Polskie MMAUFC

„Dobry zawodnik i dobry człowiek, ale będzie mnie pamiętał do końca życia” – Błachowicz po zwycięstwie z Adesanyą

Jan Błachowicz podsumował obszernie zwycięstwo z Israelem Adesanyą w walce wieczoru sobotniej gali UFC 259 w Las Vegas.

Mistrz wagi półciężkiej Jan Błachowicz podchodził do walki z Israelem Adesanyą na UFC 259 w roli bukmacherskiego underdoga – po raz czwarty w ostatnich pięciu występach. I podtrzymał tradycję, wbrew kursom kończąc zawody w glorii zwycięzcy. Pokonał Nigeryjczyka jednogłośną decyzją sędziowską.

– Smakowało naprawdę dobrze – powiedział z uśmiechem w rozmowie z ESPN.com. – To było niesamowite. Obroniłem po raz pierwszy pas mistrzowski. Pierwszy raz jako ojciec, więc mam 1-0 w tej roli. Pokonałem jednego z najwspanialszych zawodników na świecie. Odebrałem mu jego 0 i teraz ma 20-1. Smakuje świetnie.

– To był dobra, ciężka walka. Równa. Ale obroniłem pas i jestem dumny.

– Udowodniłem teraz, że jestem prawdziwym mistrzem i zasługuję na szacunek – dodał z kolei w wywiadzie dla BT Sport. – Pokonałem jednego z najlepszych na świecie, co smakuje jeszcze lepiej. To świetny zawodnik, świetny człowiek, ale będzie pamiętał mnie do końca życia.

Pierwsze trzy rundy walki toczyły się niemal wyłącznie w stójce i były wyrównane. W mistrzowskich Polak zaprzągł do działania zapasy, przewracając rywala, kontrolując go z góry i okolicznościowo obijając.

– To była bliska walka i wiem o tym – powiedział Janek. – Gdy przeszedłem do zapasów, to już wiedziałem, że… Spróbowałem ich już wcześniej, ale to dobry zawodnik, więc nie pozwolił mi na to. Gdy jednak go przewróciłem, wiedziałem, że jestem w domu i wygram przez zapasy i kontrolę z góry.

– Plan polegał na tym, aby wywrzeć na nim presję. Grać w naszą grę, nie w jego. To sprytny gość, który ma różne sztuczki. Powinienem był wywrzeć nieco większą presję pod kątem bokserskim i zapaśniczym, ale to świetny zawodnik.

Błachowicz przyznał, że Adesanya uderzał mocniej, niż się spodziewał, nie ukrywając, że mocno okopał mu nogę. Stwierdził też jednak, że spodziewał się, że Nigeryjczyk będzie jednak szybszy.

– Lubię stójkę – zaznaczył. – Jestem stójkowiczem. Mam może czarny pas BJJ i dobre zapasy, ale lubię stójkę – uderzać kogoś, obrywać. Może brzmi to dziwnie, ale lubię, gdy ktoś mnie uderza. To element tej gry.

– Tak czy siak, sądził, że będę walczył z nim tylko w stójce i zapomniał o obronie zapaśniczej, więc zacząłem go obalać. To MMA. Możesz robić, co chcesz. Musisz mieć dobry plany i wykorzystać wszystkie narzędzia do wygrania walki.

Komentujący galę Daniel Cormier, Joe Rogan i Jon Anik chętnie podkreślali, że polski zawodnik reagował nerwowo na wiele kiwek Nigeryjczyka, ale zapytany o ten właśnie element, Cieszyński Książę podszedł do niego z pewną rezerwą.

– W mojej grze też korzystam z kiwek, zawsze staram się z nich korzystać – powiedział. – Mamy dobrych sparingpartnerów, którzy mają podobny styl do Israela Adesanyi, więc byłem gotowy na wszystko, co posiadał, chociaż wiadomo, że sparing to nie walka. Byłem jednak gotowy na jego grę i robiłem swoje. Mogłem to zrobić odrobinę lepiej, ale to świetny zawodnik, nie pozwolił mi na to. Tak czy siak wygrałem i obroniłem pas, więc jestem zadowolony.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Polak nie ma wątpliwości, że jego kolejnym przeciwnikiem powinien zostać Glover Teixeira, który może pochwalić się serią pięciu zwycięstw – i jeśli to jego zaproponuje mu UFC, chętnie wyjdzie do Brazylijczyka, choć wcześniej planuje półroczną przerwę, aby nacieszyć się rodziną, synem.

– Nie potrzebuję motywacji, bo to lubię – powiedział o potencjalnej potyczce z Teixeirą. – To moja praca, ale też moja pasja. Nadal mam w sobie ogień, nadal mnie to cieszy. Wszystko mnie cieszy. Nawet gdy przegrywasz – w porządku. Lubię to po prostu. Nie potrzebuję motywacji. Teraz mam jeszcze większą motywację, bo mam 2-miesięcznego syna, który daje mi większą motywację. Robię to teraz także dla niego. Nie tylko dla siebie i mojej narzeczonej. Chcę, żeby miał szczęśliwe życie i to mnie bardzo motywuje.

Oba wywiady poniżej:


Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button