UFC

„Wiedziałem, że tak będzie” – Nick Diaz zabrał głos po porażce z Robbiem Lawlerem

Nick Diaz podsumował przegrany rewanż z Robbiem Lawlerem, który przełamał go w trzeciej rundzie walki na UFC 266.

Robił, co mógł w rewanżowym starciu z Robbiem Lawlerem podczas gali UFC 266 w Las Vegas Nick Diaz.

W dwóch pierwszych rundach, toczonych w morderczym tempie, powracający do akcji po ponad sześciu latach przerwy stocktończyk zanotował więcej znaczących uderzeń aniżeli Lawler. Rzecz jednak w tym, że to ciosy tego ostatniego ważyły więcej. Niezwykle agresywnie nastawiony Ruthless wywierał też nieustannie presję, co i rusz zamykając na siatce swojego oprawcę sprzed 17 lat.

Na początku trzeciej odsłony stocktończyk był już mocno porozbijany. Jego końcem okazał się kontrujący prawy sierpowy Lawlera – bliźniaczo podobny do tego, jakim w 2004 roku znokautował go Diaz. Zainkasowawszy uderzenie, Nick przyklęknął… I już do walki nie wrócił, nie reagując na komendy sędziego, aby stanął na nogi.

Pokonany nie pojawił się na konferencji prasowej po gali, ale zaraz po walce udzielił w oktagonie krótkiego wywiadu Danielowi Cormierowi.

– Przynajmniej dałem dobre widowisko – powiedział Diaz. – Wiedziałem, że tak będzie. Stary Rob. Było sporo stresu przed tą walką. Szczególnie że od dawna nie walczyłem. Cóż, nie mam żadnych wymówek. Po prostu miałem długą przerwę i wiedziałem, że tak się skończy.

– Nie wiem, w jaki sposób zestawiono tę walkę – kontynuował, w swoim stylu nieporadnie dukając słowa. – Ale musiałem wszystko szybko zmienić pod kątem… menadżerskim i ogólnie zestawienia tej walki. To były jakby fałszywe zarzuty… Ale żadnych wymówek. Wiedziałem, że tak będzie, a on był w świetnej formie.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Cieszę się, że mogłem… Krwawiłem, a nie chciałem tu za bardzo zabrudzić. Cieszę się jednak, że wróciłem, cieszę się, że dałem wam dobre widowisko.

Dalsze plany 38-latka nie są znane. Warto jednak przypomnieć, że w drodze do rewanżu z Robbiem Lawlerem zapowiadał, że nie będzie to jego ostatni pojedynek w karierze. Zaapelował nawet wtedy do Dany White’a, by jak najszybciej zestawił mu kolejne starcie, jeśli przegra z Ruthlessem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button