UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC Sunrise: Jacare vs. Hermansson

Analizy i typowanie gali UFC on ESPN+ 8: Jacare vs. Hermanssson, która odbędzie się w Sunrise.

Transmisja z gali UFC on ESPN+ 8 rozpocznie się o godzinie 23:30 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

155 lbs: Roosevelt Roberts (7-0) vs. Thomas Gifford (17-7)

Kursy bukmacherskie: Roosevelt Roberts vs. Thomas Gifford 1.23 – 4.80

Bartłomiej Stachura: Roosevelt Roberts zaprezentował się rewelacyjnie w debiutanckim boju w UFC, poddając Darrella Horchera. Dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi Amerykanin dobrze wykorzystuje je w stójce, prezentując tam nie lada wyrachowanie i skuteczność, a do tego posiada solidny parter, gdzie również potrafi morderczo opleść rywali długimi kończynami.

Debiutujący pod flagą UFC Thomas Gifford nie będzie jednak ustępował Rooseveltowi Robertsowi pod względem gabarytów, ale wydaje się, że zarówno w stójce, jak i szczególnie w parterze – oraz klinczu! – to Gogetta powinien mieć przewagę.

Roosevelt będzie rozdawał karty w każdym elemencie walki – i wygra przez poddanie.

Zwycięzca: Roosevelt Roberts przez poddanie

135 lbs: John Lineker (31-8) vs. Cory Sandhagen (10-1)

Kursy bukmacherskie: John Lineker vs. Cory Sandhagen 1.77 – 2.20

Bartłomiej Stachura: Rewelacyjnie zapowiadające się starcie. Obaj zawodnicy prezentują zupełnie inne style walki. Lineker to niski, agresywny bombardier, który nieustannie skraca dystans, rozpuszczając ciężkie kowadła na głowę i schaby rywali, podczas gdy Sandhagen to wysoki, ruchliwy i wszechstronny uderzacz, piekielnie trudny do rozczytania w stójce, a jednocześnie posiadający solidne szlify zapaśnicze i parterowe.

Droga do zwycięstwa Amerykanina prowadzi przez utrzymywanie Brazylijczyka na dystans, dużą mobilność, wykorzystanie przewagi gabarytów, może poszukanie okolicznościowych obaleń.

Lineker z kolei będzie robił to, co robi zawsze – ostro nacierał, ostrzeliwując głowę i korpus rywala w krótszych i dłuższych kombinacjach.

Nie spadnę z krzesła, jeśli cały czas rozwijający się Sandhagen wygra to starcie, żwawą pracą na nogach unikając bomb Linekera. Jednak za bardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym Brazylijczyk w końcu zajedzie Amerykanina, wywierając nieustanną presję i regularnie ostrzeliwując jego długi, smukły korpus.

Zwycięzca: John Lineker przez decyzję

205 lbs: Glover Teixeira (28-7) vs. Ion Cutelaba (14-3)

Kursy bukmacherskie: Glover Teixeira vs. Ion Cutelaba 1.83 – 2.10

Bartłomiej Stachura: Sprawa nie jest szczególnie skomplikowana. Teixeira jest już cieniem samego siebie – ale nadal posiada piekielnie niebezpieczny parter. Jeśli przewróci Cutelabę, najpewniej z klinczu, Mołdawianin znajdzie się w poważnych tarapatach.

Tym niemniej, Cutelaba w ciemię bity nie jest w aspektach zapaśniczych i parterowych. Dobrze walczy o podchwyty, jest trudny do ustabilizowania na dole, dobrze wraca na nogi.

Nie drgnie mi brew, jeśli Brazylijczyk wyjdzie z tej walki zwycięsko – bo pomimo tego, że jest już powolny i rzekłbym nawet: lekko zdziadziały, to nadal ma charakter, serce do walki, ciężkie ręce i groźny parter.

Za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaję jednak ten, w którym Mołdawianin odnosi najcenniejsze zwycięstwo w karierze, ubijając Teixeirę w pierwszej rundzie. Jest na nogach znacznie szybszy, uderza bardzo mocno. Złapie ociężałego Brazylijczyka.

Zwycięzca: Ion Cutelaba przez (T)KO

170 lbs: Mike Perry (12-4) vs. Alex Oliveira (20-6-1)

Kursy bukmacherskie: Mike Perry vs. Alex Oliveira 2.50 – 1.63

Bartłomiej Stachura: To nie jest pojedynek łatwy do wytypowania. Mając jednak na uwadze wywiady, jakich udziela przed walką Alex Oliveira, a także historię jego poprzednich walk, absolutnie nie zdziwi mnie, jeśli na którymś etapie poszuka obalenia – z góry powinien bowiem dominować.

Rzecz jednak w tym, że defensywa zapaśnicza Mike’a Perry’ego stoi na przyzwoitym poziomie, a ofensywne zapasy Brazylijczyka do elitarnych zdecydowanie nie należą. Nie wykluczam wobec tego scenariusza, w którym Kowboj straci zdecydowanie zbyt wiele sił na próby przewrócenia Amerykanina, co odbije się na nim w rundach drugiej czy trzeciej – jak to już nie raz, nie dwa bywało.

Platynowy w walce z Alanem Joubanem nauczył się charakteru – i już nigdy, pomimo chwilami ogromnych problemów, nie pękł w walce. Z Brazylijczykiem różnie to już bywało. Poza tym spodziewam się, że to Perry będzie miał po swojej stronie przewagę kondycyjną – nawet jeśli fragmentów klinczu czy zapasów nie będzie wiele.

