UFC

„W jego ekipie znajdziemy wszystkie kolory tęczy, a wiemy, co ona dzisiaj reprezentuje” – Marlon Vera podskubał Seana O’Malleya

Marlon Vera szanuje Seana O’Malleya jako zawodnika, ale fanem kreacji medialnej mistrza zdecydowanie nie jest.

Nie ma sympatii pomiędzy bohaterami walki wieczoru sobotniej gali UFC 299 w Miami, Seanem O’Malleyem i Marlonem Verą. Obaj zawodnicy chętnie przesyłają sobie za pośrednictwem mediów społecznościowych przytyki mniejsze i większe. Nie inaczej było podczas środowej konferencji prasowej.

Zapytany przez dziennikarzy, czy rzeczywiście Amerykanin przesyłał mu prywatne wiadomości, Ekwadorczyk przytaknął.

– To dziwny koleś – powiedział. – Lubi jakieś dziwne rzeczy. Próbowałem trzymać się od niego z daleka. Wysłałem mu jedynie swoje uśmiechnięte zdjęcie w odpowiedzi i już nie patrzyłem, co tam pisał do mnie dalej.

– Rozumiem. Jednym z jego atutów jest wchodzenie rywalom do głowy. Powodzenia ze mną. Po prostu cię upie*dolę. Jestem przygotowany na sobotę. Próbuje więc rozpętać jakieś dramy. Wczoraj pytał mnie, czy jestem gotowy na porażkę. Nie usłyszał chyba mojej odpowiedzi. Szkoda, że nie uchwyciły jej też kamery. Znacie więc tylko jedną stronę. Ale w porządku. Jestem gotowy do walki. Moja głowa jest w odpowiednim miejscu i zamierzam skopać mu dupę.

– Co mu wtedy odpowiedziałem? Powiedziałem, żeby mi possał. Proste. Nie jestem tutaj, żeby bawić się w jakieś przyjaźnie i szacunki. Nie jestem kolesiem z karate. Jestem ulicznikiem. Masz problem, jesteś wyjaśniany. Nie pie*dolę się.



Chito wyśmiał słowa Aljamaina Sterlinga, który stwierdził kilka dni temu, że doszły go plotki, wedle których Ekwadorczyk ma za sobą kiepski obóz przygotowawczy. Pretendent zapewnił, że jest w pełni przygotowany zarówno pod kątem mentalnym, jak i fizycznym. Nie ma wątpliwości, że Funk Master plecie kompletne bzdury.

Co zaś tyczy się Seana O’Malleya, to Ekwadorczyk stawia sprawę jasno. Ma wy*ebane na jego frajerskie gadki. Przemówi do niego pięściami w oktagonie.

– Wyjdę tam i zrobię dziurę w jego twarzy – zapowiedział. – I wtedy co? Skończy się gadanie. Wiem, że jego narożnik też lubi gadać, ale to dziwne, bo ja wolę, gdy narożnik daje mi wskazówki dotyczące walki. Jeśli mój narożnik bardziej zajmuje się pie*doleniem nt. mojego przeciwnika niż podpowiadaniem mi, co robić, to nie potrzebuję takich ludzi.

– Zresztą w jego ekipie znajdziemy wszystkie kolory tęczy. A wiemy, co ona reprezentuje w dzisiejszym świecie.

Vera zapewnił natomiast, że nie lekceważy O’Malleya, bo w klatce może wydarzyć się wszystko. Uważa go za bardzo mocnego przeciwnika i nie przywiązuje większej – by nie rzec: żadnej – wagi do pierwszej walką, którą kilka lat temu wygrał z Amerykaninem przez nokaut w pierwszej rundzie.

Ten sondaż jest zakończony (od 1 miesiąc).

Sean O'Malley vs. Marlon Vera - kto wygra?

Marlon Vera
66.46%
Sean O'Malley
33.54%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button