UFC

Wyniki UFC FN 124 – Jeremy Stephens po wojnie ubija Doo Ho Choia – video

Jeremy Stephens odniósł bardzo cenne zwycięstwo, w walce wieczoru gali UFC w St. Louis ubijając Doo Ho Choia.

W starciu wieńczącym galę UFC Fight Night 124 w St. Louis Jeremy Stephens (27-14) po bardzo dobrym, emocjonującym i ofensywnym pojedynku znokautował Doo Ho Choia (14-3).




Obaj zawodnicy rozpoczęli od srogich lowkingów na wysokości łydki. Prawica Stephensa dosięgła celu. Koreańczyk zdzielił rywala kolejnymi potężnymi lowkingami na wysokości łydki, mordując go jego własną bronią, chciałoby się rzec. Amerykanin ruszył z kilkoma szarżami, ale Choi świetnie kontrolował dystans, odchodząc w porę. Stephens w końcu trafił własnymi lowkingami, ale szybko zainkasował kilka kolejnych, będąc zmuszonym do zmieniania pozycji raz za razem. Lewa noga Jeremy’ego była już mocno porozbijana. Amerykanina trafił prawym na głowę, a potem prawym na korpus. Choi zamknął go na siatce, gdzie znów odpalił potężnego lowkinga. Na rozerwanie krótkiego klinczu Stephens trafił łokciem, potem dołożył niskie kopnięcie. Choi zdzielił go jednak potężnym podbródkowym. Koreańczyk był lepiej poukładany technicznie, nie wkładając całej mocy w uderzenia i znacznie chętniej korzystając z ciosów prostych.

Na otwarcie rundy drugiej obaj zawodnicy wdali się w nieprawdopodobne wymiany. Potężne bomby raz za razem dochodziły ich szczęk, ale żaden nawet się nie zachwiał. Półtorej minuty po rozpoczęciu drugiej rundy Stephens atomowym prawym skarcił Choia za niskie kopnięcie, co okazało się początkiem końca Koreańczyka. Lewy prosty Amerykanina zaczął działać, a Choi wyraźnie stracił impet, będąc już mocno porozbijanym i coraz wyraźniej się cofając. Odgryzał się jeszcze Stephensowi pojedynczymi uderzeniami, ale Amerykanin podkręcił tempo, dając mu coraz mniej czasu i miejsca, by w końcu soczystym prawym sierpem posłać go na deski. Koreańczyk szybko co prawda doszedł do siebie, ale potężny prawy z góry w wykonaniu Stephensa okrutnie go naruszył – złożył się na bok, zasłonił głowę i sędzia nie miał wyboru wobec kolejnych bomb Stephensa – przerwał walkę.

Stephens w ten sposób odnosi drugie z rzędu zwycięstwo – sztuka ta nie udała mu się od 2014 roku – włączając się do wyścigu o złoto kategorii piórkowej. Po walce zaprosił do tanga Briana Ortegę.

Dla powracającego po ponad rocznej przerwie Choia jest to natomiast druga z rzędu porażka.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #8 na żywo od 21:00 – UFC FN 124 + bieżące wydarzenia

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button