W stójce oczywiście może jednak wydarzyć się niemal wszystko. Obaj są tam nastawieni bardzo ofensywnie, nieszczególnie dbając o defensywę – ale to Perry posiada twardszą szczękę. W jakimś stopniu jednak Oliveira może niwelować to swoimi gabarytami – będzie miał bowiem dużą, aż 16-centymetrową przewagę zasięgu.

Ponadto Amerykanin wziął ten pojedynek w zastępstwie, co może odbić się na jego formie. Niby aż miesiąc temu, ale w jego przypadku miesiąc na przygotowania to wcale nie tak dużo.

Wahając się do końca, postawię jednak bez żadnego przekonania na Perry’ego. Przetrwa próby zapaśniczo-parterowe ze strony Oliveiry i ubije go w drugiej lub trzeciej rundzie.

Zwycięzca: Mike Perry przez (T)KO

265 lbs: Greg Hardy (3-1) vs. Dmitry Smolyakov (9-2)

Kursy bukmacherskie: Greg Hardy vs. Dmitry Smolyakov 1.31 – 3.90

Bartłomiej Stachura: Wydawało się, że Allen Crowder, którego sprezentowano w debiucie Gregowi Hardy’emu, jest najłatwiejszym rywalem, jakiego można znaleźć w kategorii ciężkiej – ale to tylko dlatego, że wszyscy zapomnieli o Dmitriju Smolyakovie.

Rosjanin ma za sobą dwa występy w UFC – i oba przegrane ze słabeuszami w osobach Cyrila Askera i Luisa Henrique w fatalnym stylu. Chaotyczna stójka, liche defensywne zapasy, wstydliwy parter.

Od czasu wspomnianej walki z Crowderem Hardy jest oczywiście obiektem kpin, ale… Nie skreślałbym go. To był pierwszy dłuższy pojedynek w jego karierze, debiut w UFC. Wydaje się zawodnikiem, który łatwo broni nie złoży, trenuje w ATT.

Jak na niewielkie doświadczenie, które posiada w MMA, Amerykanin porusza się całkiem nieźle w parterze z góry i tam najprawdopodobniej rozstrzygnie pojedynek, przewracając wcześniej Rosjanina. Nokautu w stójce również jednak nie wykluczam.

Zwycięzca: Greg Hardy przez (T)KO

265 lbs: Ronaldo Jacare Souza (26-6) vs. Jack Hermansson (19-4)

Kursy bukmacherskie: Ronaldo Jacare Souza vs. Jack Hermansson 1.50 – 2.85

Bartłomiej Stachura: Obaj zawodnicy wzięli tę walkę w zastępstwie, ale to Brazylijczyk miał więcej czasu na przygotowania.

Od strony stylów walki prezentowanych przez obu zawodników trudno nie widzieć faworyta w osobie Ronaldo Jacare Souzy. Oczywiście obaj są na innych trajektoriach swoich karier – ta Brazylijczyka znajduje się blisko ostatniej prostej, podczas gdy Szwed nadal się rozpędza – ale wydaje się, że mordercza presja Souzy w stójce może sprawić masę problemów Hermanssonowi. Owszem, Szwed jest mobilny, posiada dobry zasięg, trudno rozczytać jego poczynania z uwagi na pewien chaos im towarzyszący, ale… W starciu z Chrisem Weidmanem reprezentant Kraju Kawy nie pokazał nic, co sugerowałoby jakiś regres jego formy – rzeźnicki styl, ciągła presja, mordercze ciosy, dobra kondycja, kawał charakteru.

Przy ewentualnych obaleniach Jacare musi oczywiście uważać na firmowe gilotyny Jokera, ale jeśli ich uniknie – a mając na uwadze jego umiejętności chwytane, nie powinien mieć z tym problemów – zdominuje Szweda z góry. Szczerze wątpię też, aby dał się rozbić, będąc na plecach – niby GNP Hermanssona stoi na bardzo wysokim poziomie, ale parter Brazylijczyka – również.

Są tu oczywiście także pewne niewiadome. Brazylijczyk ma już 39 lat na karku, a to oznacza, że poważny regres jest tuż za rogiem, podczas gdy Szwed cały czas się rozwija. Ponadto Hermansson nie ma tutaj nic do stracenia – jest wszak skazywany na pożarcie.

Tym niemniej, mordercza presja ze strony Brazylijczyka okaże się w końcu nie do wytrzymania dla niemającego za sobą pełnego obozu przygotowawczego Szweda.

Zwycięzca: Ronaldo Jacare Souza przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Souza - Hermansson
1.50 - 2.85

Souza
Smolyakov - Hardy
3.90 - 1.31

Hardy
Oliveira - Perry
1.63 - 2.50

Perry
Teixeira - Cutelaba
1.83 - 2.10

Cutelaba
Sandhagen - Lineker
2.20 - 1.77

Lineker
Roberts - Gifford
1.23 - 4.80

Roberts
Saunders - Sato
2.85 - 1.50

Sato
Arlovski - Sakai
2.30 - 1.71

Sakai
Esparza - Jandiroba
1.87 - 2.05

Esparza
Burns - Davis
1.41 - 3.25

Davis
Gonzalez - Miller
2.25 - 1.74

Miller
Hill - Esquibel
1.17 - 5.90

Hill
McGee - Lima
1.65 - 2.45

McGee
Ostatnia gala6-5
Łącznie1443-810
Poprawne64,04 %

*****

Typowanie KSW 48: Szymański vs. Parnasse

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button