UFC

„Widziałem, że Błachowicz chciał walki, ale…” – Anthony Smith o wyzwaniu ze strony Polaka i walce z Alexandrem Gustafssonem

Anthony Smith opowiedział o okolicznościach, w jakich zaakceptował pojedynek z Alexandrem Gustafssonem na czerwcową galę UFC w Sztokholmie oraz wyzwaniu ze strony Jana Błachowicza.

Nieco ponad tydzień temu stoczył ciężką pięciorundową i przegraną walkę o pas mistrzowski wagi półciężkiej z Jonem Jonesem, a tymczasem do oktagonu powróci już 1 czerwca w Sztokholmie, gdzie w ramach walki wieczoru gali UFC on ESPN+ 10 skrzyżuje rękawice z Alexandrem Gustafssonem.

Jak Anthony Smith – bo o nim oczywiście mowa – zdradził w programie The MMA Hour, ofertę pojedynku z Maulerem otrzymał we wtorek.

Nie chciałem walczyć tak szybko.

– przyznał Smith, który pierwotnie celował w starcie z Jonesem dopiero w lipcu.

Ale naprawdę nie rzucam słów na wiatr – i nie odrzucam propozycji walk. Po tej walce będę chyba musiał zmienić numer, żeby do mnie nie dzwonili. Po prostu nie jestem fanem odrzucania szans, jakie się pojawiają. Nadal przeżywam tę porażkę z Jonem Jonesem, ale chyba nie ma lepszego sposobu na to, żeby zostawić to za sobą niż poprzez pójście przed siebie.

To jednak nie wszystko, bo Lwie Serce przyznał, że po klęsce z Bonesem planował zrobić sobie wolne… do końca roku! Kolejna walkę chciał stoczyć w styczniu 2020.

Byłem na obozach przygotowawczych przez 40 z ostatnich 60 tygodni. To będzie moja szósta walka w piętnaście miesięcy. Po prostu tęsknię za rodziną. Chciałem po prostu przerwy, ale to moja robota. Tylko na tym się znam, w tym jestem najlepszy.

– powiedział.

Nadal mam w też w sobie to palące uczucie po porażce z Jonem Jonesem. Nie miałem wcześniej walk, w których miałbym wrażenie, że nie dałem z siebie wszystkiego, że nie zostawiłem w oktagonie wszystkiego. Były oczywiście porażki, ale nigdy nie miałem wrażenia, że nie wyszedłem tam do walki. Po prostu popełniasz błąd, zostajesz trafiony. Nie idzie po twojej myśli. Teraz czuję po prostu, że mam o wiele więcej do zaoferowania. W drodze do walki zawsze staję się trochę podenerwowany – ale wychodzisz do oktagonu i dajesz ujście zdenerwowaniu, frustracji czy czemukolwiek innemu. Spalasz to po prostu w walce – a ja nie czuję, żebym to zrobił. Nadal to we mnie siedzi.

Do walki z Anthonym Smithem garnął się natomiast Jan Błachowicz, który zaprosił go nawet w oktagonowe tany za pośrednictwem Twittera, ale Amerykanin przyznał, że podszedł to tego wyzwania z dużym dystansem.

Gustafsson to gość, którego zawsze chciałem. To prawdopodobnie jedyny gość, dla którego wziąłbym teraz walkę.

– powiedział Lwie Serce.

Widziałem na Twitterze, że Błachowicz chciał walki, ale nawet tego nie odnotowałem. Nie było to nic, co by mnie zainteresowało. Chciałem walczyć z Gusem. To była chyba jedyna walka, która mogła utrzymać mnie w grze – i wydaje mi się, że UFC o tym wiedziało.

Smith przyznał, że początkowo nie był też szczególnie zachwycony perspektywą pojedynku z Gustafssonem – a w zasadzie tak szybkim powrotem na obóz przygotowawczy – ale to żona przekonała to, że warto raz jeszcze w tym roku podjąć rękawicę, drugą jego połowę wykorzystując na odpoczynek.

30-latek nie ma jednocześnie wątpliwości, że gdy poradzi już sobie mentalnie z porażką z Jonesem, pojawi się ekscytacja perspektywą walki z Mauleremzaproponowaną też zresztą Cieszyńskiemu Księciu.

Jestem gotowy, żeby wymazać tę porażkę z głowy.

– powiedział Smith.

Wiedziałem, że będę na to potrzebował jeszcze kilku tygodni, ale wiem też, że gdybym odrzucił tę walkę z Gustafssonem i dostałby ją ktoś inny, żałowałbym tego. Wiem, że za kilka tygodni byłbym już gotowy, żeby powrócić, byłbym podekscytowany walką, gotowy, żeby się odbić, powrócić do pracy. Wiedziałem, że będę na to potrzebował kilku tygodni, więc w tej chwili nie jestem jakoś szczególnie podekscytowany, ale za kilka tygodni gdy oczyszczę głowę, będę gotowy do jatki.

*****

„Słyszałem, że Paulo Costa miał pozytywny wynik kontroli” – Yoel Romero o fiasku zestawienia z Borrachinhą

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button