UFC

Nie Przegap #1

Wśród zaplanowanych walk w UFC znaleźć możemy prawdziwe perełki, które jednak z różnych powodów bywają pomijane. Nie Przegap prowadzone przez Bolta jest próbą naprawienia takiego stanu rzeczy.

W inauguracyjnym odcinku cyklu chciałbym najpierw krótko go przybliżyć. Nie Przegap ma na celu zwięźle przedstawiać trzy najciekawsze zestawienia ogłoszone w poprzednim miesiącu, które mogą z różnych przyczyn umknąć uwadze fanów. Nie oznacza to oczywiście, że pominięte zostaną walki z karty głównej czy zawodników, którzy już są dla przykładu w Top 15 UFC. Chcę skupić się jednak na ciekawych debiutach, efektownych starciach wojowników, którzy jeszcze nie wyrobili sobie odpowiedniej marki w UFC czy też walkach zawodników, którzy może nigdy nie zmierzą się z czołówką, ale dają przyjemne dla oka starcia. Dobrą ilustracją jest konfrontacja Iana Entwistle’a z Danielem Hookerem, która w chwili pisania tych słów ma się dopiero odbyć. Widowiskowy grappler zmierzy się w nim z solidnym, nie będącym jednak bezbronnym w innych aspektach uderzaczem.

Po tym krótkim wstępie przejdźmy do właściwego tematu…

145 lbs: Andre Fili vs Sean Soriano

UFC Fight Night 50, 5 września

W Connecticut na gali z cyklu Fight Night zetrą się Andre Fili (13-2, 1-1 UFC) z Seanem Soriano (8-1, 0-1 UFC).

Reprezentant Alpha Male odniósł w ostatnim boju porażkę z nieco niedocenianym Maxem Holloway’em – wprawdzie wykazał przewagę zapaśniczą i wygrał pierwszą rundę, jednak w swej najlepszej płaszczyźnie musiał ulec utalentowanemu Hawajczykowi. Mimo to nie prezentował się źle w wymianach kickbokserskich z tak dobrym uderzaczem. Zaczął w nich widoczniej odstawać dopiero od momentu potężnego kopnięcia obrotowego na wątrobę w drugiej rundzie, po którym odczuwalnie spadła jego wydolność. Nie ma w tym niczego dziwnego, tym bardziej jeśli uwzględnimy fakt, że Max posiada jedne z najlepszych ataków na korpus w całym UFC.

Soriano z kolei po dobrej pierwszej rundzie z prawdziwym wyjadaczem Takeyią Kawajirim wykazał odrobinę zbyt wiele brawury, co przypłacił poddaniem. Przegrać z takim zawodnikiem to również nie wstyd. Chociaż Sean wywodzi się z zapasów, to preferuje raczej walkę w stójce, gdzie bardzo ładnie używa kolan, chętnie odwołuje się do kopnięć i ogólnie rzecz ujmując, wstydu Blackzilians nie przynosi. Bardzo agresywny i silny Fili może nie poraża jakimiś wymyślnymi kombinacjami, ale stwarza presję i ma dużą moc zarówno w pięściach, jak i nogach. Obaj powinni więc dać stójkowe widowisko przeplatane co jakiś czas próbami obaleń.

155 lbs: Beneil Dariush vs Tony Martin

UFC 176, 2 sierpnia

Inny warty uwagi pojedynek to zapowiedziany na UFC 176 bój Beneila Dariusha (7-1, 1-1 UFC) z Tonym Martinem (8-1, 0-1 UFC).

Ten pierwszy zanotował świetny debiut, by w kolejnej walce ulec niespecjalnemu moim zdaniem Ramsey’owi Nijemowi. Co było przyczyną tej porażki? Ogromna pewność siebie. Dariush to świetny zawodnik BJJ, który pod opieką Rafaela Cordeiro rozwija swoją stójkę. Operuje w niej latającymi kolanami, kopnięciami obrotowymi i ogląda się w niej go bardzo dobrze. Do tego lubi odwoływać się do cenionego przeze mnie tajskiego klinczu. Niekoniecznie jednak czyni to w sposób właściwy – w ostatniej walce pchanie się do niego stało się przyczyną klęski z pięści oponenta. Gdyby dążył do parteru lub zawalczył w stójce nieco spokojniej – bez szarż atakami z wyskoku – najprawdopodobniej skończyłby przeciwnika. Pomimo tej porażki dalej uważam go za mocnego prospekta z papierami na Top 15.

Tony Martin z kolei uległ bardzo mocnemu Rashidowi Magomedovowi. Zestawienie to na papierze było dla mnie mismatchem – bardzo doświadczony uderzacz z Rosji w moim odczuciu miał zniszczyć trenującego od zaledwie trzech lat grapplera z ładnie rozwijającą się stójką. Zamiast tego, chociaż Amerykanin słusznie przegrał, zobaczyłem wijącego się z bólu Highlandera, który wyjście z dźwigni zawdzięczał tylko niesamowitej sile charakteru. To oraz warunki fizyczne i tempo rozwoju Martina każą mi bacznie obserwować jego karierę.

145 lbs: Tom Niinimaki vs Chas Skelly

UFC Fight Night 49, 23 sierpnia

UFN 49 poza walkami takich nazwisk jak Henderson, dos Anjos, Mein czy Alves ma do zaoferowania także pojedynek Tima Stoneface Niinimakiego (21-6-1, 1-1 UFC) z Chasem The Scrapperem Skellym (11-1, 0-1 UFC).

