KSWPolskie MMATypy KSW

Typowanie KSW 93: Parnasse vs. Mircea

Analizy najciekawszych walk i typowanie gali KSW 93: Parnasse vs. Mircea, która odbędzie się w Paryżu.

Gala KSW 93: Parnasse vs. Mircea rozpocznie się w sobotę o godzinie 19:00. Transmisja z wydarzenia będzie dostępna na platformie Viaplay.

120,2 kg: Michal Martinek (10-5) vs. Prince Aounallah (18-11)

Kursy bukmacherskie: Michal Martinek vs. Prince Aounallah 1.65 – 2.24


Szczerze przyznam, że pomimo iż bilans Michala Martinka w KSW wynosi 1-2, to w ogólnym rozrachunku Czech zaskoczył mnie in plus swoimi występami pod sztandarem polskiego giganta. Mając w pamięci jego poprzednie walki, nie wróżyłem mu nad Wisłą sukcesów – poddawałem w wątpliwość nie tylko jego moc w pięściach – to akurat oczywiste – ale też odporność szczęki, wolę walki i kondycję. Tymczasem w tych właśnie elementach prezentował się naprawdę dobrze, pomijając rzecz jasna starcie z Darko Stosiciem – choć, z drugiej strony, paść pod ciosami Serba wielkim wstydem nie jest.

Jak walczy Czech? Otóż, jest to typ zawodnika, który opiera swoją bitewną grę na mobilności, szybkości i punktowaniu. Właśnie ruchliwość, względnie szybkie ręce – zaprzęga je do działania przede wszystkim w charakterze ciosów prostych – oraz umiejętność walki z obu pozycji to jego największe atuty.

32-letni Prince Aounallah walczy zawodowo od 2012 roku. Jak określić jego styl? Obejrzawszy kilka ostatnich walk Francuza, stwierdzam, że jest to zawodnik względnie wszechstronny, choć najczęściej odwołujący się do szermierki na pięści i kopnięcia, z naciskiem na te pierwsze. Walcząc z klasycznego ustawienia – w zasadzie nie zmienia go na odwrotne – odwołuje się do pojedynczych prostych, czasem, gdy poczuje się pewniej, krótkich kombinacji. Nie stroni od uderzeń na korpus.

Na pewno trzeba odnotować, że lubi atakować lowkingami – bez względu na to, czy naprzeciwko siebie ma klasyka, czy też mańkuta.

Aounallah nie wyróżnia się szczególnie gabarytami – ma 187 centymetrów wzrostu – ale jest względnie ruchliwy. Także pod kątem kondycyjnym prezentuje się przyzwoicie, choć morderczego tempa absolutnie nie narzuca.

Daje radę zapaśniczo – nie daje się obalać, sam natomiast przewraca swoich przeciwników, głównie przy ogrodzeniu z klinczu. Z góry stawia na kontrolę i uderzenia kosztem poddań.

Kto wygra? Pomimo iż jest to waga ciężka, to nie spodziewam się tutaj ani nokautu, ani poddania. Obaj zawodnicy są odrobinę podobni pod kątem stylów walki – tj. stawiają na punktowanie w stójce, z rzadka polując na mocniejsze uderzenia.

Pomimo iż Francuz ma na koncie znacznie więcej walk, to jednak Czech wojował z mocniejszymi rywalami, szczególnie ostatnio. Widział w klatce znacznie więcej.

Uważam, że Martinek wszystko niemal robi odrobinę lepiej od Aounallaha – jest nieco ruchliwszy, nieco szybszy, nieco aktywniejszy, nieco precyzyjniejszy. Także pod kątem zapaśniczym to reprezentant Ankosu MMA powinien posiadać niewielką przewagę, co może otworzyć kilka dodatkowych możliwości. Innymi słowy…

Zwycięzca: Michal Martinek przez decyzję

77,1 kg: Artur Szczepaniak (10-2) vs. Madars Fleminas (12-5)

Kursy bukmacherskie: Artur Szczepaniak vs. Madars Fleminas 1.35 – 3.20


Madars Fleminas to dziwacznie walczący zawodnik. Jest co prawda względnie wszechstronny, ale szczególnie w stójce cechuje go chaos, pewnego rodzaju nerwowość, a chwilami wręcz płochliwość. Wszystko to ma też swoje zalety, bo Łotysz nie walczy książkowo, co czyni go względnie nieprzewidywalnym. Potrafi atakować długimi rękami z dziwnych kątów, o czym przekonał się ostatnio w trzeciej rundzie ich walki Andrzej Grzebyk. Walkę te Fleminas przegrał z uwagi na aspekty zapaśniczo-parterowe oraz siłowe – przewaga Polaka w tych obszarach była wyraźna.

