UFC

„To nie są negocjacje – to jest wymuszenie” – Jorge Masvidal odpowiedział Danie White’owi

Jorge Masvidal odpowiedział na słowa Dany White’a, który nie wyraził zdziwienia brakiem porozumienia z zawodnikiem co do mistrzowskiej walki.

Zanim ogłoszono, że rywalem mistrza kategorii półśredniej Kamaru Usmana będzie w najbliższej walce Gilbert Burns, podjęto ostatnią próbę rozmów z Jorge Masvidalem. Wedle doniesień ESPN.com, Ulicznikowi z Miami zaproponowano taką samą gażę, jaką otrzymał za poprzednie starcie – zwycięstwo z Natem Diazem – ale nie udało się dojść do porozumienia.

Zapytany o to przy okazji sobotniej gali w Las Vegas, szef UFC Dana White stwierdził, że nie dziwi go, iż negocjacje z Jorge Masvidalem nie powiodły się. Porównał zawodnika z Miami do braci Diaz, podkreślając, że chodzi on własnymi drogami i robi, co chce.

Do tych właśnie wypowiedzi amerykańskiego promotora odniósł się Masvidal w niedzielę wieczorem…

– Szkoda mi Dany – napisał na Twitterze. – Jest tylko promotorem, ale nie podpisuje z nami umów.

Gamebred podpisał nowy, obejmujący osiem pojedynków, kontrakt przed starciem ze wspomnianym Natem Diazem w listopadzie ubiegłego roku. Nie brak opinii, że sam sobie jest wobec tego winien.

– Wyjaśniałem już, dlaczego podpisałem nowy kontrakt – napisał Jorge. – Albo go podpisujesz, albo nie podpisujesz i nie dostajesz pieniędzy. Podpisałbym teraz ten kontrakt (na walkę z Usmanem), gdyby był przygotowany w dobrej wierze. Ale zadzwonił do mnie dzień wcześniej, informując, że chce to ogłosić – i daje opcje: bierzesz albo nie bierzesz. To nie są negocjacje – to jest wymuszenie.

Jorge Masvidal odniósł się też do głosów krytyki ze strony chociażby Chaela Sonnena czy Daniela Cormiera, którzy stwierdzili, że Ulicznik z Miami źle rozegrał swoje karty.

– Jeśli zaś chodzi i białych rycerzy, którzy komentują gale dla UFC – napisał Jorge. – Mówiąc „po prostu walcz”, powinniście się wstydzić, nazywając się aktywnymi czy byłymi zawodnikami. Żaden z was nie robił tego tak długo jak ja i w taki sposób jak ja. Nieprzypadkowo teraz „komentujecie”.

Mający za sobą świetny zeszły rok – efektownie wygrał wszystkie trzy walki – Jorge Masvidal odniósł się też do jednego z komentarzy na Twitterze, w którym zasugerowano mu, że powinien obwiniać swojego menadżera.

– Za tamtą walkę (z Natem Diazem) dostałem większe pieniądze – odpowiedział Masvidal. – Za sześć kolejnych nie. Zawsze byłem w stanie negocjować, a teraz gdy dochodzi do walki mistrzowskiej, mam się cofnąć? Wypierdalać. W gruncie rzeczy to tak naprawdę umowa na jedną walkę. Henry Cejudo, Jon Jones, Conor (McGregor). Próbuję zarobić, a nie zostać rozegranym. Dlatego tutaj jesteśmy.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Miał swoją szansę!” – White stwierdził, że „sfrustrowany” McGregor odrzucił walkę z Fergusonem na UFC 249

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. Niech on już przestanie stękać. Jeszcze kilka miesięcy temu chwalił się tym nowym kontraktem z UFC, pitolił coś, że „będą zazdrościć liczb”, a tutaj nagle wyskakuje z płaczem, jak jakiś ciemiężony William Wallace.

    1. ale ma racje. zawodnicy w ufc sa niedoplaceni. te 18% procent ktore oni zarabiaja calej firmy pokrywa do tego wyplaty dla trenerow i calego sztabu. w kazdej innej lidze sportowiec sie tym martwic nie musi.

      1. No to trzeba było rozpętać tę medialną burzę w czasie prowadzenia negocjacji przed pandemią, a nie teraz. Timing jest fatalny, tym bardziej, jeżeli skonfrontujemy stare wypowiedzi Masvidala z obecnymi.

Dodaj komentarz

Back to top button