Tego pierwszego uważam za mocnego kandydata do Top 10 swojej wagi, mimo niespodziewanej porażki ze szwedzką nadzieją w postaci Niklasa Backstroma. Posiada on widoczną w ciężkich rękach i niezłym użyciu nóg bazę kickbokserską, jednak jego główną siłę w chwili obecnej są bardzo dobre zapasy i parter. Niezależnie jednak od tego, gdzie toczona będzie walka, będzie on dużym wyzwaniem dla ćwiczącego z Johnym Hendricksem Skelly’ego. Chas mimo porażki zaprezentował się przyzwoicie w starciu z Mirsadem Bekticem i może Finowi postawić twardy opór. Z tej też przyczyny starcie to zamyka debiutancką odsłonę cyklu.

————-

Odcinek ten zatem sponsorował skrót ZPP – „zestawienia po porażkach”. Przyhamowały one nieco pochody wyżej wymienionym fighterów w drodze na szczyt, jednak powinni oni dać warte obejrzenia starcia, owocujące jeśli nie nagrodami za walkę wieczoru to przynajmniej za występ.

Powyższy tekst ukazuje się z drobnym wyprzedzeniem w stosunku do planowanych kolejnych części (pierwszy tydzień miesiąca), aby zebrać opinie i w miarę możliwości udoskonalić formułę. Wszelkie uwagi i sugestie mile widziane!

fot. UFC.com

Powiązane artykuły

Komentarze: 12

  1. Dzięki za tekst, Bolt, dobry wybór walk!

    Fili jednak trochę mnie rozczarował w starciu z Holloway’em, natomiast Soriano nie – nawet pomimo tego, że przegrał z Kawajirim. Dał się obalić, więc pewne było, że wtedy będzie miał problemy. Do tamtego momentu radził sobie jednak świetnie. Chyba skłaniam się minimalnie ku Soriano, ale to tylko tak na szybko, bez głębszego przemyślenia.

    Nie kupowałem hype’u n Dariusha i w sumie nadal nie kupuję… Martin natomiast bardzo dobrze wypadł przeciwko Magomedovowi i z taką formą i warunkami fizycznymi połączonymi z twardym charakterem moim zdaniem pokonałby połowę dywizji lekkiej, a że akurat zestawili go z Rosjaninem… Powinien być faworytem przeciwko Dariushowi.

    Zgadzam się z oceną Niinimakiego, a wręcz powiedziałbym, że porażka z Backstromem była wypadkiem przy pracy. Z całym szacunkiem dla Skelly’ego, ale wydaje mi się, że nie ma większych szans.

    Właśnie, do tych zestawień idealnie pasuje mi też Mirsad Bektic, co do którego mam spore nadzieje, nawet pomimo tego, że w debiucie miał sporo problemów ze Skellym. Walczy teraz ze schodzącym do 145 lbs Ernesto Chavezem, czyli gościem, który napsuł dużo krwi Eliasovi Silverio w Brazylii ostatnio, nieustannie się poruszając niczym, nie przymierzając, Dillashaw.

    Kaczko, dźwandasz, to, że, przykładowo, przy zapowiedziach co większych walk (Mousasi vs Jacare, Lawler vs Brown itd.) poświęcam 2 zdania kursowi bukmacherskiemu, chyba nie wpływa negatywnie na 50 poprzednich, w których zapowiadam i wstępnie analizuję walkę?

    1. To też jest warte przemyślenia, choć wpierw bym w tym wypadku chciał udoskonalić „Nie przegap”, porobić parę analiz czy zapowiedzi większych walk, aby nabrać pewnej wprawy :) Choć sugestia cenna i zobaczę co dam radę zrobić (chyba, że ktoś inny się tego podejmie).

      1. Dobry tekst Bolt! No i przede wszystkim super pomysł. Ja mam zamiar ruszyć z podobną serią, jednak dotyczącą mniejszych gal ( Bellator, WSoF czy ONE FC) i czekam na dogodną okazję do napisania.
        Mam jednak drobną sugestię. Nie wolałbyś jednak nie wybiegać tak bardzo w przyszłość z tymi pojedynkami? Nie chcę ingerować w Twoje pomysły, lecz myślę , że fajniejszą, i ,,praktyczniejszą” opcją byłoby omawianie walk, tzw. ,,under the radar”, które będą miały miejsce na nadchodzących galach ( zamiast pisać walki ogłoszone w ubiegłym miesiącu, omawiać te , które się odbędą w nadchodzącym)

        1. Już to przedyskutowałem z Naiverem i formuła faktycznie nieco się zmieni – najprawdopodobniej tak jak wspominałeś walki z danego miesiąca + wzmianki o kilku ciekawych zestawieniach na przyszłe miesiące.
          Cieszy mnie taki odbiór tekstu :)

  2. Dobrze trafiłeś ze swoimi wyborami – żadne zestawienie nie utkwiło mi w pamięci, a ten cykl dobrze przypomniał mi o nich.

    Tony mnie mocno rozczarował, ale swoją następna walkę powinien wygrać… w każdym razie, będę jeszcze bardziej rozczarowany , jesli Niininaki zakończy swoją przygodę w UFC tak samo szybko , jak jego rodak Kuivanen

  3. Ja powiem tylko tyle, że jeśli nie zabraknie wam konsekwencji i samozaparcia a wszystkie te nowe cykle nie okażą się słomianym zapałem to… zostanę tu na dłużej :) i pewnie nie ja jeden.

Dodaj komentarz

Back to top button