UFC

Jon Jones w cywilizowanej konwersacji z Danielem Cormierem – zmiażdżony jednak przez Bena Askrena

Jon Jones zapytał Daniela Cormiera, czy może przybyć na szkolny mecz zapaśników – i uzyskał cywilizowaną odpowiedź od DC i brutalną od Bena Askrena.

Nowy-stary mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones nie oszczędzał Daniela Cormiera w drodze do walki z Alexandrem Gustafssonem, także i po niej nie zostawiając na nim suchej nitki – zresztą z wzajemnością.

W tym kontekście zaskakiwać może grzeczny wpis, w którym Bones zapytał DC, czy może udać się na spotkanie młodych adeptów zapaśniczych szkoły Montini w Lombard, gdzie odbędzie się rywalizacja szkół Gilroy – gdzie trenerem zapasów jest właśnie były podwójny mistrz – i Buchanan.

Hej, DC, czy mam wstęp na zjazd w Montini Wrestling?

Nie do końca wiadomo, czy intencje mistrza 205 funtów były czyste, czy może pytanie to miało charakter prowokacyjny.

Wiadomo natomiast, że Cormier podszedł do temat z powagą i rozsądkiem.

Uważam, że nie powinieneś przychodzić. Jeśli to zrobisz, wszystko będzie kręciło się wokół ciebie i mnie, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Za dużo wrogości. Uważam, że powinniśmy pozwolić, aby w tym meczu w centrum znalazły się dzieci. Nie byłoby to uczciwe względem nich. Nasz czas nadejdzie!

Zupełnie inaczej do tematu podszedł natomiast Ben Askren, który podchwyciwszy wpis Jona Jonesa, postawił sprawę tak jasno, jak tylko się dało.

Większość rodziców nie chce, aby za przykład do naśladowania robili kokainowi ćpuni, którzy faszerują się sterydami i potrącają ciężarne kobiety, zbiegając potem z miejsca wypadku.

*****

Piko Jones, Piotruś Pan i australijski Hobbit – sześć wniosków z UFC 232

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button