UFC

UFC Vegas: Gamrot vs. Fiziev – wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja z gali UFC Fight Night: Gamrot vs. Fiziev, która odbyła się w UFC APEX w Las Vegas.

W walce wieczoru gali Mateusz Gamrot (23-2) pokonał przez techniczny nokaut – na skutek kontuzji nogi – Rafaela Fizieva (12-3). Pełna relacja z walki – tutaj.


W co-main evencie gali Bryce Mitchell (16-1) dzięki zapasom pokonał jednogłośną decyzją sędziowską Dana Ige (17-7). Pełna relacja z walki – tutaj.


Marina Rodriguez (17-3-2) okrutnie porozbijała, a w drugiej rundzie ubiła Michele Waterson-Gomez (18-12).


AJ Fletcher (10-3) rozdawał karty w pierwszej rudzie walki z Bryanem Battle (10-2). Był aktywniejszy, szybkością i mobilnością niwelując przewagę gabarytów, jaką miał po swojej stronie. Ba! Z klinczu posłał nawet na moment Battle’a na deski krótkim łokciem, choć nie był w stanie go skończyć. Battle odgryzał się rywalowi ciosami prostymi i kopnięciami.

W drugiej odsłonie Fletcher poszukał obalenia, ale w klinczu został ustawiony na ogrodzeniu. To Battle przeniósł walkę do parteru, neutralizując próbę gilotyny ze strony rywala. W kotle zaszedł Fletcherowi za plecy, zapinając ciasne duszenie, którym zmusił go do poddania walki.

29-latek odniósł drugą wygraną z rzędu. Jego bilans w oktagonie UFC wynosi 5-1. W przypadku AJ-a Fletchera jest to 1-3.


Starcie Charlesa Jourdaina (15-6-1) z Ricardo Ramosaem (16-5) nafaszerowane było walką na chwyty – zainicjowaną przez Brazylijczyka. Kanadyjczyk nieustannie polował na gilotynę, ale Ramos straszył go duszeniem von Flue, utrzymując pozycję na górze. W kotle zapaśniczym Kanadyjczyk zdołał wrócić na nogi, ale Ramos natychmiast rzucił mu się do bioder, aby ponownie zaciągnąć rywala na dół. Jourdain chwycił jednak po raz kolejny gilotynę – tym razem niezwykle ciasną. Ramos poddał walkę!

Dla Charlesa Jourdaina była to druga wygrana z rzędu.


Miles Johns (14-2) i Daniel Argueta (9-2) dali mocne, toczone w szybkim tempie, czasami chaotyczne widowisko. Argueta nieustannie polował na obalenia, ciosami próbując utorować sobie drogę do bioder Johnsa. Tu i ówdzie dopinał swego, ale w obszarze stójkowym walczący ze wstecznego Johns trafiał znacznie częściej, z łatwością przedzierając się przez dziurawą jak szwajcarski ser defensywę Arguety. Ten wszystkie uderzenia jednak przetrwał, do końca walki szukając odwrócenia jej losów – bez powodzenia, pomimo iż Johns był bardzo zmęczony.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 2 x 30-27, 29-28 na Milesa Johnsa wygrał drugą walkę z rzędu i czwartą w ostatnich pięciu występach.


Zaprawiony w bojach Tim Means (33-15-1) wypadł lepiej w pierwszej rundzie walki z Andre Fialho (16-8). Amerykanin był aktywniejszy i skuteczniejszy w stójce, posyłając nawet na moment Portugalczyka na deski kontrującym kolanem na głowę. Means bardzo chętnie atakował ciosami na korpus. Fialho jednak również miał swoje momenty.

W drugiej odsłonie szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Na początku swoje dobre momenty miał Fialho, który ostrzelał Meansa i zamknął go na ogrodzeniu, gdzie próbował skończyć Amerykanina. Z czasem jednak to Dirty Bird doszedł go głosu, dosięgając Fialho serią uderzeń. W końcówce znalazł się w parterze na górze, zrzucając kanonadę uderzeń. Wydawało się, że jest o włos od skończenia przeciwnika, ale ten przetrwał.

Czując krew, od początku rundy trzeciej Means podkręcił tempo, zamykając rywala na ogrodzeniu. Początkiem końca zawodów było wysokie kopnięcie, jakim Amerykanin zdzielił rywala. Z czasem poprawił kolejnym, po którym Portugalczyk zachwiał się. Means zdzielił go kombinacją 1-2, następnie okrutnie już wstrząśniętego przeciwnika dobijając.