Artur Szczepaniak? Jego ostatnia walka najlepiej pokazała styl walki Polaka – nie skończyła się bowiem już w pierwszej rundzie. Traktuję go przede wszystkim jako zapaśnika/grapplera, który jednak w stójce absolutnie bezbronny nie jest. Jest dynamiczny, zrywny, naprawdę sprawnie skraca dystans, jest względnie odpowiedzialny w defensywie. Rąbie atomowymi middlekickami z obu ustawień. Podoba mi się dynamika i timing, z jakimi Artur atakuje obaleniami, także pod ciosami rywali. Z góry nie próżnuje, chętnie rozpuszczając ręce.

Uważam natomiast, że pod kątem kondycyjnym Fleminas może rozdawać tutaj jednak karty. Łotysz ma na koncie sporo zwycięstw decyzjami sędziowskimi, walczy w sposób względnie metodyczny, nie wkłada całej mocy w każde uderzenie. Szczepaniak bije mocniej, ale też częściej korzysta z krótkich, ostrych zrywów, które wymagają sporego wydatku energetycznego. W ostatniej walce z Henrym Fadipe był już nieco zmęczony w końcówce pierwszej odsłony.

Przyznam szczerze i uczciwie, że mam sporą zagwozdkę ze wskazaniem faworyta tego pojedynku. Jeśli Polak wygrywa, to najczęściej przez nokauty – natomiast Łotysz jeszcze nigdy w karierze przez nokaut nie przegrał. Jak natomiast powtarzam, spodziewam się, że pod kątem kondycji będzie rozdawał tutaj karty, a zatem niejako z automatu zapisuję na jego konto trzecią rundę.

Ostatecznie uważam jednak, że Szczepaniak – zawodnik cały czas młody, w przeciwieństwie do 35-letniego Fleminasa nadal rozwijający się z walki na walkę – zdoła wygrać na kartach sędziowskich dwie pierwsze odsłony – a to dzięki szybkości, middlekickom oraz przede wszystkim przewadze siłowo-zapaśniczej. Rundę trzecią przetrwa.

Zwycięzca: Artur Szczepaniak przez decyzję

70,3 kg: Marian Ziółkowski (25-8-1) vs. Wilson Varela (11-5)

Kursy bukmacherskie: Marian Ziółkowski vs. Wilson Varela 1.44 – 2.79


Gdy zasilał szeregi KSW, miałem spore oczekiwania względem Wilsona Vareli. Dramatyczny występ przeciwko Maciejowi Kazieczce i szklana szczęką – choć z perspektywy czasu myślę, że może chodzić o kowadła w pięściach Polaka – a także dwie następne porażki, już poza KSW, mój entuzjazm ostudziły.

Trzeba jednak oddać Francuzowi, że od tamtego czasu przeszedł długą drogę. Owszem, w starciu z Gracjanem Szadzińskim doświadczył chwil grozy, gdy zachwiał się po kontrującym lewym sierpie, ale przetrwał, z czasem Berserkera nokautując. Jego walki z braćmi Rajewskimi były już majstersztykiem. Jakie konkretnie elementy wyróżniają bitewny styl Vareli?

Otóż, jest to niemal wyłącznie kickbokser – bardzo szybki, z bogatym arsenałem uderzeń. Dobrze korzysta z lewego prostego, nie stroni od kontr lewym sierpem, ale przede wszystkim doskonale korzysta z wszelkiego rodzaju kopnięć. Kopie srogie lowkingi, świetnie wplata w swoje poczynania szybkie jak błyskawica high kicki, ale – ale! – przede wszystkim spustoszenie sieje smagającymi frontalami na korpus. W ten właśnie sposób znokautował przecież Sebastiana Rajewskiego i dokładnie takim samym frontalem na korpus w rundzie pierwszej zmienił w zapaśnika Łukasza Rajewskiego. Frontalne kopnięcia na korpus to zdecydowanie najgroźniejsza broń w arsenale Francuza.

Jak na jego tle wypada Marian Ziółkowski? Otóż, posiadający świetne gabaryty Polak to wszechstronny zawodnik, który wywodzi się co prawda z BJJ, ale najczęściej rozgrywa swoje pojedynki w stójce. Tamże rewelacyjnie pracuje lewym prostym, okolicznościowo dokładając prawy krzyżowy. To jeden z zawodników, którzy najlepiej nad Wisłą korzystają z kombinacji 1-2 – jego ciosy są szybkie, długie, precyzyjne, mocne, wyprowadzane z dbałością o defensywę – tj. pozostawanie poza dystansem, odejście do boku.

Ponadto Marian nie stroni też od kopnięć – lubi atakować frontalami (czasami latającymi!), rąbie lowkingami, czasami zaprzęgnie do działania okrężne kopnięcia na korpus czy głowę, nierzadko po ciosach.

Kluczowe pytanie brzmi: w jakiej formie po 2-letniej prawie przerwie powróci Golden Boy? Mając na uwadze, że walka jest zaplanowana na trzy rundy, Polak będzie musiał szybko zrzucić z siebie bitewną rdzę, aby nie przegrać pierwszej odsłony, bo to może być katastrofalne w skutkach.

