UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC FN: Lewis vs. Oleinik

Analizy i typowanie najciekawszych walk gali UFC Fight Night: Lewis vs. Oleinik, która odbędzie się dzisiaj w Las Vegas.

Gala rozpocznie się dziś o godzinie 00:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja z karty głównej od 3:00 na Polsat Sport.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

155 lbs: Beneil Dariush (18-4-1) vs. Scott Holtzman (14-3)

Bartłomiej Stachura: Kursy bukmacherskie tak wyraźnie faworyzujące Beneila Dariusha uważam za przesadzone. Jeśli walka wyjdzie poza pierwszą rundę, spodziewam się bowiem, że karty zacznie w niej rozdawać Scott Holtzman – i być może nawet skończy rywala. Holtzman potrafi świetnie kontrować krosem po przepuszczeniu ciosów rywala, odrobinę w stylu Conora McGregora. Oczami wyobraźni nietrudno mi sobie wyobrazić, jak karci w ten sposób nacierającego nieco mechanicznie – zostawia nogi za sobą – Dariusha. Szczególnie w drugiej lub trzeciej rundzie.

Jednak nawet na nogach Dariush może stanowić zagrożenie dla Holtzmana. Walczy z odwrotnej pozycji, co oznacza, że będzie miał otwartą drogę do swoich srogich firmowych kopnięć na korpus. Dariush jest też bardzo mocny w klinczu, potrafiąc terroryzować rywali kolanami z tajskiej klamry. Nie skreślam go też od strony bokserskiej, bo Scott Holtzman zainkasował naprawdę sporo uderzeń od leciwego już przecież Jima Millera – a Beneil Dariush uderza mocniej.

O ile defensywa zapaśnicza Holtzmana stoi na niezłym poziomie, to grzechem byłoby nie odnotować, że przewrócił go czy to wspomniany Miller, prawie zachodząc mu za plecy, czy też Nik Lentz – i to aż pięć razy. Dariushowi może wystarczyć jedno obalenie, chwila nieuwagi Holtzmana w kotłowaninie zapaśniczej – i zajdzie jego plecy, co stanowić może początek końca Holtzmana.

Nie ukrywam, że mam sporą zagwozdkę przy typowaniu tego pojedynku. Najpierw minimalnie skłaniałem się w stronę Holtzmana, ale odświeżywszy sobie jego walkę z Millerem… Nie wypadł w niej najlepiej – dużo przestrzelonych ciosów, dużo przyjętych, mocno okopana wykroczna noga. Dysponujący sporą przewagą zasięgu ramion i w pełni od kilku walk świadom, że swoją oktagonową grę musi opierać na parterze, Dariush postrzela w stójce – uważnie! – następnie szukając obalenia, choćby z klinczu. Znajdzie drogę za plecy rywala, a wtedy… Holtzman odklepie po raz pierwszy w karierze.

Zwycięzca: Beneil Dariush przez poddanie

185 lbs: Darren Stewart (11-5) vs. Maki Pitolo (13-5)

Bartłomiej Stachura: Darren Stewart potrafi mocno uderzyć i mocno kopnąć, ale to nieszczególnie zaawansowany technicznie uderzacz. Jego kondycja zdecydowanie do najlepszych nie należy, a zdając sobie z tego sprawę, Brytyjczyk bywa chwilami przeraźliwie bierny. Na ogół bowiem gdy wyprowadza uderzenia, czyni to z pełną mocą, co oczywiście kosztuje sporo sił. Dlatego cierpi na syndrom Tyrona Woodleya.

Maki Pitolo jest zupełnie inny – znacznie aktywniejszy. Wyprowadza uderzenia z luzu, bardzo często różnicuje ich moc, tymi lekkimi rozmontowując obronę rywala, aby grzmotnąć ich czymś mocniejszym. Jak na Hawajczyka przystało, uderza bardzo chętnie na korpus, a w swoich poczynaniach bywa… nonszalancki. W obu walkach w UFC zainkasował sporo uderzeń – a szczególnie te z rąk Callana Pottera (grapplera!) chluby nie przynoszą. Rzecz jednak w tym, że tamten pojedynek odbył w kategorii półśredniej, a od czasu wiktorii z Charlesem Byrdem Hawajczyk wojuje w 185 funtach.