Amerykanin powrócił tym samym na zwycięskie tory po trzech z rzędu porażkach. Andre Fialho doznał czwartej kolejnej porażki przez nokaut.


Cody Brundage (9-5) już w jednej z pierwszych akcji zainicjował grappling, przewracając Jacoba Malkouna (7-3), ale Australijczyk szybko się wydostał i w kotle zapaśniczym z czasem unieruchomił Amerykanina przy ogrodzeniu. Tam niemiłosiernie obijał Brundage’a ciosami i łokciami.

Tu i ówdzie zdarzyło mu się zahaczyć o tył głowy Amerykanina, na co zwrócił mu uwagę sędzia. Malkoun później starannie selekcjonował już uderzenia, niezdolnego do wydostania się rywala – i nawet niepróbującego się wydostać – okładając krótkimi uderzeniami. W końcu połakomił się na łokieć, ale… Trafił w tył głowy Brundage’a. Sędzia natychmiast przerwał walkę. Brundage obwieścił, że do walki niezdolny. Sędzia uznał, że faul był intencjonalny i zdyskwalifikował Jacoba Malkouna.

Tym samym seria trzech kolejnych porażek Cody’ego Brundage’a dobiegła końca. Bilans Australijczyka w UFC wynosi teraz 3-3.


Pierwsza runda walki Jake’a Colliera (13-10) z Mohammedem Usmanem (10-2) toczyła się wyłącznie w stójce. Amerykanin był agresorem, zmuszając Nigeryjczyka do walki ze wstecznego. Już w jednej z pierwszych akcji Collier naruszył rywala ciosem po kopnięciu. Usman przetrwał jednak trudne chwile w klinczu. W szermierce na pięści i kopnięcia Collier był aktywniejszy i skuteczniejszy. Często trafiał lewym prostym, nie stroniąc też od lowkingów. Sztywny w swoich poczynaniach Usman polował na kontruderzenia – i od czasu do czasu trafiał.

Już w jednej z pierwszych akcji drugiej rundy opędzający się od Colliera Usman wsadził palec w oko rywalowi. Mocno i precyzyjnie. Walkę przerwano na kilka minut. Collier z czasem wrócił jednak do gry.

Po wznowieniu zawodnicy w niespiesznym tempie wymieniali się lewymi prostymi. Usman był nieco precyzyjniejszy i skuteczniejszy.

Pierwsza połowa trzeciej rundy należała do Colliera, który nieco się przebudził i podkręcił agresję. Jego ciosy – głównie lewy prosty – dochodziły częściej. Po jednym z takowych Usman poszedł w zapasy – z powodzeniem. Przewrócił Colliera i do końca walki trzymał go w parterze, okolicznościowo obijając. W ostatnich sekundach Collier złapał bardzo mocno kimurę, ale Nigeryjczyka uratowała syrena kończąca zawody.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 2 x 29-28, 30-27 na Mohammeda Usmana, który wyśrubował swój bilans w UFC do 3-0.

Dla Jake’a Colliera była to czwarta przegrana z rzędu.


Wyniki UFC Vegas: Gamrot vs. Fiziev

Walka wieczoru

155 lb: Mateusz Gamrot (23-2) pok. Rafaela Fizieva (12-3) przez TKO (kontuzja kolana), R2, 2:03

Co-main event

145 lb: Bryce Mitchell (16-1) pok. Dana Ige (17-7) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)

Karta główna

115 lb: Marina Rodriguez (17-3-2) pok. Michele Waterson-Gomez (18-12) przez TKO (GNP), R2, 2:42
170 lb: Bryan Battle (10-2) pok. AJ-a Fletchera (10-3) przez poddanie (RNC), R2, 4:32
145 lb: Charles Jourdain (15-6-1) pok. Ricardo Ramosa (16-5) przez poddanie (gilotyna), R1, 3:12

Karta wstępna

135 lb: Miles Johns (14-2) pok. Daniela Arguetę (9-2) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
170 lb: Tim Means (33-15-1) pok. Andre Fialho (16-8) przez TKO (ciosy), R3, 1:15
185 lb: Cody Brundage (9-5) pok. Jacoba Malkouna (7-3) przez dyskwalifikację (nieprzepisowy łokieć w tył głowy), R1, 4:15
265 lb: Mohammed Usman (10-2) pok. Jake’a Colliera (13-10) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
115 lb: Mizuki Inoue (15-6) pok. Hannah Goldy (6-4) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
135 lb: Montserrat Rendon (6-0) pok. Tamires Vidal (7-2) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button