UFC

(VIDEO) Wielka klasa Jana Błachowicza! Wiemy, co Polak powiedział Aleksandarowi Rakiciowi po zwycięstwie!

Jan Błachowicz okazał wielki szacunek Aleksandarowi Rakiciowi po zwycięstwie, wróżąc też Serbowi wielką przyszłość.




Gdy w trzeciej rundzie walki wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas Aleksandar Rakić padł na deski, wijąc się z bólu, Jan Błachowicz podbiegł do niego, ale nie wyprowadził żadnego uderzenia z góry, pozwalając sędziemu, aby ten przerwał zawody.

Po chwili Polak podszedł otoczonego lekarzami i oficjelami Serba, pocieszając go.

Tuż po ogłoszeniu werdyktu Cieszyński Książę znów zwrócił się do Rakiety ze wsparciem.




– Również szacunek – powiedział Błachowicz. – Dziękuję za walkę. Dziękuję, że poczekałeś kilka miesięcy na mój powrót, gdy doznałem kontuzji i przechodziłem rehabilitację. Któregoś dnia będziesz mistrzem. Zobaczysz.

– Dziękuję – odpowiedział Rakić. – Ciesz się zwycięstwem, bracie.

– To była ciężka walka – powiedział Polak chwilę później już w rozmowie z Michaelem Bispingiem. – Takiej się spodziewałem. W pierwszej rundzie coś mi się stało w oko i na początku nic nie widziałem. Czułem jednak, że pierwsza runda poszła mi bardzo dobrze.

– W drugiej mnie obalił. Bez znaczenia, wygrałem walkę. Doznał kontuzji, ale jest, jak jest. Tak bywa czasami. Czuję się świetnie. Doskonale się bawiłem w oktagonie. Nie mogę się doczekać, aby ponownie wejść do klatki z taką przyjemnością.

– Mam nadzieję, że UFC da mi kolejny titleshot.

– Byłem skupiony na swojej walce, nie sprawdzałem mediów społecznościowych. Sprawdzę teraz. Tak czy siak, Gloverze, trzymam za ciebie kciuki. Mam nadzieję, że zmierzymy się ponownie. Dziękuję.



– To nasza sekretna klubowa broń – powiedział o lowkingach. – Zawsze tak kopiemy. Aleks ma długie nogi i walczy w niskiej pozycji. Wiedziałem, że wszystko kopnięcia będą wchodzić, bo gdy walczysz w niskiej pozycji, trudno jest blokować kopnięcia. Wiedziałem, że będzie je inkasował i zwalniał, zwalniał, zwalniał.

– To był dla mnie bardzo trudny obóz przygotowawczy. Najpierw ukradli mi samochód. Potem miałem biegunkę i nie mogłem trenować przez trzy dni. Gdy wróciłem na sparingi, jeden ze sparingpartnerów rozciął mi brew. Myślę, no kurwa…

– Jednak dzięki Darii (Albers), mojemu trenerowi mentalnemu, przetrwaliśmy to i jesteśmy tutaj w Vegas, ciesząc się życiem.




Kamery UFC uchwyciły też Jana Błachowicza w drodze z oktagonu do szatni.

– Czuję się bardzo dobrze – powiedział. – Wygrana to wygrana. Moje ciało było w tej walce twardsze. Jestem szczęśliwy, bo znów czułem tam przyjemność w oktagonie, dobrze się bawiłem. Trafiałem ciosami, byłem trafiany, czułem radość. Czułem znów ogień. To wspaniałe uczucie.

Poniżej przytoczony fragment rozmowy z Błachowicza z Rakiciem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button