Pitolo to sprawniejszy i wszechstronniejszy uderzacz, który może też mieć po swojej stronie niewielką przewagę zapaśniczą. Z drugiej zaś strony to Brytyjczyk będzie tutaj większy i prawdopodobnie silniejszy – uderza też znacznie mocniej. Scenariusz, w którym Pitolo kończy znokautowany, jest realny – trafiali go czysto znacznie słabsi od Stewarta rywale – ale… Przeważając szybkościowo, Hawajczyk przetrwa trudną pierwszą rundę, swoją aktywnością i być może próbami zapaśniczymi mocno drenując bak z paliwem rywala. Od drugiej odsłony przejmie stery walki w swoje ręce, zwyciężając na kartach punktowych.

Zwycięzca: Maki Pitolo przez decyzję

185 lbs: Chris Weidman (14-5) vs. Omari Akhmedov (20-4-1)

Bartłomiej Stachura: do szczegółowej analizy walki zapraszam tutaj.

Zwycięzca: Chris Weidman przez decyzję

265 lbs: Derrick Lewis (23-7) vs. Alexey Oleinik (59-13-1)

Bartłomiej Stachura: Sprawa nie jest tutaj szczególnie skomplikowana, co nie znaczy jednak, że wynik jest przesądzony. W stójce karty rozdawać powinien Derrick Lewis, w parterze – Alexey Oleinik.

Fanów Czarnej Bestii niepokoić może oczywiście licha defensywa zapaśnicza Amerykanina, ale nawet jeśli w walce z Rosjaninem wyląduje na plecach, nie musi to oznaczać jego końca – Lewis jest bowiem piekielnie silny i właśnie siłowo potrafi bronić się przed próbami poddań czy wracać na nogi. Tym niemniej, w parterze będzie igrał z ogniem. Choć jeśli znajdzie się na górze… Cóż, wtedy jak najbardziej może ustrzelić Olenika.

W stójce natomiast nie spodziewam się równej walki. Rosjanin potrafi oczywiście złożyć kilka ciosów – także podbródków – mocno nacierając i zamykając rywali na siatce, ale w konfrontacji z Amerykaninem będzie prawdopodobnie w każdej sekundzie stójkowej szermierki o jedno zainkasowane uderzenia – nawet nie musi być czyste! – od nokautu.

Żaden z nich nie wyróżnia się w aspektach kondycyjnych, ale mam wrażenie, że jednak Lewis w tym aspekcie prezentuje się lepiej. Nawet w późniejszych rundach potrafi odpalić, podkręcić tempo, ruszyć do zdecydowanego ataku. Daję wobec tego Alexeyowi Oleinikowi pięć minut na poskręcanie Amerykanina – ale nie spodziewam się, aby to zrobił. Skończy znokautowany w drugiej lub trzeciej rundzie, gdy zirytowany jego klinczersko-zapaśniczymi zapędami Amerykanin postanowi sobie, że „w końcu go grzmotnę”.

Zwycięzca: Derrick Lewis przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Lewis - Oleinik
1.46 - 2.55

Lewis
Weidman - Akhmedov
1.62 - 2.20

Weidman
Pitolo - Stewart
2.30 - 1.57

Pitolo
Stoliarenko - Kunitskaya
2.55 - 1.47

Kunitskaya
Dariush - Holtzman
1.45 - 2.60

Dariush
Means - Staropoli
2.15 - 1.64

Staropoli
Buckley - Holland
4.35 - 1.18

Holland
Haqparast - Munoz
1.38 - 2.85

Haqparast
Sanchez - Turman
2.10 - 1.66

Turman
Jaynes - Tucker
1.95 - 1.76

Tucker
Barrett - Zalal
4.45 - 1.17

Zalal
Al Qasi - Rivera
2.45 - 1.48

Rivera
Ostatnia gala5-2
Łącznie1834-1016
Poprawne64,35 %

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Walka zostałaby przerwana” – McGregor przekonany, że gdyby nie cofnął w ostatniej chwili nogi, pogruchotałby Diazowi kolano

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button