UFC

„Wielu ludzi nawołuje o tę walkę” – Gregor Gillespie o potencjalnym starciu z Islamem Makhachevem

Gregor Gillespie zabrał głos na temat potencjalnej konfrontacji z Islamem Makhachevem.

Pojedynkiem najbardziej najbardziej być może rozgrzewającym wyobraźnię fanów MMA ceniących sobie aspekty walki zapaśniczo-parterowej jest ten pomiędzy dwoma wybornymi zapaśnikami, Islamem Makhachevem i Gregorem Gillespiem.

Obaj zawodnicy mając co prawda zupełnie inne korzenie zapaśnicze, ale obaj z walki na chwyty uczynili swój najważniejszy oręż w oktagonie, turbując jednego przeciwnika po drugim. Amerykanin zachwyca dynamiką, tempem, jakie narzuca, aktywnością w parterze, dążeniem do skończenia walki uderzeniami bądź poddaniami. Dagestańczyk z kolei nie jest może tak dynamiczny, ale dysponuje zwierzęcą siłą i bajeczną wręcz techniką grapplingową.




I właśnie o potencjalne starcia z Islamem Makhachevem zapytał Gregora Gillespiego w najnowszym wywiadzie dziennikarz James Lynch…

– Kto wie, czy dojdzie do tej walki – stwierdził Gift. – (Islam) wziął właśnie walkę z kimś innym, więc wiadomo, że w najbliższym czasie do tego nie dojdzie. To gość, który prawdopodobnie jest sklasyfikowany poniżej poziomu, na którym jest w stanie rywalizować.




– Mogę sobie wyobrazić, że być może w przyszłości, jeśli nasze drogi się skrzyżują, będziemy walczyć o pas. Nie wiem. Kto wie…

– Wiem, że wielu ludzi nawołuje o tę walkę, ale to musi mieć sens. Spośród zaproponowanych mi walk wezmę więc taką, która będzie miała dla mnie najwięcej sensu, która pomoże mi pójść w odpowiednim kierunku.

Tak się natomiast składa, że obecnie w rankingu wagi lekkiej Dagestańczyk jest sklasyfikowany wyżej od Amerykanina. Okupuje bowiem 9. pozycję, podczas gdy Gillespie jest 10.

The Gift wygrał siedem z ośmiu walk, jakie stoczył dotychczas w oktagonie UFC. Jedynej porażki doznał z rąk Kevina Lee, który efektownym kopnięciem na głowę znokautował go w listopadzie 2019 roku. Na zwycięskie tory Gregor Gillespie powrócił kilka tygodni temu, ubijając z góry Diego Ferreirę.



Z kolei Islam Makhachev może pochwalić się w UFC bilansem 8-1. Znajduje się na fali siedmiu zwycięstw, co stanowi drugi najlepszy wynik w kategorii lekkiej. Taką samą serię posiada Beneil Dariush, a na czele tejże klasyfikacji z dziewięcioma kolejnymi wiktoriami znajduje się nowy mistrz Charles Oliveira.

Po półtorarocznej nieobecności Dagestańczyk powrócił do oktagonu w marcu, dominując i poddając Drewa Dobera. Kolejny pojedynek namaszczonym przez dagestańską ekipę na następcę emerytowanego Khabiba Nurmagomedova zawodnik stoczy 17 lipca, krzyżując pięści z Thiago Moisesem.




Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button