach pierwszej rundy Gravely posłał zamkniętego na ogrodzeniu rywala na deski soczystym sierpem. Rzucił się natychmiast z dobitką, próbując skończyć okrutnie naruszonego rywala, ale Manessa uratowała syrena kończąca pierwsze pięć minut.

W drugiej rundzie Maness podkręcił nieco tempo, chętniej rozpuszczając ręce i częściej wdając się w ostre wymiany z pewnym siebie Gravelym. Wybronił się też dobrze przed kolejnymi próbami zapaśniczymi rywala.

W kluczowej akcji Maness na rozerwanie klinczu zdzielił szukającego prawego sierpowego Gravely’ego potężnym prawym z dołu, posyłając rywala na deski. Natychmiast rzucił się za ledwie żywym przeciwnikiem, dopełniając dzieła zniszczenia uderzeniami z góry.

https://twitter.com/ChillemThreebo/status/1439379621859020800?s=20

Dla Nate’a Manessa jest to trzecie zwycięstwo z rzędu pod sztandarem UFC, gdzie może pochwalić się nieskazitelnym bilansem. Seria dwóch wiktorii Tony’ego Gravely’ego dobiegła końca.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button