Młodszy od warszawiaka o 5 lat Francuz – nadal rozwijający się! – może tutaj rozdawać karty pod kątem szybkościowym. Na pewno Marian będzie musiał uważać nie tylko na jego szybkie ręce czy frontale na korpus ale też lowkingi. W wojnie na te ostatnie z Łukaszem Rajewskim Wilson Varela wypadł bardzo dobrze.

Rzecz jednak w tym, że – zakładając, że wyjdzie do walki w podobnej formie jak do ostatnich – Polak będzie miał tutaj po swojej stronie kilka cennych atutów. Po pierwsze – świetne gabaryty, z których naprawdę potrafi robić perfekcyjny użytek. Po drugie – lewy prosty oraz mobilność. Po trzecie – doświadczenie. Po czwarte – zapasy i parter. Tak, ten ostatni element może mieć tutaj absolutnie kluczowe znaczenie – jeśli oczywiście Marian spróbuje obaleń. Dotychczas w KSW Francuz wojował wyłącznie z uderzaczami. Golden Boy jest też natomiast sprawnym grapplerem. Zagrożenie zapaśnicze, jakie wniesie do klatki, może natomiast pomóc mu też w szermierce stójkowej, dodatkowo obciążając bitewny procesor Wilsona Vareli.

Jestem tutaj daleki od skreślania Francuza, bo to mocny zawodnik, który jest w prawdziwym gazie, a tutaj będzie dodatkowo nakręcany swoimi kibicami. W stójce będzie piekielnie groźny. Jednak gabaryty Mariana, długodystansowe bronie, zapasy i doświadczenie przesądzą.

Zwycięzca: Marian Ziółkowski przez decyzję

70,3 kg: Salahdine Parnasse (18-2) vs. Valeriu Mircea (30-8-1)

Kursy bukmacherskie: Salahdine Parnasse vs. Valeriu Mircea 1.18 – 4.95


Sprawa w tym temacie szczególnie skomplikowana nie jest, wobec czego spróbuję temat ująć krótko i konkretnie. Otóż, stójkowo Valeriu Mircea dostawał lanie od Leo Brichty. Zapaśniczo Salahdine Parnasse nie dawał rozwinąć skrzydeł ani Danielowi Rutkowskiemu, ani szczególnie Adrianowi Bartosińskiemu. Co to może oznaczać?


Postaw na Parnasse’a i zgarnij 200 PLN


Otóż, w starciu tym swoich szans Mircea może upatrywać w dwóch aspektach. Po pierwsze: może trafi tym prawym. Po drugie: może złapie Francuza w jakieś sytuacyjne poddanie. Oba scenariusze będą jednak piekielnie trudne do realizacji. Przewaga szybkości, techniki i sprytu Parnasse’a w stójce powinna być bardzo wyraźna. Jak natomiast wspomniałem, skoro nie zdołali przewracać go ani Rutek, ani Bartos, to uniosę wysoko brew, jeśli będzie tego dokonywał Mołdawianin. A jeśli nawet jakieś obalenie sfinalizuje, nie sądzę, aby śliskiego Francuza utrzymał w parterze, o poddaniu go nie wspominając.

A czy wspominałem już, że Mołdawianin wziął ten pojedynek niespełna dwa miesiące po walce z Leo Brichtą? W starciu z Czechem, na które przygotowywał się uczciwie, pod kątem kondycyjnym wyglądał słabo. Jak będzie wyglądał teraz, robiąc obóz na szybko?

Jasne, jest to też pojedynek, w którym Mircea nie ma nic do stracenia, podczas gdy cała presja ciąży na Parnassie, ale mimo wszystko na papierze różnica w umiejętnościach obu zawodników jest tak duża, że trudno dawać tutaj walczącemu na wyjeździe Mołdawianinowi większe szanse.

Zwycięzca: Salahdine Parnasse przez (T)KO

Pozostałe typy:

El Hadji Ndiaye (5-2) > Nicolae Bivol (3-0)
Alfan Rocher-Labes (10-3) > Kenji Bortoluzzi (11-5)
Francisco Barrio (12-3) > Aymaard Guih (17-13-1)
Laid Zerhouni (12-8) > Boubacar Niakate (9-5)

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. Artur Szczepaniak vs. Madars Fleminas | walka zakończy się przed czasem
    Salahdine Parnasse vs. Valeriu Mircea | walka zakończy się przed czasem

    Marian Ziółkowski vs. Wilson Varela | Varela (ale tego bym nie typował)

  2. Parnasse | KO/TKO | Round 4
    Varela | Decision
    Szczepaniak | Decision
    Martínek | Decision
    Zerhouni | Submission | Round 1
    Barrio | Submission | Round 2
    Rocher-Labes | KO/TKO | Round 2
    Succar | Decision
    Bivol | Decision

Dodaj komentarz

Back to top button